- Mamy duży niedosyt, że ta przygoda powoli dobiega końca. Najtrudniej było w górach, po płaskim terenie każdy pojedzie. W międzyczasie wzięliśmy udział w maratonie górskim w Zieleńcu.
fot. Agnieszka Puszcz
Marek Zadworny z Gryfic i Jan Doroszkiewicz z Białegostoku 11 lipca rozpoczęli maraton rowerowy dookoła Polski. Na rowerze przejechali ponad 4 tysiące kilometrów. Była to już piąta edycja maratonu, zorganizowana na szczytny cel- rowerzyści zadedykowali ją swojemu choremu koledze.
- Mamy duży niedosyt, że ta przygoda powoli dobiega końca. Najtrudniej było w górach, po płaskim terenie każdy pojedzie. W międzyczasie wzięliśmy udział w maratonie górskim w Zieleńcu.
fot. Marta Konczalska
- Po drodze oczywiście trafiły się jakieś kryzysy, w pewnym momencie człowiekowi nie chciało się po prostu jechać, ale na szczęście to mijało. Bardzo ważne podczas takiej wyprawy jest odpowiednie nawadnianie organizmu. Większych kontuzji na szczęście nie odnieśliśmy. Jest to przede wszystkim sprawdzenie siebie w warunkach ekstremalnych- mówili portalowi iswinoujscie.pl uczestnicy maratonu.
Przygotowania do maratonu trwały przez cały rok. Rowerzyści są członkami Klubu Rowerowego Gryfland z Gryfic.
Sam przejechałem kiedyś w ciągu ok. 3 tygodni 2000 km; po Pomorzu, a potem przez Holandię, Belgię do Paryża; albo przejechałem całą Polskę jadąc jeszcze kilkaset km za granicą. Ważne, by mieć jedzenie, kiedys miałem dziwne całkowite wyczerpanie po 100 km, w okolicach Starogardu, 10 km za Reskiem, a miałem przejechac drugie 100. Usiadłem, zjadłem, po pół godzinie byłem jak nowy, dojechałem, przez Łobez do Szczecinka, zrobiłem wtedy 1 dnia 208 km (z bagażem wagi 14 kg).
Nieźle :-)
Bedac w Mrzezynie spotkalam grupe rowerzystow z Hamburga, ktorzy objezdzali Polske w ramach urlopu. Grupa liczyla okolo 10 osob. Piekny i niepowtarzalny sposob spedzenia wolnego czasu. Na marginesie powiem, ze w Niemczech bardzo modny jest rower i wycieczki rowerowe jedno i kilkudniowe !
Wielkie ukłony
Szacun