iswinoujscie.pl • Czwartek [13.12.2007, 20:03:10] • Świnoujście
Nie wpuścili dziennikarzy...
na salę sądową.

Rozprawa rozpoczęła się z półgodzinnym opóźnieniem. W tym czasie Stanisław Możejko cały czas rozmawiał z jednym z prawników swojego przeciwnika.(fot. Sławomir Ryfczyński
)
Prezydent Janusz Żmurkiewicz oraz jego prawnicy nie chcieli aby rozprawa przeciwko Stanisławowi Możejce, dotycząca pomówienia, była jawna. Dziennikarze, fotoreporterzy oraz przybyli na rozprawę mieszkańcy zostali wyproszeni z sali sądowej.
Dziś rozpoczął się bowiem proces, w którym Janusz Żmurkiewicz oskarża radnego i byłego prezydenta Stanisława Możejkę o pomówienie. Chodzi o głośną sprawę kiedy to radny podczas sesji w 2005 roku miał powiedzieć m. in., że prezydent jest "bezkarnym złodziejem" oraz "jawnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa".
Stanisław Możejko zapowiadał, że chce udowodnić przed sądem, że oba twierdzenia są prawdziwe. Nie usłyszymy jego wywodu, ponieważ sędzia przychylił się do wniosku strony skarżącej, która chciała aby charakter sprawy był niejawny. Radny Możejko próbował protestować.

Jeden z dziennikarzy Michał Barkas był zawiedziony. Czas, który zmarnował, czekając na rozprawę, mógł spędzić z dziećmi. Na przekór wszystkiemu, uśmiech nie znikał jednak z jego twarzy.(fot. Sławomir Ryfczyński
)
- Zgodnie z artykułem 5 ust 3 ustawy o dostępie do informacji publicznej proces jest jawny i każdy może wejść na salę obrad - tłumaczył Stanisław Możejko.
Sędzia nie przychylił się jednak do jego wniosku.
Następna rozprawa w styczniu 2008 roku.
['-]
Panie Januszu, mało ma Pan kłopotów? Jakiś czas temu przeszedł Pan na czerwonym świetle. Pamięta Pan to? I to gdy my, znaczy się lokalni chuligani staliśmy bo obok jechała" suka". Nieładnie... ;) (to są fakty, nie jakieś wymyślone oskarżenia)
Jak widać, kanalie metod nie zmieniają. Prawo postudiuj bolszewiku. Najlepiej drastycznie. Tylko, że maturę trzeba najpierw zdać. Gdzieś poza WUML-em najlepiej.
Jak widać, wniosek był uzasadniony, skoro kumplostwo ze Żmurem" sędzia" okazał w tak jawny i drastyczny sposób...
Warto zauważyć? A co, czytałeś jakieś pismo, esbeku z sekretariatu? A nie był to przypadkiem NORMALNY wniosek o WYŁĄCZENIE, wręcz wymagany w sytuacjach, kiedy byle ćwok może, z byle powodu, pomówić sędziego o kumplostwo z jedną ze stron procesu? Może sędzia właśnie nie chciał rozstrzygać w sprawie kogoś kogo znał i dlatego SAM na piśmie, poprosił o wyłączenie go z tej sprawy - zgodnie przepisami Ustroju Sądów?
Warto zauważyć, że sędzia prowadzący tę rozprawę przyznał się sam NA PIŚMIE, że jest kumplem Żmura i może być nieobiektywny. Taki właśnie był - pogonił prasę, żeby jego kolega nie został skompromitowany aż tak publicznie...
Poniedziałek [17.12.2007, 23:47] • [IP: 217.97.199.*] Widzę, że niewiele dociera do Ciebie z tego co mówię, chociaż staram się mówić wyraźnie i po polsku. A może tylko udajesz durnia, jak większość tych, którzy z własnego zakłamania próbują robić cnotę?
Gadochan przecież to nie jest Twoje imię, więc co się tak oburzasz.A jeśli uważasz że władza nie musi zachowywać się etycznie, to ja to przemilczę ubolewając jak niewiele oczekujesz od władzy.
Poniedziałek [17.12.2007, 00:32] • [IP: 217.97.199.*] Jeszcze jedno - nie rozumiesz niestety słowa TRANSPARENTNIE. Znaczy ono ni mniej, ni więcej, jak tylko JAWNIE, więc jest zupełnie nieadekwatne do opisu" działki szwagra". Sprawa działki intensywnie nagłaśniana przez M. wydaje się czasami, aż nazbyt transparentna. A poza tym słowo TRANSPARENTNY jest typową nowomową, która bierze się stąd, że jakiś wykształciuchnięty pajac, chcąc żeby coś zabrzmiało uczenie podczepia dowolne znaczenie lub intencję pod zwrot obcojęzyczny bliskoznaczny, a reszta wykształciuchniętych, która oczywiście MUSI być TRENDY paple bezmyślnie za" prekursorem". W Słowniku Wyrazów Obcych i Zwrotów Obcojęzycznych Kopalińskiego wyrazu TRANSPARENTNY nie znajdziesz. A i KULTOWY oznacza w nim coś zupełnie innego niż film lub serialik, np. z Markiem Kondradem, obejrzany i ukochany przez salonik wykształciuchniętych. Podczepiając się pod nowomowę leziesz bezmyślnie za większością, alias bolszewikujesz.
Poniedziałek [17.12.2007, 00:32] • [IP: 217.97.199.*] Po pierwsze pozwolę sobie zauważyć, że jak się chce z kimś rozmawiać, to należałoby się przedstawić. A po drugie szacunek i dobre wychowanie wymagają pisania czyjegoś imienia dużą literą. Sytuacja opisana przez Ciebie jest w oczywisty sposób naganna i od strony etycznej nie do obronienia. Ale ja nadal jej nie znam, bo znam tylko TWOJĄ WERSJĘ ZDARZEŃ. Pojęcia nie mam, czy opisane przez Ciebie transfery są niezgodne z prawem, czy tylko nieetyczne. Bo jeżeli są zgodne z prawem i" tylko" nieetyczne, to NIKT NIE MA PRAWA beneficjentów legalnych transakcji nazywać złodziejami. Jeśli sprawa była badana przez organa wymiaru sprawiedliwości i uznały one, że prawo nie zostało naruszone, to ja sobie wypraszam, żeby jakiś nadwładca stawiał się ponad prawem i pieprzył co mu ślina na ozór przyniesie. Jeżeli zaś uważa, że organa państwa naruszyły prawo, to może i powinien NA DRODZE PRAWNEJ próbować wyegzekwować skontrolowanie łamiących prawo urzędników. Bez bolszewii.
Do Administratora - uważam, że skoro portal na wypowiedź udostępnia każdemu z nas około 1000-ca znaków, to wypowiedzi osób omijających tą ofertę powinny być usuwane w całości, choćby dlatego, że wypowiedzi takich osób, jako uzurpujących sobie prawo do omijania regulaminu, czyli stawiających się ponad prawem niniejszego portalu, należy uznać za niegodne uwagi. Gość, który szarogęsi się w cudzym domu przestaje być gościem, a natręta bierze się za kołnierz i wyprowadza za drzwi. Albo nie ograniczajcie rozmiarów wypowiedzi nikomu.
Wiedza dla gadochana:Tzw.działka szwagra to spory teren przy oponiarni prezia, a na którą prezio jako gospodarz miasta nie skorzystał z prawa pierwokupu.To było klikanaście dni po wyborach w tamtej kadencji, nawet rada nie przyklepała jeszcze wyboru skarbnika miasta.Tak więc włodarz nie czekając na skarbnika szybko zrzekł się przez miasto prawa pierwokupu, bo stwierdził że miasto nie ma na wykup pieniędzy/mimo że była nadwyżka budżetowa 3 mln zł /, a później w krótkim czasie kupił tą działkę szwagier prezia za bardzo niską stawkę.Tak z grubsza ujmując ta sprawa przebiegała. Teraz podobno część tej działki od szwagra odkupiła jego żona, bo poszła w biznesy /na żonę jest też oponiarnia/ oprócz praktyki lekarskiej.Nie wygląda to transparentnie, no nie?
Żmur będzie niepocieszony, zanim proces z Możejką dobiegnie końca, art. 212 kodeksu karnego będzie kuż na śmietniku historii, ha, ha, ha, , ,
onet.pl • Niedziela [16.12.2007, 12:30] • Polska PO poprze" zaskakującą" propozycję PiS Platforma Obywatelska jest za zniesieniem art. 212 Kodeksu karnego, który umożliwia zastosowanie kary więzienia za pomówienie za pośrednictwem mediów - powiedziała Julia Pitera. Zapowiedź projektu nowelizacji, znoszącej ten artykuł przedstawił PiS. - Ja odbieram to jako poparcie PiS-u dla naszego pomysłu z początku zeszłej kadencji - powiedziała Pitera. Podkreśliła, że pamięta jak ona sama próbowała" narobić wokół tej sprawy szumu i wnieść ją na forum Komisji Sprawiedliwości i Praw człowieka". - I pamiętam ówczesną wypowiedź Przemysława Gosiewskiego, który na początku zeszłej kadencji (Gosiewski był wtedy szefem klubu PiS- red.) oznajmił dziennikarzom, że w ogóle mowy nie ma, ponieważ polityk musi się jakoś bronić - powiedziała Pitera. - Dlatego jestem głęboko zdziwiona dzisiejszą propozycją, ale oczywiście nasz klub będzie temu sprzyjał - dodała. Pitera zaznaczyła, że zastanawia się, czy obecna inicjatywa PiS nie jest podyktowana" festiwalem" zarzutów, jakie w kampanii wyborczej PiS stawiał Platformie. - W odpowiedzi ze strony różnych osób z PO zostały skierowane pozwy do sądu, również prywatne akty oskarżenia z art. 212. Ja się w związku z tym zastanawiam - ponieważ wiemy ile te wszystkie oskarżenia były warte, a w związku z tym można się domyślać czym się one zakończą - zastanawiam się czy przypadkiem nie ma to z tym związku - powiedziała Pitera. Prezes PiS Jarosław Kaczyński podkreślał w sobotę, że inicjatywa jego partii ma ścisły związek z czwartkowym protestem" Wolność prasy w wolnej Polsce" przed gmachem Sądu Rejonowego Warszawa- Śródmieście. Około 200 osób protestowało przeciw art. 212 Kodeksu karnego. Powodem protestu była decyzja tego sądu o przymusowym doprowadzeniu redaktora naczelnego" Gazety Polskiej" Tomasza Sakiewicza i dziennikarki Katarzyny Hejke na kolejną rozprawę w procesie wytoczonym im przez TVN za naruszenie dobrego imienia. Sąd podjął taką decyzję w efekcie niestawienia się Sakiewicza i Hejke na jednej z rozpraw 30 października. Po odstąpieniu przez TVN stację od oskarżenia karnego postanowienie sądu stało się bezzasadne. W czwartek TVN złożył pozew cywilny przeciw Sakiewiczowi i Hejke. Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich i działające przy nim Centrum Monitoringu Wolności Prasy oświadczyły, że dziennikarze" Gazety Polskiej" są" ofiarą absurdalnego art. 212 kk." Helsińska Fundacja Praw Człowieka domagała się wykreślenia tego artykułu. Zaniepokojenie wyraziła też Izba Wydawców Prasy.
Mulnik mówi sam za siebie, nie ma już tych co wyłudzali, a czyja to zasługa - wiadomo !!. Teraz też tak będzie, śmieci wyjdą na jaw nawet z pod perskiego dywanu
Sobota [15.12.2007, 10:03] • [IP: 83.21.82.**] - owszem, jestem ze Świnoujścia; od urodzenia, od kilkudziesięciu lat. Historii" działki szwagra" nie znam, bo na oczy nie widziałem żadnych dokumentów, nie miałem okazji zapoznać się z sentencją wyroku sądowego i nie znam OSOBIŚCIE okoliczności i szczegółów sprawy. A to co wypisuje o jakieś sprawie szmatławiec dowodzony przez pana M od lat już podnieca mnie mało wiele. Napatrzyłem się i naczytałem w szmatławcu; o ludziach (i sprawach) KTÓRYCH ZNAŁEM OSOBIŚCIE i WIEM, że rewelacje pierwszego ŁAPAJZŁODZIEJA III RP miały się tak do rzeczywistości, jak fakty do wiadomości radia Erewań. Może załapałeś się na jakiś wyjątkowy przetarg, bo ja OSOBIŚCIE, w towarzystwie znajomego, wówczas świeżo po studiach prawnika, pod drzwiami sali, w której odbywał się przetarg byłem filmowany, jak inni niedopuszczeni do przetargu, z okien na piętrze jednego z domów przy ul. Armii Krajowej. Może pan M dysponuje tymi dowodami praworządności samorządowej i kiedyś je opublikuje.
Pisiorek - jeżeli możejkowe rewelacje o Żmurkiewiczu mają tyle samo wspólnego z rzeczywistością, co Twoje insynuacje dotyczące moich barw politycznych, to Żmurkiewicz powinien spokojnie czekać na wyrok sądu. Jeżeli po dziś dzień ponoszę konsekwencje sprzeciwu wobec bolszewii, to nie po to, żeby udawać, że nie widzę, jak czerwonych nietykalnych zastępują nietykalni postpodziemni - rzekomi kombatanci obalania komuny. Takcy sami, tej samej maści i mentalności, co TW Bolek z Gdańska, noblista postępowy. Jeżeli mi - przeciętnemu obywatelowi - nie wolno stanąć pośrodku miasta i wyzywać tych, którym nie ufam od złodziei, TO NIE WOLNO TAK ROBIĆ NIKOMU - nawet takiemu któremu udało się pierwej dorobić sobie legendę jedynego sprawiedliwego. W państwie cywilizowanym żadne zasługi - ani tym bardziej nadymane legendy - nie zwalniają od przestrzegania prawa. I tyle. Jeżeli wystarczy być właścicielem lokalnego piśmidełka, żeby czuć się bazkarnym, to znaczy, że wciąż żyjemy w bolszewii. Zresztą, jesteśmy członkami ZSRE.
Nie ma w Szczecinie do tej pory delegatury CBA, ale ABW uzyska najpewniej zgodę Premiera na walkę z korupcją. Wtedy może zażądają od Urzędu Miasta dokumentów dotyczących obrotu nieruchomościami od 17 lat, tak jak zrobili w Gdańsku. Kontrole pojedynczych osób zastraszanych przez kontrolowanych nic nie dawały. Trzeba na nich od razu ze 40 chłopa jak poszło na Gdańsk. A na Szczecin ze 100.
Gadochan, ty chyba nie jesteś ze Świnoujścia, bo nie znasz ani historii" działki szwagra" ani historii mienia posowieckiego. Sam kupiłem mieszkanie na przetargu w 1992 roku organizowanym przez Mozejkę. Przetarg na ponad 200 mieszkań odbywał się w sali ówczesnego kina Rybak. Mino upływu 15 lat nie słyszałem do tej pory o tak rewelacyjnie zorganizowanym przetargu! Zapytaj tych co tam byli. Dzięki wprowadzonej wówczas komputeryzacji, licytacja i podpisanie protokołu uzgodnień na jedno miesztkanie trwało tylko jedną minutę! A sala kinowa była wypełniona po brzegi...
Gadochan ty słyszysz wybiórczo. Wybierz się do usznego lekarza to ci wyczyści tą czerwoną farbę która czopuje ci uszy.
Piątek [14.12.2007, 22:14] • [IP: 83.21.46.***] Historię o" działce szwagra" słyszę, ale jej nie znam. A ponieważ jej nie znam, więc nie będę osądzał. Dla mnie, w kontekście komentowanego artykułu, nie jest istotne pytanie za ile działka" poszła" i ile warta jest po latach, tylko czy" poszła" zgodnie z prawem? Ewidentnym złodziejstwem było niegdyś rozdysponowanie majątku poniemiecko-poradzieckiego i zbywanie tego majątku na przetargach za zamkniętymi drzwiami bez udziału publiczności - alias w formie niedopuszczalnej (wówczas) przez polskie prawo - organizowane przez pana M. Za to właśnie M. wyjechał swego czasu na taczkach. Dzisiaj spór natomiast toczy się o to, czy sąd powinien był zamykać rozprawę dla obserwatorów i publiczności. Będę upierał się przy tym, że wręcz miał obowiązek tak zrobić, dla zachowania powagi wymiaru sprawiedliwości i aby zapobiec ZAPLANOWANEMU przez SM spektaklowi. Z tego co wiemy nikt nie ograniczył pozwanemu prawa do obrony i składania wniosków dowodowych.
Działka szwagra poszła za milion, dziś warta jest grubo ponad 20 milionów, czy takie transfery majątku publicznego dla rodziny to nie jest kradzież??
Piątek [14.12.2007, 20:26] • [IP: 83.21.46.***] - Tajność, jawność, wiedza? Wbrew tajności Możejko już dawno ujawnił co chciał ujawnić i wiedzę o tym, że Żmurkiewicz jest złodziejem - według Możejki - wszyscy szczęśliwie posiedliśmy. Możejko nazywając publicznie Żmurkiewicza złodziejem nie troskał się zbytnio o zapoznanie opinii publicznej z posiadanymi dowodami - oskarżył, skazał i wyrok ogłosił. Pora zdać rachunek z tej wiedzy. Dlaczego opinia publiczna akurat teraz, kiedy Możejce grunt zapalił się pod nogami, miałaby przejmować się jego rewelacjami i nim samym? Obie zwaśnione strony stanęły do pojedynku, więc niech radzą sobie same. A organizowanie spektaklu i gniewu ludu na kilometr cuchnie mi esbeckimi metodami. Któryś z tych panów proces musi przegrać, i obojętne, na którego to padnie chciałbym, żeby poniósł konsekwencje swoich czynów bądź słów. I wcale się nie obawiam, że za zamkniętymi drzwiami sali sądowej zdziczały wymiar sprawiedliwości zlinczuje świnoujskiego specjalistę od ferowania wyroków.
Kto ponosi koszty za pełnomocnika Żmurkiewicza ?, czy Żmurkiewicz, czy Miasto ?
... - no i co z tego? Przecież to ich decyzja