iswinoujscie.pl • Niedziela [16.03.2014, 07:50:46] • Świnoujście
Moc słów, moc melodii, moc Miejsca!

fot. Agnieszka Puszcz
Już sama godzina, na którą zaprosili publiczność organizatorzy imprezy p.n. „Moc słów” sygnalizowała, ze będzie to wydarzenie, które wymknie się konwencjom poetyckiego wieczorku. Początek spotkania z poezją i muzyką w galerii Miejsce Sztuki 44 wyznaczono na 19.44 Mimo niezachęcającego do spacerów porywistego wiatru, publiczność nie zawiodła. I nie zawiodła się. Wieczór otworzył prezes Klubu Literackiego „Na Wyspie” Maciej Napiórkowski. Gospodarz Miejsca Sztuki44 Andrzej Pawełczyk przypomniał, że wydarzenie stanowi kolejny element dużego projektu pod nazwą „tożsamość miejsca, którego nadrzędnym celem jest budowanie naszej lokalnej społeczności poprzez sztukę.
I choć, przed spotkaniem nie brakowało sceptycznych opinii co do roli jaką w tym dziele może spełnić poezja to obecnie można już powiedzieć z całą pewnością. Odpowiednio podana liryka jest trendy, potrafi przyciągnąć i zachwycić. Tym bardziej jeszcze trudno się jej oprzeć gdy podana zostanie z takim „deserem” jaki pojawił się w sobotę w Miejscu Sztuki 44. Znany i uznany w całej Polsce męski chór MDK „Chwaty” pod dyrekcją Barbary Okoń oraz jego solistka Tamara Szczepańska potwierdzili swoją klasę. Co więcej – udowodnili, że potrafią odnaleźć się nie tylko w przebojowych, wesołych melodyjnych piosenkach polskich ale równie dobrze poradzą sobie np. z klasyką rosyjskiej poezji śpiewanej. W sobotę słuchaliśmy w ich wykonaniu piosenek jednego z najsłynniejszych rosyjskich pieśniarzy i bardów – Bułata Okudżawy.

fot. Agnieszka Puszcz
Po oficjalnym otwarciu „Chwaty” zaśpiewały dwa klasyki tego rosyjskiego barda. Piosenki „Balonik” i „Trzy miłości” zna większość słuchaczy więc zaproszenie do wspólnego śpiewania zostało przyjęte przez publiczność.
Pierwszym bloku poezji po trzy swoje wiersze czytali poeci Klubu „Na Wyspie”. Jako pierwszy jeden z najmłodszych „nabytków” klubu, licealista z Mieszka I-Jarosław Masłowski. Zaraz po nim wybrane ze swojej twórczości wiersze czytała Anna kamińska - Szpachta.

fot. Agnieszka Puszcz
Program wieczoru został tak ułożony aby muzyka przeplatała się ze słowem. Po pierwszych zatem recytacjach, do mikrofonów powróciły „Chwaty”. I ponownie sala rozkołysała się w rytm melodyjnych piosenek Okudżawy. Tym razem były to „Maleńki dyrygent” i Aleksander Siergiejewicz Puszkin.

fot. Agnieszka Puszcz
Piosenki dodały nowych wzruszeń słuchaczom i zaostrzyły apetyt na kolejne recytacje. W następnym bloku poezji zaprezentowali się Ewa Bugajna, Maciek Napiórkowski, Teresa Niezgodzka. Przed czytaniem swoich wierszy jeszcze kilka dni wcześniej wzbraniała się Alfreda Ferschke. Zachęcona ciepłym przyjęciem publiczności także ona postanowiła w końcu osobiście przedstawić własną poezję. Zaraz potem „Chwaty” odeszły od dotychczasowego schematu i zamiast Okudżawy sięgnęły po polską klasykę.

fot. Agnieszka Puszcz
W tym momencie kończyła się lista wierszy ustalonych do prezentacji ale poeci nie mieli zamiaru kończyć. Okazało się zresztą, ze na sali są także twórcy niezwiązani z klubem „Na Wyspie”. Od tej chwili recytacje odbywały się na zasadzie poetyckiego slamu. Zadowoleni byli nie tylko słuchacze ale także klubowicze bo nieznane im wcześniej osoby zainteresowały się spotkaniami w klubie. Maciej Napiórkowski przypomniał, że stale, zawsze w drugą środę miesiąca klub spotyka się w siedzibie udostępnionej przez Miejski Dom Kultury w budynku zaplecza amfiteatru, a na spotkania zaproszone są wszystkie osoby, które dotąd pisały „do szuflady, a obecnie chciałyby szkolić swój warsztat i publikować własną twórczość.

fot. Agnieszka Puszcz
Nastrojowy wieczór w Miejscu Sztuki zakończyły „Chwaty”, tylko pozornie burząc liryczny nastrój zaśpiewali znaną piosenkę „Upić się warto”. I choć nikt tej namowy nie zamierzał potraktować serio to lampka wina czekała na każdego gościa. Ale bynajmniej nie z tego powodu, nie wszystkim chciało się wychodzić. Spora grupa pozostała jeszcze długo po ostatnim utworze rozmawiając o niesamowitym wieczorze, który właśnie dobiegał końca. A do klubowiczów „Na Wyspie” zwracano się z pytaniem; kiedy planują następny podobny wieczór. „Ten był wyjątkowy”- odpowiadali. „Ale to wcale nie znaczy, że kolejnych nie będzie. Wręcz przeciwnie. Wszak wiosna – pora poetów – dopiero rozkwita!
źródło: www.iswinoujscie.pl
a jeden już nie zyje oby trafił do Krainy Szczesliwosci... [*]
a jeden już nie zyje oby trafił do Krainy Szczesliwosci... [*]
Same kobiety...?? Chyba tylko jeden facet na widowni...??
Pórek i Pomidor niezła mieszanka! tak trzymać!
miałam wcześniej przyjemność słuchać wierszy p.Macieja N.-podziwiam i pozdrawiam:)
Elwira :)
rzekomo ludzie sztuki a tak na prawdę rynsztok kulturalny:)
Milo poczytac o ze takie spotkania sie odbywaja, choc to nie moja domena doceniam ludzi z pasja i glebokim zainteresowaniami. Pozdrowienia dla Macka i wszystkich innych.
Niemożliwe! Jakieś życie intelektualne na prowincji poza kościołem? Wy sie tu boga nie boicie!
Powiem ostrożnie: gromadzenie sie ludzi w sferze kultury jest rzeczą dobrą, lepszą niż atomizacja wskutek" autyzmu" telewizyjnego czy komputerowego. Z drugiej strony część Szanownego Zgromadzenia zniechęca mnie, owe panie...z troszkę nadętymi wierszami, czytałem wiersze jednej z nich, manieryczne, formalnie marne. Świadomie nie rzucam nazwiskami, bo nie sztuka strzelać zza węgła. Zaciekawiły mnie natomiast nowe postacie i postaram się dotrzeć do ich wierszy. Czasem nawet rzeczy proste, jeśli z pewnym wyczuciem słowa, metaforyczne, mogą zachwycić i nie trzeba mieć zaraz nagród literackich.
mmmmm..., Ruda :***
Małe sprostowanie. Spotkanie a nie impreza - to raz. Dwa tytuł to noc/moc poetów a nie" Moc słów". Pozdrawiam malkontenów, których na forach tego portalu nie brakuje. Żeby krytykować trzeba wiedzieć co się krytykuje. Osoby które to czynią z humanizmem mają niewiele do czynienia.
Świetne połączenie muzyki i poezji, brakowało takich zdarzeńw naszym mieście, gratuluuję pomysłodawcom idei i wykonania Czekamy na kolejne wieczory w tymklimacie!
te sensy to bezsensy!!a ta dulnik na kogo tak litosciwie patrzy??z calej wyspy tylko taka garstka??zenada!
Ludzie się dzielą tym co dla nich ważne i najcenniejsze. Przyszli ci co chcieli być i o to chodzi. Pozwólmy każdemu tworzyć własne sensy.
Zobaczyć i wysłuchać Maciusia - bezcenne!
Pan Napiórkowski - typ rzadko spotykany na naszej prowincji, wybitnie inteligentny; kiedyś miał staż w radiowej Trójce, przeżył wypadek na kuligu tej Trójki, kluczową pozytywną rolę odegrał wtedy słynny dziennikarz, dziś w" wiodących" mediach dziennikarz pozostający w niełasce, bo związany z Toruniem - Reszczyński. Nie kocham Gazety Wybiórczej Pana Napiórkowskiego, ale Jego samego podziwiam i cenię.
pięknie, oby tak dalej
Takie tam sr.nie w banie.