Na pytanie Czytelnika co miasto może zrobić z krzyczącymi mewami rano w Świnoujściu, rzecznik prezydenta miasta Robert Karelus odpowiada:
fot. Czytelnik
Krzyczące nad ranem mewy mogą być bardzo uciążliwe. Nie każdy lubi pobudki o wczesnych godzinach. Dla lubiących dłużej pospać radzimy … zainwestować w stopery lub posłuchać rad Roberta Karelusa, rzecznika prezydenta miasta.
Na pytanie Czytelnika co miasto może zrobić z krzyczącymi mewami rano w Świnoujściu, rzecznik prezydenta miasta Robert Karelus odpowiada:
Mewy to nieodzowny element nadmorskich miejscowości i do ich odgłosów chyba jednak w większości przyzwyczailiśmy się. Niektórzy mówią ,że wyjeżdżając poza Świnoujście czegoś im brakuje.
Pamiętamy chyba także, jak media, jakiś czas temu, pisały, że niektórym osobom przebywającym w Świnoujściu przeszkadza... szum morza. Trudno wyobrazić sobie nadmorską miejscowość bez szumu morskich fal, czy też mew. Jedno i drugie to znak rozpoznawczy nadmorskich portów i kurortów, a takim właśnie jest Świnoujście.
W dużych aglomeracjach, w nocy, nad ranem hałasują chociażby tramwaje, kolej, autobusy.
Oczywiście, jeżeli kogoś budzą odgłosy mew i uważa, że utrudnia mu to życie, to właściciel nieruchomości bądź jej zarządca mogą zamontować przeciwko ptakom odstraszacze dźwiękowe lub specjalne siatki, kolce. Tego typu rozwiązania stosowane są już w Krakowie przeciwko gołębiom.
Kolejną sprawą jest to, że często sami przyciągamy mewy pod budynki mieszkalne dokarmiając je. Wysypywanie pokarmu dla ptaków to norma w sezonie zimowym, szczególnie ,gdy panują silne mrozy. I my także takie akcje prowadzimy, jednakże z dala od miejsc zamieszkałych, starając się przywabiać tam ptaki. Jednak także latem widać na ulicach rozradowane rodziny turystów dokarmiających chociażby mewy, czy osoby rzucające pokarm z balkonów. Ptaki te mają to do siebie ,że bardzo szybko przyzwyczajają się do budynków - ba - nawet okien, z których wysypywany jest dla nich pokarm. Szkodzimy w ten sposób ptakom , które uczą się łatwego zdobywania pożywienia, ale też często narażone są w ten sposób dobrosąsiedzkie stosunki.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Biała mewo, leć daleko stąd, leć daleko na ojczyzny ląd, poleć, powiedz, że marynarz chwat, morze kocha od dziecinnych lat...LA LA LA LA LA LA LA...
Mewy od zawsze zyja nad morzem, a jak komus przeszkadza to zawsze moze sie przeprowadzic do innego miasta i tyle. A w innym miescie takim marudom bedzie tramwaj przeszkadzal, albo psy albo cokolwiek innego, wiec moze niech idzie do bunkra mieszkac, tam jest cicho
ja nie moge, komus przeszkadzaja mewy?? to miasto naprawdę wariuje. Dla tych mew drodzy państwo kupiłam mieszkanie w Świnoujściu, mogłam mieszkać w każdym mieście w Polsce a nawet za granicą ale wybrałam Świnoujście bo ma piekne plaże, wspaniałe krajobrazy, super morze Bałtyckie które jest wyjatkowe, oraz fantastyczny budzące codziennie mnie rano skrzek mew, który każdego dnia przypomina mi że mieszkam w pieknej nadmorskiej miejscowości Świnoujscie. Pozdrawiam mieszkańców
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Mewy nad miastem latają i prawym skrzydłem zasłaniają oczy :)
mewy sa nasze zawsze tu byly i tak ma byc ! jak sie nie podoba to wracac na slask czy pod warszawke
Weszliście z buciorami w nasze tereny i jeszcze nas krytykujecie i chcecie się pozbyć? Człowiek to już nie brzmi dumnie.
Mewy to jedna z atrakcji nadmorskich miejscowości.Mnie osobiście ona nie przeszkadzają -są piękne a jak komuś się nie podobają to niech jedzie na Syberię -tam są białe niedźwiedzie.
Mewy są agresywne, naprawdę te wpisy to już patologiczna nienawiść do wszystkigo co żyje, człowiek jędyne dobro tego świata :-)
Uwielbiam nasze mewy :) o 5 rano krzyczą ile tchu a ja ich i tak nie słysze :) odpimpajcie się od nich ;)
A mi podobają się drące dzioby mewy. Nie podobają się natomiast debile, którzy w środku lata dokarmiają ptaki. Tu jest zasadniczy problem. Mewy latem żerujące w środku miasta, łabędzie i kaczki nieodlatujące na zimę. Czy to te ptaki są temu winne? Niech dokarmiacze pukną się w swoje puste makówki i wezmą na wstrzymanie ze swoim humanizmem!
kolonia mew sie powiekszyla o 300% przez ostatnie 15-20 lat
gość z 11.00.02 zgadzam się a na dodatek kundle do domu wprowadzili zamiast zostawić do pilnowania obory.
Ludzka głupota nie przestanie mnie zadziwiać. Mewy były tutaj zanim Ty człowieku wybudowałeś swoje domy, a teraz zaczynają Ci przeszkadzać? Zabetonować wszystko, ptaki wystrzelać, Bałtyk przecedzić (jakieś meduzy będą mi się tu pałętać), a najlepiej osuszyć, niech zapanuje cisza i spokój. Wieczna cisza. Grobowa.
komary i mewy to zmora tego miasta, co z tego ze jeden budynek bedzie miec zabezpieczony dach skoro mewa usiadzie na budynku obok? jedynym realnym rozwiazaniem tego problemu krzykaczy jest zbieranie jaj w marcu, wtedy nalezy przeczesac wszystkie dachy w Swinoujsciu w poszukiwaniu jajek,
Zamontowac na dachach domow sowy (sztuczne z blachy) tak jak jest to zrobione w Szwecji na kazdym terminalu promowym Zadna mewa nie usadzie i nie nabrudzi
Pan Karelus wykazal sie slaba znajomoscia tematu. Przyczyna wrzeszczacych od rana mew jest tylko i wylacznie brud, i niezabezpieczone smietniki oraz postawa ludzi karmiacych mewy.Kormorany natomiast wcinaja narybek i niszcza drzewa i tez nic nie mozna zrobic zeby zmiejszyc ich populacje bo bedzie wielki krzyk zielonych i innych glupkow od srodowiska.
A mnie wrukwia wieśniactwo, które przybłędało się z jakiś byle jakich zawszonych wsi i strugają wielkich miastowych, ale dalej chodzą defekować się w habzie.
"Mewy to nieodzowny element nadmorskich miejscowości" niestety w tej kwestii pan rzecznik się myli. Mewy to nieodzowny element miast. .. BRUDNYCH. Łatwość znalezienia pożywienia w ulicznych śmietnikach (zbyt rzadkie opróżnianie) czy też na ulicy (śmiecenie i nie dbałość ludzi) powodują że ptaki te ciągną do miasta zewsząd. Te ptaki już dawno przestały się żywić rybami, to robią dzisiaj kormorany, które również stanowią plage dla naszego miasta. Niestety rozbuchana populacja mew jest indykatorem syfu w mieście. Jakoś w nadmorskich miastach naszego zachodniego sąsiada nie ma tego problemu i tam można zobaczyć pojedyncze sztuki. U nas nie dość że ptactwo to jest bardzo liczne to na dodatek bardzo agresywne wysypując śmieci z przyulicznych koszy, rozrywając worki w poszukiwaniu jedzenia a do tego atakując ludzi próbujących je przepędzić. Ten mewi krzyk wczesnym rankiem pokazuje jedynie skalę problemu.
Tym co chcieli by postrzelac sobie z wiatrowki do mew, to mam radę.Niech sami sobie w łeb strzelą.Debile!
kiedyś mewy lęgły się na naszych pozostałych 42 wyspach, ale od kiedy przejął je w swoje władanie Woliński Park Narodowy wyspy te zarosły trzciną i mewy nie mają jak tam robić gniazd. I to jest główny powód robienia gniazd w mieście na dachach, a faktycznie wystarczy wejść kilka razy w roku na dach, nie dopuścić do zakładania gniazd i będzie spokój.
Ktoś miał dobry pomysł osuszyć Bałtyk nie będzie szumieć będzie spokojnie, w tym zatrutym gównie i tak już nic nie żyje.
a pamiętacie jak na turyści na " fafikach" rzucali chlebek w górę ku uciesze gawiedzi i wku...iwe nas. ;)
Dobrze panie admin. Ludzie to nie najgorsze ścier.. w przyrodzie napiszę jeszcze raz mewy były by nad morzem gdzie ich miejsce gdyby nie przełowione martwe morza, kiedyś wystarczyło polecieć za śrubą statku i był pokarm a dziś ści... zwane ludżmi nawet śmietniki pozamykali na klucz ba.. nawet dokarmiać nie pozwalają PS. ciekawe że pana admina to tak dotknęło a w innych wpisach K.. CH...CO DRUGIE SŁOWO !!
A ja je lubie i dobrze, że są!