Przyjeżdżając do Świnoujścia byli liderem. Prawobrzeże zaczęło z wysokiego pułapu ponieważ w 30 sekundzie po indywidualnej akcji bramkę strzela Marcin Skut. To jednak nie koniec ciągłe ataki na bramkę rywali przynoszą kolejną bramkę w 4 minucie gdzie po dograniu wzdłuż linii bramkowej piłkę umieszcza debiutant Oskar Osmanow jeden z młodszych zawodników na boisku ponieważ 2000 rocznik. Młodzi zawodnicy Prawobrzeża nadal atakowali ale nie przynosiło to efektów. Warto odnotować że Zalew również stwarzał wiele klarownych sytuacji ale na posterunku był dobrze dysponowany Mitręga. Druga połowa już nie była tak dobra jak pierwsza. W 65 minucie na uderzenie z dystansu decyduję się jeden z zawodników Zalewu i zaskakuję bramkarza Prawobrzeża . Mecz stoi na bardzo wysokim poziomie. Akcja za akcję .Jednak to Zalew strzela bramkę w 75 minucie w zamieszaniu pod bramką. Wynik końcowy to 2:2. Jak stwierdzili obydwaj trenerzy po meczu remis jest jak najbardziej sprawiedliwy.
Ważne że jedni i drudzy chcą coś robić poza siedzeniem w domu.
Juniorzy Prawobrzeża kopią pilke.a juniorzy floty prubują w nią grać - to jest ta różnica.
Młodzi graj lepiej, niż czorty z Floty.