W związku z tym, że poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, Ewa Żmuda-Trzebiatowska "zabrała głos w sprawie kamieni pozostawionych w biurze poselskim przez członków Ruchu Narodowego", nie możemy pozostać dłużni – pisze w swoim oświadczeniu Zarząd Narodowego Świnoujścia.
Nasze oświadczenie należy zacząć przede wszystkim od tego, że akcja "odwiedzania" lokali poselskich Platformy Obywatelskiej oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego, oraz zostawiania w nich kamieni, miała charakter Ogólnopolski - czytamy w przesłanym nam oświadczeniu.- Zorganizowana została, podobnie jak wcześniejsze protesty w formie pikiet i marszy w całej Polsce, przez Ruch Narodowy i organizacje w jego skład wchodzące. Na terenie naszego miasta akcje przeprowadzili więc aktywiści lokalnej inicjatywy Ruchu Narodowego, którą jest nieformalna organizacja o nazwie Narodowe Świnoujście. Jednoczony ona świnoujskich działaczy Ruchu Narodowego, między innymi z Oddziału Świnoujście Obozu Narodowo-Radykalnego i lokalnych członków Młodzieży Wszechpolskiej. Warto też wspomnieć, że podobne akcje Ruch Narodowy w naszym województwie przeprowadził też w Szczecinie i Goleniowie. Nie była to więc akcja wymierzona bezpośrednio w panią Ewę Żmudę-Trzebiatowską, ale w jednego z posłów Rzeczpospolitej z ramienia Platformy Obywatelskiej.
Ze sporym zdziwieniem przyjęliśmy więc fakt – czytamy dalej w oświadczeniu –że zamiast zrozumieć przesłanie naszej akcji i honorowo podejść do obywatelskiego sprzeciwu wobec rządu (wszak nazwa "Platforma Obywatelska" zobowiązuje) pani Ewa Żmuda-Trzebiatowska postanowiła oczernić środowisko narodowców. Ruch Narodowy nie będzie prowadził polityki za pomocą zastraszania, rozbojów i wybijania szyb. Gdyby pani poseł była obecna na dyżurze poselskim usłyszałaby, że jeden z przedstawicieli Narodowego Świnoujścia swoją wypowiedź rozpoczął zaznaczając, że w akcji nie chodzi o zastraszenie lokalnych działaczy Platformy Obywatelskiej.
Kamienie brukowe to symbol naszego sprzeciwu wobec obecnego rządu – pisze w swoim oświadczeniu Zarząd Narodowego Świnoujścia- wiąże się hasłem "Rząd na bruk, bruk na rząd" - to prawda. Mamy o wiele więcej tego rodzaju haseł, jak np. "Rząd do roboty - za 1.400 zł!". Ruch Narodowy wzywa wszystkich Polaków do czynnego wyrażania swojego sprzeciwu i akcji obywatelskiego nieposłuszeństwa wobec politycznej władzy. Ruch Narodowy bezwzględnie żąda natychmiastowej dymisji całego rządu i rozpisania przedterminowych wyborów. Jednak kamienie odnoszą się także, a może przede wszystkim do słów, które zostały zarejestrowane w opublikowanych przez tygodnik "Wprost" taśmach. Nagrania przedstawiają między innymi rozmowę Ministra Spraw Wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką. Sienkiewicz załatwia z Belką układ, w ramach którego Narodowy Bank Polski finansować miałby deficyt państwa, by wspomóc PO w "trudnych, wyborczych latach". Sam minister używa stwierdzenia: "Państwo polskie istnieje jedynie teoretycznie" oraz wypowiada się na temat polskich inwestycji "ch..., dupa i kamieni kupa". Stąd właśnie kamienie w biurze pani poseł. Może to zmusi polityków Platformy Obywatelskiej do lepszej pracy na rzecz dobra narodu polskiego.
Musimy odnieść się także do wzmianki na temat Marszów Niepodległości – czytamy dalej w oświadczeniu. - Organizatorem tych corocznych wydarzeń jest Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, które zostało powołane na bazie współpracy Obozu Narodowo-Radykalnego oraz Młodzieży Wszechpolskiej. Podczas wiecu na warszawskiej Agrykoli, kończącym Marsz Niepodległości w 2012 roku, ogłoszono powstanie Ruchu Narodowego. Z roku na rok w pochodach 11 listopada uczestniczy coraz większa liczba, głównie młodych, Polaków. Pani poseł sprowadza oczywiście wszystko tylko do przekazu medialnego, który był kłamliwy. Kiedy grupa trzystu osób de facto odłącza się od Marszu Niepodległości, który przechodzi ulicami Warszawy, w sposób spokojny, w liczbie stu tysięcy uczestników, i grupa tamta uczestniczy w zachowaniach niezgodnych z prawem, cały Marsz Niepodległości stara się w mediach i ocenach rządowych przedstawić jako zgromadzenie "chuliganów i zadymiarzy". Nie pokazuje się tłumów, dziesiątek tysięcy młodych patriotów i narodowców, rodzin z dziećmi, przedstawicieli wielu środowisk. Pokazuje się tylko incydenty, które dla szeregowego uczestnika Marszu Niepodległości, a o tym doskonale wiemy, ponieważ wielu działaczy Narodowego Świnoujścia w wydarzeniu tym uczestniczyło, nie jest zupełnie zauważalne. Popularna już tęcza nie stała nawet na trasie przemarszu, więc Stowarzyszenie Marsz Niepodległości nie może brać za to odpowiedzialności prawnej. Warto też podkreślić, że do tej pory wszystkie postępowania wobec organizatorów wygrywało Stowarzyszenie Marsz Niepodległości. Czerpiąc jednak informacje z Gazety Wyborczej czy TVN-u - można o tym nie wiedzieć. Niestety.
Jednocześnie zaznaczamy – kontynuują narodowcy – że Narodowe Świnoujście woli dyskutować, zdecydowanie obstając przy swoim zdaniu i idei, ale dyskutować. Nie baliśmy się rozmawiać z politykiem Sojuszu Lewicy Demokratycznej, panem Stanisławem Wziątkiem, a świnoujskie media podsumowały to następującymi zdaniami: "Na spotkanie z posłem SLD przybyli również członkowie świnoujskiego ugrupowania narodowego. Trzeba jednak zaznaczyć, że (...) merytoryczne pytania oraz poziom dyskursu politycznego był najwyższej jakości". Kilka dni później zadaliśmy kilka niewygodnych pytań członkowi Młodych Demokratów. Nie ma też dla nas żadnego problemu, aby merytorycznie dyskutować z działaczami Platformy Obywatelskiej - i tego też oczekiwaliśmy. Z powodu braku obecności pani poseł pozostawiliśmy tylko list otwarty, który został napisany przez członków Ruchu Narodowego ze Szczecina na potrzeby zachodniopomorskich struktur RN, a także "kamieni kupę", której przesłanie już wytłumaczyliśmy powyżej.
Nie jesteśmy tylko "młodymi i bardzo młodymi", ale przede wszystkim - jesteśmy nowym pokoleniem, które stara się iść z duchem jednego z haseł narodowców: "Idzie nowe pokolenie - niesie Polsce odrodzenie!" - czytamy w oświadczeniu.- Biorąc pod uwagę fakt, że działaczy i sympatyków Ruchu Narodowego należy liczyć w tysiącach, a stanowią oni głównie młodzież, pora przyjąć do wiadomości, że stajemy się realną częścią polskiej sceny politycznej, otwarcie występując przeciwko obecnemu systemowi. Ruch Narodowy to nie tylko "ruch buntu", który nie ma nic do powiedzenia. Do powiedzenia mamy bardzo dużo, i nie zamierzamy siedzieć cicho, także w Świnoujściu.
Wyrażamy smutek z powodu tego, że w opublikowanych taśmach pani poseł Ewa Żmuda-Trzebiatowska widzi głównie problem wulgarnego języka, który często się w nich pojawiał – piszą narodowcy.- To smutne, że nie widzi pani różnicy w tym, co mówi minister Radosław Sikorski do kamer, a co sądzi prywatnie. Że nie widzi pani gier politycznych i machlojek w rozmowie ministra Sienkiewicza z panem Belką. Że działacze Platformy Obywatelskiej i członkowie rządu sami przyznają, że "państwo polskie istnieje jedynie teoretycznie", a polskie inwestycje to "ch..., dupa i kamieni kupa". Że dziennikarze traktowani są tak a nie inaczej przez funkcjonariuszy służb. Wulgaryzmy to przy tym wszystkim nic! Mamy nadzieje, że takie podejście do bezczelności rządu ze strony pani poseł nie zostanie zapomniane przez wyborców. Na sam koniec w sposób następujący odniesiemy się do (...) zdania pani poseł, które delikatnie zarzuca działaczom Narodowego Świnoujścia wandalizm czy wręcz kradzież: miejmy nadzieję, że pani poseł Ewa Żmuda-Trzebiatowska zajmie się sprawą utraty pracy przez 360 pracowników Morskiej Stoczni Remontowej "Gryfia", a nie drobiną niezauważalnej śliny na szybie swojego lokalu poselskiego, którego zresztą nie odwiedza.
Nie wymagajmy od pani poseł myślenia. Wszak jest to jej obce.
Popieram, szkoda że Polaków nie stać by ostro zareagować na to czego dopuszcza się obecna ekipa rządząca. A wsadzanie do więzień osób protestujących zakrawa na państwo policyjne. Na prawdę to powiedzonko słynne z nagrań odzwierciedla naszą sytuację. Bo nikt nie jest w stanie pozbyć się insektów z matematyczną większością. Dawniej to by na taczkach wyjechali a teraz jedynie ruchy młodzieży aktywnej może tych pierdzieli w końcu wywalą ze stadem wiernych im JUPI.
Biedne dzieci. Można powiedzieć, że szkoła poniosła porażkę. Szkoda bo na oko fajne dzieciaki.