za to, że umarłeś na krzyżu jak Bóg niepodobny do Boga
bez lekarstw i ręcznika mokrego na głowie
że najchętniej nie modliłeś się pod sufitem
za to, że miałeś oczy większe od wojny jak polegli w rowie
z niezapominajką -
dlatego, że brudny od łez podnoszę Ciebie stale we mszy,
jak baranka wytarganego za uszy.
Ks. Jan Twardowski
Sobota, 13 grudnia 2025r.
•
Dziś imieniny:
Lucji, Otylii.
- Pożar turbiny wiatrowej między Koniewem a Skoszewem
- Mieszkańcy: najpierw był potężny huk, potem słup ognia
- Świąteczna magia jarmarków. Nie wiesz, jak zaplanować wizytę?
- Morsy w mikołajowych czapkach zanurzyły się w Bałtyku. Kilkaset śmiałków świętowało mikołajki
- Gorąca sesja Rady Miasta
- Miasto płaci za lata zaniedbań: „Trupy z szafy zaczynają wypadać”. Zobacz film!
- Test kompetencji cyfrowych w Świnoujściu. Nagrody dla najlepszych uczniów i szkół
- Koniec wizji apartamentowców. Basen Północny pozostanie dla mieszkańców
- Dramatyczna pomyłka na S3 przed Świnoujściem. 31-latek wjechał pod prąd i zderzył się z oplem
- Dramatyczna pomyłka na S3 przed Świnoujściem. 31-latek wjechał pod prąd i zderzył się z oplem
- Miejska potańcówka rozgrzała Muszlę Koncertową. Mróz nie przeszkodził nikomu!
- Kulisy akcji podnoszenia. Odkrycie, którego nikt się nie spodziewał
- Przełom w komunikacji!!!
» Strona Główna » Wydarzenia » Triduum z księdzem Janem Twardowskim
O wpisie z 14:55--Najbardziej zabawne jest (choć nie do końca, bo w Wielkanoc nie może być, gdyż to jest przejaw agresji wciskać się w takie miejsce obok wiersza katolickiego kapłana i interpretować ateistycznie) to zestawienie w jednej wypowiedzi:" Jeśli uważasz, że ktoś za ciebie zginął na krzyżu" i"Alleluja". Oksymoron, czyli" gorący śnieg".
Do IP 31 174 100 Pozwól innym żyć i być szczęśliwym tak jak chcą. I nie zawracaj Wisły kijem. I innych nie uszczęśliwiaj swoim egoizmem. Odpowiedzialność zbiorową stosował ten z tym wąsem. Jeżeli uważasz że ktoś za Ciebie zginął na krzyżu -- to Twoja sprawa. Innych do tego nie mieszaj. Przeżywaj święta w spokoju. Alleluja.
Właśnie, " brudny od łez" - łzy to takie mycie duszy, łzy, czyli żal za grzechy, uznanie własnego zła. Czy tak wiele osób unikających spowiedzi św. przez całe miesiące, nawet lata, jest w ogóle zdolnych do prawdziwej radości wielkanocnej, skoro nie zapłakali nad sobą? Skoro" są bez skazy", to po co Ktoś ma ich wybawiać na krzyżu? To po co ta radość wielkanocna? Skoro do niej nie dali szansy samym sobie, to pozostaje im taka biologiczna wesołość z zakupów wczoraj w markecie i przejadania się. A" baranek wytargany za uszy" jest przecież tak blisko...