- W mieście są wyznaczone miejsca, gdzie można wieszać ogłoszenia. Służą do tego miejskie słupy ogłoszeniowe, które znajdują się w różnych częściach miasta oraz miejsca na reklamy. Tablice ogłoszeniowe wiszą również w wielu sklepach; posiadają je wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe. Modne stają się tablice świetlne z reklamami i ogłoszeniami.
Niestety, wciąż nie brak ludzi, którzy nie szanując wspólnej własności, zamiast wykorzystać dozwolone nośniki informacji, naklejają ogłoszenia na ulicznych latarniach. Przypuszczalnie już niedługo , jak zawsze podczas kampanii wyborczych, będziemy obserwować nasilenie się tego typu działań, Walka plakatowa, a raczej jej pozostałości stanowią zmorę służb komunalnych.
Tylko w ciągu ostatniego pół roku Straż Miejska prowadziła 4 sprawy o zanieczyszczanie miasta poprzez naklejanie ogłoszeń i reklam na latarniach. W przypadku ustalenia sprawcy, zwykle po podanym w ogłoszeniu numerze telefonu, mandat wynosi do 500 złotych. W kilku kolejnych przypadkach skończyło się na pouczeniu. Naklejającymi były bowiem osoby poniżej 15 roku życia, a treść ogłoszeń dotyczyła zagubionych psów i kotów.
Na jutro do biura Straży Miejskiej, celem złożenia wyjaśnień, wezwany został właściciel jednego z lokali gastronomicznych, którego ulotki reklamowe pojawiły się ostatnio na latarniach.
Sprzątanie po nielegalnych reklamach, ogłoszeniach jest dość kosztowne i sięga kilku tysięcy złotych rocznie.- informuje rzecznik prezydenta miasta Robert Karelus.
W koncu ktos sie tym zainteresowal! Zrobic cos z tymi wandalami oszpecajacymi miasto!