Ewa i Marian nurkowali (i to kilkakrotnie !) między 12.00 a 13.00. Jako pierwsza do wody wbiegła Ewa. "Boże, dokąd ona leci ?!" - krzyczeli ludzie na brzegu. Później dopiero okazało się, że 150 metrów od brzegu, na dnie morza miała spoczywać czerwona puszka ze skarbem który pomoże chorym dzieciakom. Udało się! Wartość znaleziska przeliczają już panie z banku. Kąpiel w lodowatym Bałtyku przyciągnęła dziesiątki widzów. Spacerujący mieszkańcy i kuracjusze nie żałowali pieniędzy. Przez kilka minut wydawało się nawet, że w orkiestrze chce zagrać także całe stado wodnego ptactwa. Ewa i Marian to zalążek świnoujskiego klubu morsów. Obydwoje mają nadzieję, że w przyszłym roku będą kwestować w Bałtyku w znacznie liczniejszym gronie.
Brawo Pani Ewo!
ewa ze 3 lub więcej lat najsympatyczniejsza policjantka
... A co na to druhna Basia??
:|
Maniek zaskoczyłeś mnie i to bardzo, na pierwszym foto minę masz jakbyś nadepnął na muszelkę bosą stopą :0), wspaniały pomysł, zawsze byłeś oryginalny, tak trzymaj. P.S. Bardzo fajna ta Pani Ewa. Pozdrowienia dla całego kubu morsów, J.P.