Po dłuższym oczekiwaniu, otrzymaliśmy wreszcie odpowiedź Małgorzaty Szmajdy w tej sprawie. Prezes szpitala twierdzi, że ochrona placówki wielokrotnie próbowała usunąć bezdomnych z tego terenu.
fot. iswinoujscie.pl
Na terenie szpitala, za laboratorium i między blaszanymi garażami powstało miasteczko bezdomnych. Ciągle palone są tam ogniska. Przyjeżdża policja i straż. Tylko dyrekcja szpitala tam nie zagląda – uważa jeden z naszych Czytelników.
Po dłuższym oczekiwaniu, otrzymaliśmy wreszcie odpowiedź Małgorzaty Szmajdy w tej sprawie. Prezes szpitala twierdzi, że ochrona placówki wielokrotnie próbowała usunąć bezdomnych z tego terenu.
fot. iswinoujscie.pl
- Co niestety daje rezultat chwilowy - przyznaje prezes szpitala.- W problemie z przebywającymi osobami i rozpalanymi przez nich ogniskami wspiera nas policja, która kieruje na miejsce patrol.
fot. iswinoujscie.pl
Jednak mimo tych działań i interwencji, osoby te wracają na miejsce swojego koczowiska.
fot. iswinoujscie.pl
Szpital poprosił o pomoc także straż miejską.
fot. iswinoujscie.pl
- Na chwilę obecną jest to problem, z którym szpital nie jest w stanie samodzielnie sobie poradzić - nie ukrywa Małgorzata Szmajda.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Dziś byłem na stacji Shell, a za stacją dwoje bezdomnych rozbiło sobie namiot i żebrzą o grosz.
To alkoholicy są, niech ich wezmą na leczenie. Bo bezdomni mieszkają u Alberta. A to ludzie ich" rozpuszczają" dają kasę" na chleb" - tylko trochę inny.
Majdan nasz kochany drugi krym trzeci donbas... by zylo sie lepiej donadziku hłe hłe hłe Ci ludzie sa wolni i zyja sobie po swojemu pozatym mamy nasza christniane i ta z kopenhagi sie chowa
Czasy komuny bardzo dobrze pamietam. Za komuny (lata 60) nie dalo sie przejsc ulica Hołdu lub Marchlewskiego (dzis Wyszynskiego), bo na jezdniach nawet w tej slynnej dzielnicy lezeli pijani osobnicy, w bramach i na chodnikach. Czy byli oni bezdomni ? Mieli gdzie mieszkac, za PRL, kazdy był gdzis zameldowany, chyba ze go baba z mieszkania pogonila za alkoholizm ! Mogli oni smialo zglosic sie do jakiejkolwiek pracy, ale - okazuje sie, ze i za PRL byli tacy - im sie" nie karkulowalo". Woleli zyc z okazjonalnych zarobkow na czarno, żebraniny, zasilkow z opieki społecznej oraz ze zwyklego zlodziejstwa. Usroj sie zmienia - ludzi nie zmienisz !
To nie są żadni" bezdomni".To nie są ofiary wojny, kataklizmu czy innej cholery tylko alkoholicy. Społeczne śmieci którzy świadomie i premedytacją wybrali życie na marginesie.Bo nie chce się im pracować tylko od rana chlać tani alkohol.PRZERAŻAJĄCA JEST LICZBA IDIOTÓW KTÓRZY ICH USPRAWIEDLIWIAJĄ
Wszystkich tych co proponują pójść i podać im pomocną rękę ja wzywam do pójścia i podania im tej nawiedzonej ręki. Dlaczego wzywacie i namawiacie innych, idźcie sami i pomagajcie, pokażcie swoje wydumane człowieczeństwo.
Teraz Polska
Ja sobie z dwoma bezdomnymi poradziłem, ich barłogi polałem chlorem, a brudną odzież spryskałem żelem łzawiącym. Po powrocie w ciągu dziesięciu minut opuścili to miejsce i jak do tej pory nie wracają. Radzę zrobić dokładnie tak samo.
kpiny sobie robicie bezdomni tam przebywają dobre już rok i nie było wtedy problemu
Ogrodzić ich, i zrobić im tam rezerwat.
O ''take Polske '', bolek z Gdańska, walczył...
Ale Tusk w Swinoujściu nie rządzi to nie oto chodzi kto rządzi chodzi oto jak rozwiazac tą patologię a jest coraz większa
13:08 - Potrzeba do nich człowieka z charyzmatem, takiego jak św.brat Albert, on umiał zaangażować takich do pracy, droga do Morskiego Oka to robota tamtych bezdomnych sprzed ponad 100 lat. Teraz nie jest łatwo, bo oni chcą pić, nie decydują się na" ludzkie" mieszkanie w schronisku, mają prawa wolnych ludzi i jednocześnie nie są wolni, bo więzi ich nałóg i specyficzna choroba - bezdomności, bo to nie tylko stan, ale choroba na podłożu psychicznym. Po jakimś czasie bowiem wchodzi się w jakby nałóg bycia bezdomnym, nie potrafi się taki człowiek zdobyć na codzienną planową pracę, ład dnia, higienę itd.- jest to podobne do depresji.---Nie da tu nic siła, da tylko moc płynąca z charyzmatu i oddanie się w służbę - tak jak to zrobił św.Albert. Znam pewną bardzo niepozorną osobę, która w mieście działała nawet wśród Cyganów, przyjmowali potem np.bierzmowanie, no ale bezdomni to sprawa b.trudna. Gdzie człowiek z charyzmatem?
176...przestań, też bym chciała, wszystko rzucić i iść w kraj, człowiek musi być obowiązkowy i stwiac czoło przeciwnosciom, a jak chory na głowę to trzeba się leczyc, a nie zanieczyszczać innym ludziom miejsce zamieszkania!
W Listopadzie Wybory Samorzadowe
A czy ktos sie zastanowil dlaczego oni sa bezdomni?? Ludzie potrafia tylko krytykowac, oczerniac i oceniac. Najpierw trzeba dowiedziec sie dlaczego stali sie onio bezdomni. Czesto sa to ludzie niepelnosprawni nieumiejacy sobie radzic z codziennymi sprawami. Pomozmy im. Podajmy im reke.
Zapisać tych ludzi do partii rządzącej, dać jakieś koryto i migiem staną na nogi
Skoro właścicielem terenu jest szpital, a tam jest taki syf, to co na to sanepid ?!
MIOTLY LOPATY KUBLY NA SMIECI I NA ULICE PANOW.Zobaczycie jak szybko z miasta się lenie wyniosą:)))
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
A KIM BYŁBY KAŻDY URZĘDNIK JAKBY ZABRAĆ MU SRODKI DO ŻYCIA I DOM PRZEZ KOMORNIKA, BO MUSIAŁ SIE ZADŁUŻYĆ NA CHLEB ?
TO SA" OSIĄGNIĘCIA" PAŃ I PANÓW U WŁADZY. JAWNE ŁAMANIE PRAW KONSTYTUCYJNYCH OBYWATELI, UPADLANIE I DOPROWADZANIE DO TRAGEDII LUDZKICH. CZY KTÓRYKOLWIEK Z TYCH U WŁADZY LUB JEGO RODZINA DOŚWIADCZYLI SKUTKÓW SWOJEGO" RZĄDZENIA" ? CZY KTOKOLWIEK Z NICH LUB ICH RODZIN MUSIAŁ UCIEKAĆ Z KRAJU ZA CHLEBEM ? NIE.
Pamiętajmy, że to są ludzie. Powinni otrzymać pomoc, ażeby mogli żyć w miarę godnie.
To są menele a nie bezrobotni... bezrobocie jest (i będzie) ale nie każdy bezrobotny ląduje na ulice i pije do upadłego...
to jest powazny problem miasta, ponieważ są wszędzie, plga przy hiltonie, nachalni, chamscy to staje się nie do zniesenia, ja rozumiem nieszczęścia zyciowe, ale oni kiedyś podpala miasto, ze nie wspomnę o tym, ze już go zanieczyscili, zebrac wszystkich i wywyeżć za rogatki inaczej się nie da!