Wrzucanie otwartego ognia do kubła na odpady to jak widać kosztowna zabawa. Warto uświadomić sobie, że takie straty biją po kieszeni nas mieszkańców. Także, być może tego kto spowodował tę stratę.
fot. Edmund Papski
Stopiony pojemnik na odpady przy ul. Bema to efekt czyjejś bezmyślności albo świadomego działania. W sobotę, wczesnym popołudniem strażacy podjęli tam interwencję ale na uratowanie pojemnika było już za późno. Plastikowy pojemnik doszczętnie stopił się. Szukaliśmy w Internecie ile mogła kosztować nas czyjaś bezmyślność. Koszt zniszczonego pojemnika można oszacować na ok. 700 – 750 zł. Sprawca za to nie zapłaci…, zapłacimy wszyscy!
Wrzucanie otwartego ognia do kubła na odpady to jak widać kosztowna zabawa. Warto uświadomić sobie, że takie straty biją po kieszeni nas mieszkańców. Także, być może tego kto spowodował tę stratę.
fot. Edmund Papski
I nie chodzi tu jedynie o to, że potrzebny będzie nowy kubeł. Kolejne złotówki tracimy w kosztach operacji jaką z tego powodu musiała zorganizować Straż Pożarna. Taka bezmyślność (czy nieuwaga) nie opłaci się nikomu!
fot. Edmund Papski
źródło: www.iswinoujscie.pl
śmietniki wspólne mienie a kasa za śmieci miasta
Po co Wam śmietniki, jak i tak ze śmieciami chodzicie do lasu?