Kierujący motorem nie zdołał ominąć skręcającego nagle samochodu.
Na szczęście, w wyniku kolizji żaden z jej uczestników poważnie nie ucierpiał.
fot. Marta Konczalska
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w piątek ok godziny 18.30 obok przystani „Bielików” przy Wybrzeżu Władysława IV. Jadący w kierunku stacji Orlenu kierowca Toyoty, w niedozwolonym miejscu przy wysepce rozpoczął manewr zawracania. Samochód gwałtownie zahamował. W tym momencie uderzył w niego jadący z tyłu motocyklista.
Kierujący motorem nie zdołał ominąć skręcającego nagle samochodu.
Na szczęście, w wyniku kolizji żaden z jej uczestników poważnie nie ucierpiał.
fot. Marta Konczalska
Przeciwko kierowcy samochodu został skierowany wniosek do Sądu - informuje policja.
fot. Marta Konczalska
źródło: www.iswinoujscie.pl
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
bezpieczny odstęp był- przecież motor nie ma skasowanego przodu ŻAL BARANIE
ty jesteś baran jakby zachował bezpieczną odległość to by ich ominął!!
ale z was buraki, wystarczy popatrzeć na auto jak stoi, od kiedy skręt na podwójnej ciągłej jest dozwolony, każdy w takiej sytuacje jedzie do przodu i nawet mu przez myśl nie przejdzie, że jakiś niedzielny kierowca może wpaść na pomysł zawracania?? a gdyby motocyklista jechał szybko to na pewno nie skończyło by się na siniakach, a kto nie jeździ na dwóch kółkach to nie ma zielonego pojęcia o hamowaniu motorem, jedyne co mu pozostaje to pisanie pierdołek na forum-żal mi takich baranów!!
bzdura! czy jesli przed nami jakiś pojazd zahamuje i w niego walniemy to nie nasza wina? a czyja?
heee klania sie bezpieczny odstep :-) dobrze ze nikt nie ucierpial tylko metal i plastik ;-)
Ograniczenia i limity nie interesują mnie. Baran kierowca puszki. Za takie manewry powinni zamykać.
jakby nie jechal za szybko to by zdazyl wyhamowac, ale tak to jest z cwaniakami z sekretu, sluzbowymi tez nie przestrzegaja zadnych przepisow...na akcje jada phi ato tylko batonik ktos ukradl, koguty jeszcze im dac.jedna pierdziawka mniej na miescie i tyle.pozdro dla normalnych bikerow
Winny kolizji z tego co widzę jest kierowca Toyoty uderzenie otrzymał w lewy tył więc musiał cofać aby ułatwić sobie skręt i cofnął wprost pod motocyklistę. Chyba, że ten samochód jeździ bokiem. Ja to tak widzę.
barany tak to jest jak ktos w niedozwolonym miejscu zawraca o to chodzi a nie o prędkość
Ze zdjęc to nie można okreslic kto jest winien
To miejsce obfituje w wykwity" geniuszu" kierowców, jak np.otwieranie drzwiczek po stronie jezdni, nagłe cofania, skręcania...
I następny pierdziawkowiec padł !
Do Gość Sobota [12.07.2014, 13:38:00] [IP: 88.156.233.**] A może spojrzałbyś na to obiektywnie i przestał gdybać ? Gwałtowne, nieuzasadnione hamowanie jest wykroczeniem drogowym. Często kierujący motorem doskonale widzi co się dzieje przed poprzedzającym go pojazdem patrząc nad dachem i niejednokrotnie lepiej potrafi ocenić sytuację na drodze od tegoż właśnie auta. ..
Sami hejterzy, żal wam du-py ściska że sami nie możecie motocyklem jeździć albo po prostu nie stać na to... brak słów i określenia dla takich głą-bów. .
Zobaczymy głąby jak wam ktoś zrobi taki manewr, zobaczymy czy mózg dostaliście w pakiecie ze szczęściem!!
A wystarczyło aby motocyklista jechał o 10 km wolniej.
Wina motocyklisty też jest, że nie zachował bezpiecznej odległości, a jakby na ulicę wyskoczyło dziecko i kierowca z toyoty musiał by hamować gwałtownie ?
Pacz w motocykle, lusterka są wszędzie. ㋡
MÓGŁ SIĘ BARAN BARDZIEJ ROZPĘDZIĆ TO BY GO PRZESKOCZYŁ
same zamulone cmy jezdza po tym miescie !! jak zwykle motocyklista jechal za szybko... nie to muł siedział za kierownica dostaja prawka w pakiecie przy kupnie auta i sa efekty albo wygrywaja w chipsach !! barany...