iswinoujscie.pl • Czwartek [07.08.2014, 08:27:48] • Świnoujście
Jan Jaworski z Koła przejechał na rowerze ponad 3 tysiące kilometrów w 18 dni!

fot. Agnieszka Puszcz
Pan Jan przemierzył na rowerze ponad trzy tysiące kilometrów. Ma 61 lat i pochodzi z Koła. Wystartował ze Świnoujścia i tutaj także zakończył swoją wyprawę. Całą trasę podzielił na trzy etapy. Pierwszy odcinek pokonał w 2010 roku, kolejny w 2013 i ostatni w 2014.
Pierwszy etap pokonał razem ze swoim kolegą, dalszą część trasy przejechał już sam. Wyruszył w 2010 roku, wtedy przejechał 1200 km w 6 dni. Wystartował ze Świnoujścia później odwiedził Kołobrzeg, Ustkę, Hel, Sopot, Krynicę Morską, Tolkmicko, Bartoszyce, Kętrzyn, Giżycko, Olecko, Augustów, Sokółkę, Białowieżę. Koniec trasy w Białymstoku.
W kolejną wyprawę rowerową Pan Jan wyruszył w 2013 roku, ze względu na operację kręgosłupa jaką przeszedł. Rowerem przemierzył wtedy 1100 km w siedem dni. Wyruszył z Terespola następnie Włodawa, Hrubieszów, Tomaszów Lubelski, Przemyśl, Ustrzyki Górne, Cisna, Muszyna, Piwniczna, Czorsztyn, Zakopane, Czarny Dunajec, Jabłonka, Rabka, Korbielów, Żywiec, Szczyrk, Wisła i na koniec Katowice.
W tym roku Pan Jan ponownie postanowił wyruszyć w trasę. Wyjechał z Raciborza, następnie kolejno odwiedzał: Prudnik, Nysę, Paczków, Kłodzko, Nową Rudę, Wałbrzych, Kowary, Karpacz, Szklarska Poręba, Świeradów, Leśna, Platerówka, Zgorzelec, Pieńsk, Żagań, Krosno Odrzańskie, Słubice, Kostrzyn, Chojna, Szczecin, Goleniów, Wolin, Wisełka i na koniec odwiedził nasze miasto.
- Już nie wybieram się na takie wycieczki bo chce zając się wnukami, żeby ich zarazić swoją pasją- mówi portalowi iswinoujscie.pl Pan Jan.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Przyklejony przestan szpanowac, na brawo czekasz ;d?
5 lat i 18 dni :) miał duzo wolnego czasu, a nie ze jak robol do tyry i brakuje na samochód
gratulacje jest Pan super :)
Szacun!
Przyklejony. Zablysnal żeś! Brawo
Poprawka, wczytałem się i - to było w 3 etapach, ja przymierzałem do tego swoje przebiegi niedzielone na etapy, no ale zaręczam - nawet przejechanie jednorazowe -w kilka dni -500 km czy 700, zwłaszcza w trudnym terenie, to jest wyczyn, a jeszcze w późniejszym wieku... i to po operacji kręgosłupa. To ostatnie jest ważne, bo naprawdę, kręgosłup pracuje, jest zgięty i mnie czasem po 130 km dziennie nie chciał się łatwo wyprostować.---Przyjrzałem się danym... najbardziej godny podziwu jest ten odc.1200 w 6 dni, 200 na dzień. Ja zrobiłem moje 1300 w 10 dni, a jechałem b.podobną trasą co wtedy ten pan. Najszybciej skacze się ze Świnoujścia na Żuławy, są świetne połączenia - Wys.Kamień.-Płoty-Swidwin-Połczyn-Szczecinek-Brusy- Czersk-Śliwice-Skórcz-Gniew (teoretycznie można w 2 dni).Trudniej na Mazurach, gorsze drogi, kręte, a ja trzymałem się koncepcji dróg 2- i 3-rzędnych (to jednak spowalnia tempo), bo katowaniem się jest jazda tymi krajowymi a także zagrożeniem życia.
Ja w wieku 41 lat przejechałem w te 3 tygodnie 2000 km, z tym że połowę z obciążeniem 14 kg, połowę tylko ok.5 kg. Ponieważ tę drugą połowę przejechałem w towarzystwie mniej zaawansowanych rowerzystów, czasem jechaliśmy tylko 60-80 km dziennie, więc jakiś zapas miałem, może niedługo pobiję swój rekord (mam też drugi, ok.1300 km w 10 dni).----Brawo, takie przykłady są jak sumienie, wołają do nas, długodystansowych rowerzystów: zmobilizuj się! {Wprawdzie czasem mam ochotę na coś innego - zatrzymać się trochę, posmakować, bo jak człowiek tak jedzie jak autobus, albo kolej transsyberyjska, to nie czuje pewnych smaków lokalności, no ale nie można wszystkiego mieć od razu).
SZACUN
Wow. No to jest naprawdę coś :) Gratulacje
Jestem po trzydziestce a połowy tego nie dał bym rady... Gratulacje
No cóż. Są 60-letni młodzieńcy i 30-letni staruszkowie. GRATULACJE.
Gratuluję
pozytywnie zakręcony :)
Szkoda Gadac