Żeby zająć miejsce trzeba przyjść naprawdę wcześnie rano, ponieważ już od wczesnych godzin porannych wędkarze ustawiają się przy nabrzeżu. Portalowi iswinoujscie.pl udało się porozmawiać z jednym z wędkarzy, jak się okazuje najlepiej biorą okonie.
fot. Agnieszka Puszcz
Przechadzając się dzisiejszego poranka nabrzeżem można było się natknąć na sporą gromadkę wędkarzy. Piękna słoneczna pogoda sprzyjała spędzaniu czasu na świeżym powietrzu. Jak się okazuje wędkarze najczęściej łowili okonie. Dla niektórych to doskonały sposób na spędzenie wolnego czasu, dla innych prawdziwa pasja.
Żeby zająć miejsce trzeba przyjść naprawdę wcześnie rano, ponieważ już od wczesnych godzin porannych wędkarze ustawiają się przy nabrzeżu. Portalowi iswinoujscie.pl udało się porozmawiać z jednym z wędkarzy, jak się okazuje najlepiej biorą okonie.
fot. Agnieszka Puszcz
- Dzisiaj przyszedłem powędkować już o godzinie 8.00 , jednak ku mojemu zdziwieniu było już sporo osób, ale na szczęście udało mi się znaleźć miejsce dla siebie. Jak do tej pory złowiłem dwa okonie, jednak nie były zbyt okazałe, mam nadzieję, że to nie koniec na dzisiaj. Wędkuję już od wielu lat, to dla mnie hobby a zarazem sposób na spędzenie wolnego czasu, tak jak dzisiaj tuż po pracy- powiedział portalowi iswinoujscie.pl Pan Tomek.
źródło: www.iswinoujscie.pl
ELA SCHOWAJ SIE Z TEGO BALKONU DO DOMU BO NA MAŁPY POLUJA
Wędkarz to ma kartę, pozwolenie, przestrzega limitów i wymiarów ochronnych. Stroni od tłoku i radość czerpie z łowienia, a nie wyciągania kilogramów ryb i nie przetrzymuje ich jak barbarzyńca w plastikowych reklamówkach. Nie przeczę, że w tym tłumie są też prawdziwi wędkarze, a w większości mamy tam łamiących prawo mięsiarzy, szaprakowców, kłusoli i innych babarzyńców i złodziei wspólnego dobra.
a ja jestem ciekawy gdzie jest policja scigajaca klusoli?bylem w niedziele w karsiborzu za kosciolem okolo10osob lowilo szczupaki gdzie okres ochronny jest do1maja
Jak kros tu mądrze napisal wedkarz ma pozwolenie i wybiera sie w pdludne miejsce a ci co tam stoja lapia bez zezwolen, na szarpaka i do skupu. W bialy dzień uprawiaja bandytyzm a co gorsza dzieci ucza tego. To hobby relaks jest tyle odludnionych miejsc to nie wszyscy jak dziady tam stoja i wypaluja wszystko co sie da nie wazne czy male duze czy sie nadaja czy nie do wora/wiadra i dalej.
dla bardzo wielu chodzi o posiłek
większość to kłusownicy, a brak reakcji ze strony odpowiednich służb jeszcze bardziej ich rozzuchwala. Kraj martwych przepisów i indolencji władzy.
Wędkarz łowi dla przyjemności i ewentualnie zabiera kilka sztuk do domu. Pseudo wędkarze a takich jest większość co złowią to odnoszą do skupu.
na szarpaka też tam łapią:)
To nie są wędkarze, tylko pospolici barbarzyńcy, bez odrobiny moralności.
Szkodnik do roboty się weź!!
Dlaczego ludzie łowią, czy to by sobie świeżą rybkę zjeść, czy na handel (zjedzą inni) jest bez znaczenia. Często jest to hobby, pasja czy, też bywa - konieczność. Nie ma znaczenia. Nawet nie potępiam tych co łowią bez karty. Państwo (gmina, Urząd Morski) przyznało sobie prawo do własności społecznej i pobiera haracz. Na co idą te pieniądze - któż to może wiedzieć. Może na nagrody dla urzędników.. Najważniejsze jest jednak by stosować się do pewnych zasad, etycznych szczególnie. Wykluczone jest więc" łowienie" na szarpaka, łowienie ponad własne potrzeby a także właściwe obchodzenie się z złowioną ryba. Większość wędkarzy wrzuca żywe, złowione rybki do toreb foliowych. Mało który wie, że wcześniej taką rybkę należy humanitarnie uśmiercić. Robi się to tak: Trzymamy okonia w lewej ręce brzuchem do góry, kciuk prawej ręki do paszczy i mocnym i zdecydowanym ruchem łamiemy rybce kręgosłup. I już się nie męczy. Bo co by nie gadać, łowienie to zabijanie, więc oszczędźmy rybom mąk.. Tak normalnie...
W tym miejscu nie można łapać Ryb!! Według urzędu morskiego jest to basen pół-zamknięty
Jaka tam pasja to patologia.Prawdziwy wędkarz idzie w odlu- dne i spokojne miejsce i tam delektując się przyrodą oddaje się pasji.A tu?Okupują całe nabrzeża psując wizerunek miasta, ludzie bez ambicji i wszelkich zainteresowań !
Lepiej zeby tam pili i spali.Tak zle a tak jeszcze gorzej.Zwsze znajdzie sie grono niezadowolonych.
Ciekawe ilu z nich ma wykupione pozwolenia OIRM, a ilu z nich to łowiący bez żadnych zezwoleń, zwykli kłusownicy? I jak wygląda przestrzeganie wymiarów ochronnych i limitów. I kto kontroluje co dzieje się ze złowionymi rybami (wędkarz może łowić tylko na własne potrzebny i nie wolno mu sprzedawać ryb!).
to ni dla przyjemności tylko zarobkowo
CIEKAWE ILU Z NICH WYKUPIŁO KARTĘ WĘDKARSKĄ??
To są wędkarze, a na Północnym i Mulniku szarpakowcy. Policja nic nie robi w tym kierunku. Nawet dyrektorowi OSiRu nie przeszkadza, że na jego terenie dokonywany jest proceder przestępczy ścigany z urzędu.
Boze a gdzie barierki odgradzajace od wody jak ryba pociagnie wedkarza do wody
Dla niektórych to doskonały sposób na spędzenie wolnego czasu, dla innych prawdziwa pasja...Ale dla wiekszosci to sposob na wyzywienie rodziny.Takie najszly czsy niestety
a to legalne jest?
dla kormoranow cos zostawcie one musza...wy dla przyjemnosci zabijacie
"dzisiejszego poranka" - codzienność !!
Rybołowy - zaraza miasta, klimat prowincji. Rybołowy, koty i bezdomne psy, lumpy - kurort.