W bloku przy ulicy Kołłątaja 15 to było naprawdę wydarzenie. W nocy , niespodziewanie, w budynku pojawił się borsuk. Zwierz wpadł na klatkę schodową, gdzie zobaczyła go jedna z mieszkanek. Gdy próbowała przegonić nieproszonego gościa, ten uciekł do piwnicy. Borsuk był nadspodziewanie duży. Przerażona mieszkanka zadzwoniła po pomoc na policję. Powiedziano jej, że to sprawa dla schroniska dla zwierząt. To było jednak o tej porze zamknięte. Wezwano więc strażaków.
Przemyślny zwierz na widok siatki i lassa rzucił się jednak do ucieczki. Ponieważ drzwi do piwnicy i na klatkę schodową były otwarte, borsuk migiem wydostał się z opresji.
A teraz grasuje. Mamy kolejne sygnały, że tego pokaźnych rozmiarów zwierza widziano koło dawnej rzeźni.
- I tak sobie będzie teraz biegał? – pyta jeden z mieszkańców. – Przecież na jego widok zawału można dostać. Szczególnie jak się nawinie wieczorem. A zwierzęta? Z psem strach spacerować, bo to bydlę jeszcze się na niego rzuci. Nie wiem, czy taki borsuk może mieć wściekliznę. W ogóle nie znam się na borsukach. Niby jak się mam w takiej sytuacji zachować? Bronić psa czy uciekać? Czy ten borsuk się w ogóle przestraszy? Widziałem, co wyprawiał na filmie na iswinoujscie. Jak łaził po ścianach. No po prostu strach. Nasi ukochani urzędnicy zamierzają coś z tym zrobić, czy ten borsuk to sobie będzie tak po mieście latał?
- W związku z tym, że w polskim prawie nie ma przepisu, który w bezpośredni oraz jednoznaczny sposób regulowałby kwestie postępowania w przypadku pojawienia się dzikiego zwierzęcia na terenie zurbanizowanym, sprawą powinna zająć się przede wszystkim policja oraz właściciel terenu, którym w przypadku dawnej rzeźni jest osoba prywatna, a nie gmina - mówi Robert Karelus, rzecznik prezydenta. - Miasto ze swojej strony powiadomiło już policję o opisanym przypadku pojawienia się borsuka na terenie starej rzeźni.
Rzecznik dodaje, że schronisko dla bezdomnych zwierząt przyjmuje tylko zwierzęta bezdomne, takie jak psy i koty. W wyjątkowych sytuacjach, z dobrej woli prowadzących obiekt, może pomóc również w przypadku rannych łabędzi czy mew.
- Ani obiekt, ani osoby go prowadzące nie są upoważnione do interweniowania w przypadku dzikich zwierząt, jak dzik, lis, czy jak w tym przypadku borsuk – mówi prezydencki rzecznik.
Zapytaliśmy policję, jak zamierza zająć się borsukiem. Czekamy na odpowiedź.
Zostawcie tego borsuka krzywdy nikomu nie robi, a czytelnik pewnie yorka kupil za 4 stowy z bazaru to na mewy niech tez uwaza zeby mu nie porwaly.
Borsuk to może jakiegoś yorka albo innego szczura upolować, a nie psa. Jakby atakował to bym zostawił psa, niech go borsuk zje, uciekał i życie ratował:) Borsuk jako dzikie zwierze może zaatakować raczej w samoobronie, jak będzie miał możliwość to ucieknie. Setnie się ubawiłem:)
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Najlepiej to zabic wszystko co się rusza, myśle że borsuk nikomu nie zagraża
dajcie spokój temu borsukowi, nikomu nic nie zrobił, a żyć każdemu wolno
"Zapytaliśmy policję, jak zamierza zająć się borsukiem. Czekamy na odpowiedź" Szkoda, że nie spytali Gwardii Narodowej.
Ignorancja i brak znajomości przepisow prawa urzędników mnie przeraża. Panu rzecznikowi proponuję lekturę ustawy o ochronie zwierząt oraz uchwale rady miasta w sprawie utrzymania porządku w mieście. Gmina ma obowiazek(!) zapewnić opiekę i ochronę zwierzętom dzikim wolnożyjącym oraz bezpieczeństwo mieszkańcom
ale ładny!
Ostatnio jak wracalem z pracy latal kolo granicy wielki duzy borsuk;)
biedny borsuk. ..
Popatrzcie jaki jest sposób rozumowania tego czytelnika! od razu wie, ze to wina urzędników! Być może jest coś na rzeczy bo przecież nie kto inny jak rzecznik opowiada jak to urzędnicy sprawdzają na sobie ilość ukąszeń komarów po akcji odkomarzania. Czas może wprowadzić akcję odborsuczania. Tylko, że ktoś widział na osiedlu Posejdon również jenota, a i szczurów tez nie brakuje - wniosek z tego, że musi być stosowny nabór urzędników! Czytelniku domagaj się tego - akurat wybory za pasem, wiec i takie postulaty wypada składać!
Borsuk ma wiele zastosowań - najlepsze pędzle do golenia robi się właśnie z borsuczego włosia, a sadło to jeden z głównych leków medycyny ludowej. Skóra też niczego sobie. Poza tym bardzo pożyteczne zwierzę, tępiące gryzonie i wszelkie paskudztwo, do tego bardzo czyste.
Co się sracie? Świnoujście, to nie Australia.
borsuk czeka na kolejne centrum handlowe, które ma powstać na miejscu starej masarni :D
borsuki nie nietoperze- nie latają...
pilnować konfitury bo wszystko pożre.
Zwierzyna (mowiac zwierzyna zawsze mamy na mysli zwierze dziko zyjace) w stanie wolnym jest wlasnoscia panstwa.
To na pewno borsuczek NIE NASZ - prawda panie Karaluchu?!, bo nasze są tresowane
ładne futerko ale borsuki długo trzeba gotować.
Co na to rzecznik?? Co na to prezydent?? Co na to Żmuda Trzebiatowska??
I tak wszyscy mają szczęście że w okolicy nie mieszkają niedżwiedzie, dopiero była by panika jak by miski przychodziły do śmietników, jak to widziałem za '' paskudnej komuny '' w dalekim kraju...
Dlczego odrazu bydle??
Biedaczek musi się najeść na zimę...
Też się nie znam na Borsukach. ..wiem tylko jedno o nich. ..nie latają, tylko biegają
Te czytelnik bydle to te z którym spacerujesz i ciekawe czy jest na smyczy, pewnie nie bo byś się tak nie srał