O tej sprawie pisaliśmy. Przy ulicy Lechickiej ktoś nawiercił dziury w drzewach. Najprawdopodobniej chodziło o to, aby iglaki osłabić. Uszkodzone rośliny powalił silny wiatr.
- Takie działania są oczywiście niezgodne z Ustawą Prawo Ochrony Środowiska mówi o nawierceniach Robert Karelus, rzecznik prezydenta.- Przestępstwa przeciwko środowisku są również karane na podstawie art. 181 Kodeksu Karnego, który mówi, że: „kto powoduje zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.” W przypadku zdarzenia przy ulicy Lechickiej, Wydział Eksploatacji i Zarządzania Nieruchomościami Urzędu Miasta wystąpi do Policji o ustalenie i ściganie sprawcy, który uszkodził drzewa.
wejście na plaże od ulicy Nowowiejskiego tzw. Bermudy drzewa po prawej stronie robota pana z wąsem z Wielkiej Polski...
Wygląda mi to na sytuację zagrażającą zdrowiu a nawet życiu osób postronnych. O drzewie nie wspominając...
Myślę, że to robota niemieckich emerytów. No gdzie polak by wiercił w pniu drzewa, w życiu!
Na Posejdonie w tej części przejętej po Ruskich kolejno" usychały" drzewa niewygodne dla niektórych. Wymagające prawo rodzi reakcję, skoro trzeba błagać Urząd o pozwolenie na wycięcie, ludzie tak omijają prawo. Nie mówię że to dobrze, ale tak jest.
a może ktoś lubi tylko wiercić dziury?! :D
jak miasto traci miliony np. tak jak na moście to winnego się nie szuka a tutaj cały aparat szuka jakiegoś dzięcioła. Wot żmurlandia.
Przecież to potrzeba czasu żeby tak nawiercić drzewo. To nikt nic nie widział ?
chym.. kto to mógł zrobić... na pewno nie właściciel działki :)
I tak nie znajdą złoczyńcy. Im nawet jak pokazać kogoś palcem, to patrzą na palec. Powodzenia.
a co z obsranym przez psy Parkiem chopina