- Inaczej to sobie wyobrażałam - przyznaje Pani Genowefa. – Jak widać , starych drzew się nie przesadza. Miejsce chyba nie jest odpowiednie, bo ten budynek ZWiK je przesłania. Towar mam ten sam. Ja się nie zmieniłam. Ludzie jednak nie przychodzą. Po trzech miesiącach na minusie jestem. Mam dopłacać do tego z emerytury? Jaki to ma sens? Chciałam dorobić do emerytury. Dlatego rezygnuję. Otwierają Kauflandy, różne inne sklepy i ludzie chodzą tam. Towaru jest dużo wszędzie.
Po dwóch miesiącach funkcjonowania nowego rynku odeszły dwie osoby. Na trzeci miesiąc- trzecia.
- Po dwóch miesiącach, jako handlowcy napisaliśmy pismo do pana prezydenta z prośbą o obniżenie opłat - mówi jedna z kobiet, które mają na nowym rynku stoisko.- Podpisało się pod nim 35 osób. Prezydent nam nie odpisał. Odpisała jego zastępczyni, pani Michalska. Odpowiedź jest taka, że nie mogą nam zmniejszyć kosztów. Że pożyczka była wzięta tylko na 7 lat. Czy rynek będzie istniał tylko przez tych 7 lat czy dłużej? Czy na handlujących teraz cały ciężar musi spadać? Czy na dłuższy okres nie powinien być ten kredyt rozłożony? Mówiono, że rynek jest budowany ze środków Unii Europejskiej, a teraz słyszymy, że miasto wzięło na to kredyt. I chcą byśmy w 7 lat go spłacili . 84 miesiące razy 700 zł brutto to jest 58800 zł od małej budki. Takich budek jest 74. Za większą budkę płaci się 1400 zł. Za 7 lat wychodzi 117 600 zł! Na zebraniu mówiono, że to będzie 3-4 miliony zł. Ile jest? Ja tego nie wiem.
Jest jeszcze konkurencja:.
- W Kauflandzie marchew , kapusta są za 80 groszy - mówi nasza rozmówczyni.- Nasi nie są w stanie za tyle sprzedać, bo drożej towar kupują. Zapytajcie, czy ktoś tylko w tym miesiącu zarobił na koszty. Rzeźnicy mają jeszcze większe koszty, bo chłodnie, dojazd… Ja z emerytury nie będę do tego dokładać. Zostawiam ten biznes… A co zrobią młodzi, którzy tu przyszli? Ich rodzice całe życie pracowali, by uruchomić zakład pracy, a teraz ich dzieci się eliminuje.
Także mężczyzna, który dzierżawi jedno ze stoisk, zapowiada, że rezygnuje i idzie na zasiłek dla bezrobotnych.
- Niech miasto dopłaca do mnie, a nie ja do miasta - mówi.- Na wcześniejszym rynku płaciłem za miesiąc 480 złotych. A tu muszę za mniejszy metraż zapłacić 700 zł.
- Nie ma ludzi - przyznaje inna nasza rozmówczyni.- Bardzo źle się tutaj pracuje. Trudno zarobić na kawałek chleba, nie mówiąc już o opłatach. Nikt nie chce tutaj przychodzić. Żyć się nie chce. Nie spodziewałam się, że prezydent miasta może do tego dopuścić. Prezydent dobrze zarabia, to ma z czego żyć. A tu nawet bułki sobie nie ma z czego kupić. Na poprzednim rynku było więcej ludzi. Tu utrzymanie budki jest bardzo drogie. W ciągu trzech miesięcy nic nie zarobiłam. Ludzie są w rozpaczy…
Na pismo handlowców wiceprezydent Barbara Michalska odpowiedziała, że nie ma możliwości obniżenia opłat za dzierżawę budek na rynku. Podobnie jak podatku od nieruchomości za stoiska.
Barbara Michalska „uprzejmie informuje”, że brak jest faktycznych i prawnych podstaw do przychylenia się do prośby handlowców. Targowisko wybudowano za pożyczkę zaciągniętą w ramach programu Jessica na 7 lat.
Wiceprezydent twierdzi, że przed wybudowaniem targowiska omawiano dwa rozwiązania: pierwsze zakładało budowę budek przez handlujących, drugie- przez miasto. Handlowcy zaakceptowali drugie rozwiązanie. Wysokość czynszu za stoiska to konsekwencja wysokiego standardu targowiska – czytamy dalej w piśmie.
-Co z tego, że tu jest ładniej, czyściej? - pyta pani Genowefa.- Jak nic z tego nie mam.
Na te wysokie stawki handlujący wyrazili zgodę- czytamy dalej w piśmie z magistratu. Barbara Michalska przypomina też, że handlowcy dostali budki bez przetargu.
- Ostatnio, jak był przetarg na 30 bud , tylko 5 osób do niego stanęło - mówi jeden z handlujących. - I nikt nie podbijał cen.
jaki on zielony ?...
Zadziwiają mnie te wpisy części osób. Roszczeniowa postawa handlujących. Przecież wiadomo, że klientów dzisiaj trzeba czymś zachęcić. A co robią handlowcy? Ta lokalizacja jest o wiele lepsza od poprzedniej, jest parking i łatwy dojazd. Chyba niektórzy już zapomnieli, jakie kongo było przy PEC. A zielone rynki to z reguly funkcjonuja od wiosny do jesieni. CO w tym dziwnego, że teraz jest mały ruch. Na Grunwaldzkiej było tak samo a waruni fatalne.
rozwiązaniem jest praca nie do 14 godziny a do 17 pomyślcie troszeczkę a później narzekajcie
Beton, beton i jeszcze raz beton, cale miasto w betonie. ... czas na wybory
Moze to da myslenia organizatorom włodarzom. ... To miejsce jest beznadziejne, mieszkam właśnie na tej ulicy ale jakoś, , nie po drodze '' mi na to targowisko, wolałam podejśc dalej na Grunwaldzka jak był stary rynek prosto przy głównej ulicy. Po co ta cała zabudowa - klejny martwy pasaż.
Oj rajcy rajcy...zróbcie promocję !! dajcie ludziom się rozkręcić!! Czynsz 500 zł przez 1 rok.W następnym roku 750 zł Zadbajcie o reklamę!!.Pomalujcie ten blaszany koszmarek w kwiaty warzywa itp...I pamiętajcie. ..to wy dla nas, a nie my dla was.
rynek jak rynek drogie ceny to i ludzi nie ma ci co tam handluja powinni zamykac interes jak im nie odpowiada i tyle
DLACZEGO NIE MA ZADNYCH TABLIC INFORMUJACYCH GOSCI Z ZAGRANICY I KURACJUSZY, GDZIE RYNEK PRZENIESIONO? NA BUDYNKU WIELKI NAPIS ZWIK!!DLACZEGO NIE MA KOLOROWYCH ZNAKOW PROWADZACYCH Z GRUNWALDZKIEJ I MATEJKI NA TEN RYNEK?!!OLBRZYMI CZYNSZ ZA ZA WYNAJEM, A INFORMACJA ZADNA!!NAWET NIE WSZYSCY MIEJSCOWI WIEDZA GDZIE IŚC, A JUZ DOJECHAĆ!!CZY RAJCOWIE I OTWIERAJACY TEN RYNEK NIE WIDZA PROBLEMU??
racja!!RYNEK to sie skonczyl na dabrowskiego !! a ten z grunwaldzkiej, to tylko wygladem przypominal, ale nic wspolnego nie mial, to byly sklepiki w barakach, a teraz sa sklepy, do ktorych ludzie sie boja wchodzic !!nic innego jak KSERO szczecinskiego TOBRuka, czy jak to sie mowi-obokPKS
postawie tam haszbar (czy jak to sie tam pisze) klentow bedzie nie do odpedzenia :D
TEN RYNEK GDYBY ZOSTAŁ ZBUDOWANY W TAKIM STANDARDZIE JAK JEST TERAZ ALE W TYM SAMYM MIEJSCU CZYLI PRZY UL. GRUNWALDZKIEJ TO NIE BYŁOBY PROBLEMU NAWET Z TYM PODNIESIONYM CZYNSZEM
Szczerze mówiąc nawet nie wiem gdzie dokładnie to nowe" targowisko" się znajduję
na sam początek ceny za wynajem powinny nyc mniejsza z czasem ludzie sie przyzwyczają a morze faktycznie pużniaj otwierać rynek i dłużej niech będzie czynny?
Nie ma ludzi bo za drogo.
Dla mnie zielony rynek kojarzy się z tym co był kiedyś na przeciw przychodni. Wiele zieleni, wszystko świeżutkie od gospodarzy, ceny przystępne i co istotne nie było boksów.
ABY ZDOBYĆ SUKCES POTRZEBA DWÓCH STRON, STRONA URZĘDNIKÓW WYWIĄZAŁA SIĘ, NATOMIAST STRONA HANDLUJĄCYCH CZEKA CHYBA NA GWIAZDKĘ Z NIEBA. P.S.Przepraszam za capslock, ale chcę swoją myśl wykrzyczeć może poniektórzy to zrozumieją.
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Zdarzyła się niestety w mieście osoba z zapadłej, wschodniej wsi i teraz jest problem...
ten ryneczek winien być, gdzie teraz komfort zniszczyli to tak byłoby super. tam teraz wogóle nie zaglądam a tak na bazarze zostawiałam 300-500 zł miesięcznie, teraz jakoś tak nie po drodze niby blisko a jednak
Gość • Piątek [04.04.2014, 08:05:04] • [IP: 31.19.214.**] Czy ty w ogóle masz rozum, po twoim wpisie twierdzę że nie!
Gość • Piątek [04.04.2014, 09:06:02] • [IP: 109.243.69.**] Panie/Pani mądry... w lecie nie potrzeba ogrzewania owszem :)) Dobrze że to zauważyłeś bo wszyscy myśleliśmy że są mrozy :) Widać że jesteś typowym pisowcem :)
Pasaże: Gryfia, Żeglarka - też puste i nikt nie płacze...
Zielonego rynku to już nawet na Grunwaldzkiej nie było. Zielonym był przed laty rynek na Dąbrowskiego, kiedy to handlowali producenci przywożący swoje wyprodukowane warzywa, owoce, sery, śmietanę. Teraz te produkty pochodzą z hurtowni, tak jak w innych warzywniakach w mieście. Ponadto większość ofert na rynku to ciuchy, których w mieście jest wiele. Handlujący powinni zadbać o jakiś oryginalny towar, którego w mieście brakuje. No cóż każdy chciałby sprzedawać dalej z" łóżka", bo tak jest najtaniej. Jednak czas iść do przodu. A jeśli chodzi o szczecińskie rynki tego typu, to tam jest zdecydowanie drożej niż w niektórych sklepach. Są zwolennicy kupowania w sklepach i kupowania w marketach. Tego nikt nie zmieni. O klienta trzeba się starać a nie narzekać.
Zgadzam się ceny najmu są za wysokie. Natomiast informacja że osobom starszym trudno dojść albo Niemcy nie przychodzą są zwykłym kłamstwem. Mieszkam bardzo blisko rynku to widzę kto przychodzi. Mięso jest bardzo drogie proponuję tym panom przejść się po sklepach mięsnych i porównać ceny.
CARYCA KŁAMAŁA , KLAMNIE I BĘDZIE KŁAMAC TAKA NATURA JAK NASZEGO DONKA . Z t Ą BABĄ KAŻDA ROZMOWA POWINNA BYC NAGRYWANA ŻEBY NIEMOGŁAq się wyłgac