Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin

to samo w tym Kauflandzie ochrona sprawdza wystarczy że będziesz mięć coś w jednej kieszeni więcej

Gość  Środa [19.02.2014, 18:00:14]  [IP: 31.175.147.***] ----> nic głupszego nie dało się już wymyślić?

Największą karą dla tego ciecia było by zbojkotowanie tej BIEDRONKI np. przez 1tydzień. Wtedy właściciele Biedronki zapewne wyrzucili by na zbity pysk ciecia a Panią ładnie przeprosili i dali bon na 500zł aby tylko klienci wrócili :)

piszecie tak jakby ochroniarz nie był człowiekiem- praca jak każda inna i błędy się zdarzają zwłaszcza jak ma się koordynatora byłego wojskowego (czytaj:beton--jakie procedury?!) który powtarza: zgodziłeś się na psa to szczekaj! Takie są realia drodzy" bezbłędni"...

Dodam: kilka razy już świadomie ominąłem Intermarche, poszedłem do Biedronki czy Polo, bo wskazywano mi szafki do schowania plecaka z tygodnikiem wartości 5 zł jako jedyne wyjście dla mnie, jeśli chcę kupować, to zniechęca, nawet tylko z powodów czysto technicznych.

Do 14:31 - ponieważ nie żyjemy w PRL, to wypraszam sobie szanowanie jakichś branych z czapki praw, nie chcę, by tworzyli je tym razem ochroniarze, dziś w ramach kultu złotego cielca. Państwo różne od PRL to państwo prawa, a nie radosnej twórczości leniwych, idących po liniii najmniejszego oporu ochroniarzy czy właścicieli sklepów. Nie życzę sobie, bym musiał zostawiać w niepewnych zresztą miejscach (szafki na prosty klucz lub" przy kasie") moją własność! Jeśli któryś z tych na ogół prostych ludzi - ochroniarzy - chce dodać sobie IQ i sukcesów zawodowych, to niech to robią zgodnie z regułami rzemiosła, korzystając z monitoringu albo własnej spostrzegawczości, a nie z podejrzeń wyssanych z brudnego palca!!

Ja też zostałam tak potraktowana ponieważ pan ochroniarz nie był pewien, zostałam przeproszona ale co z tego obsługa mnie obserwowała i robila sobie zarty.

jakie kometarze hehehhe

W PRL-u wszystko było wspólne czyli niczyje. Wszędzie okradano sklepy/najchętniej GS na wsiach dokładniej, każdego miesiąca/.Bo nie było ochrony!Nikt tego nie pilnował.W zakładach pracy np. w Odrze wynoszono tonami ;ryby konserwy, narzędzia, surowce/wielu z tego dorobiło się na paserstwie kradzionym towarem.W mieście jest sporo cwaniaczków którzy do dzisiaj wspominają tamte czasy.Sądzę że, ich dzieci i wnuki krytykują działania OCHRONY bo nie mogą jak kiedyś sięgać jak po swoje. Jeszcze upłynie wiele wody zanim zmieni się mentalność i ludzie będą reagować na zło/tylu ludzi widziało ale nie powiadomiło pracownika ochrony.Udzielajcie rad jak przeciwdziałać kradzieżom a nie pomagać ZŁodziejom...

do Gościa z 13:39 - a jak to jest w odniesieniu do praw obywatelskich, do zasad prawa? Jest to ujęte w jakichkolwiek zbiorach zasad obowiązujących obywatela czy choćby klienta? Mam duże wątpliwości, i nawet za chwilę sprawdzę może na stronie Federacji Konsumentów. Wskaż odpowiedni paragraf, przepis...bo to, czego wymaga ochroniarz mnie nie interesuje.

Przecież logiczne, że jeśli w danym sklepie są artykuły identycznej marki i rodzaju to należy wchodząc na teren sklepu posiadać dowód zakupu owych rzeczy. Myślcie ludzie, to nie boli.

do wiadomości przeciętnych- tzw ochroniarz nic nie może ci zrobić tylko spróbować zatrzymać do przybycia policji i nie może użyć siły, to nie policjant!!

Ten cieć powinien się cieszyć, że dzięki złodziejom ma prace, bo cieciowanie uratowało mu życie, bo gdyby nie było złodziei, to nie miałby pracy i by się tułał od śmietnika, do śmietnika.

Sama nie raz widziałam jak babka upychała towar do siatki pod wózkiem a przy kasie nie wylożyła go na tasmę. Dlaczego nic nie powiedzialam? bo raz czy dwa razy zwrociłam uwagę ochroniarzowi na kradzież w sklepie a po nim to spłynęło

Byłem świadkiem tego zdażenia, a potem rozmowy tego ochroniarza z kasjerką w środku - oboje naśmiewali się z biednej kobiety, a ochroniaż mówił, że po zatrzymaniu biedaczki nie sprawdzał nic na kamerach ani czy taki towar wogóle jest w sklepie. Oczywiście zaraz pojawiła się policja, a biedna kobieta była tak roztrzęsiona, że nie mogła mówić, tylko płąkała. Zwolnieni powinni zostać natychmiastowo wszyscy uczestniczący w zajściu pracownicy biedronki, za to, że nawet nie potwierdzili, czy taki towar jest oferowany w sklepie! wystarczyło czytnikiem w kasie sprawdzic...

Podsumowałbym tak dyskusję na forum: NIE DAJ SIĘ ZASTRASZYĆ partykularnymi interesami grupy pracowniczej ochroniarzy, nie dawaj się rewidować, zmuszać do zostawiania swoich toreb, plecaków, pokazywania, co się ma w nich, czasem stosuj humor, jak poniżej napisała pewna kobieta - zapraszaj do wspólnych zakupów, albo powiedz:" Co dziś mamy, czwartek? Ooo, fajnie, ja w czwartki nie kradnę, niech pan będzie spokojny."---Z drugiej strony POMAGAJ sklepowi, jeśli widzisz złodziei, dyskretnie ostrzeż kogo trzeba, jeśli wchodzi dziwny gość, albo jeśli już ukradł - nie bądźmy jak w PRL w takim stopniu (pseudo)solidarni, bo ze złodziejami nie wolno.

Brawo ochrona. Pamiętajcie że uczciwi ludzie nie będą was krytykowali. Nieudaczniki i dziadostwo zawsze będą do Was mieli pretensje i żale.

nikt nie mowi wlasnie o tych procedurach. jakie one sa? biedronka powinna o nich opisac..

Ochrona dobrze wie czy taki towar posiada sklep więc o co pyta chce błysnąć no to błysnął a Biedronka odpowiadając broni dobrego imienia Biedronki które wcale nie jest dobre handlują byle czym z zatrudniają byle kogo płacą byle jak oszukują polaków że to polski towar a ceny nie są niskie są to produkty seropodobny czekoladopodobne gołąbki posiadają aż 3 procent mięsa reszta to ulepszacze wypełniacze soja tylko liść oryginalny po zjedzeniu trawi się trzy dni czyli barachło.

Ten cieć, to klasyczny dupek z niższych sfer, który chciał się dowartościować.

Ochroniarz ma prawo żądać okazania paragonu, ale nie ma prawa przeszukiwać torebki klientki, to prawo ma Policja.

Bredzicie ludzie. Jesteście ofiarami systemu, który wymusza na was wiele bzdur zaprzątających wam głowę. NIE MA OBOWIĄZKU zabierania paragonu ze sklepu, tak samo nie ma obowiązku okazywania go na wezwanie ochroniarza, kasjerki czy innej ważnej persony sklepowej.

do Gość • Wtorek [18.02.2014, 22:32:37] • [IP: 195.205.28.*] Ja tego ochroniarza na samym wejściu wołam żeby ze mną robił zakupy -mina jego jest bezcenna.U mnie działa te sposób.

Jak nic blondynka

Tylko uzasadnione podejrzenie uprawnia ochroniarza do zatrzymania klienta, Powinien wezwac policje a juz na pewno nie ma prawa zadac okazania paragonow czy tez zakupow. Nie ma prawa podejmowac jakichkolwiek czynnosci na sali sprzedazowej. No, chyba ze chce miec sprawe cywilna o przekroczenie kompetencji. Pracodawca sie na niego wypnie bowiem nie ma przewidzianych a i dopuszczalnych takich procedur. PROSZE ZAPAMIETAC, NIE DAJMY SIE ZASTRASZAC TYM MATOLOM, NIE POZWALAJMY LAZIC ZA SOBA, TO MY MAMY PRAWO WNIESC SKARGE.

Na lotnisku:" Nie miałam ze sobą bomby, a potraktowano mnie jak terrorystkę! Kazano mi zdjąć buty!!":)" Nie przewoziłam żadnych narkotyków, a kazano mi otworzyć torbę i potraktowano jak przemytniczkę!":)

to chodź na zakupy do dużego Rossmanna :) tam i piękne panie i mili ochroniarze..

W latach 90-tych ubiegłego stulecia byłem na" saksach" w RFN. podczas z jednego pobytu w ich markecie zostałem podejrzany przez ochronę marketu o kradzież 1 szt szczoteczki do zębów, notabena kupioną w innym sklepie. Nie będę opisywał całej procedury roztrzygającej ten incydent, która trwała dwa dni. Finał był taki, że kierownictwo sklepu jako rekompensatę za niesłuszne podejrzenie dało mi, oprócz przeprosin, talon na zakupy na kwotę 100DM. Dodam jeszcze, że ta 100 to było moje dwa dni ciężkiej pracy." Pozdrawiam" nadgorliwych ochroniarzy.

gosicu widzalem wyjehal ostro do tej pani oczywiscie zahowal sie jak nie pracownik ohrony tylko hcial zwruci uwaga na siebie jaki to niewiadomo on jest beszczelnie podnius na kobiete glos czlowiekowi brak jest dosiwadczenia co apsolutnie nie powinen byci zatrudniony nate stanowisko pracy

Przestańcie się w końcu licytować czy klient za kupiony towar w innym sklepie a dostępny w tym w którym robi zakupy musi posiadać paragon czy też nie. Nie słyszałem nigdy, aby w Polsce zapadł wyrok uniewinniający dla osoby wynoszącej towar ze sklepu i nie posiadającej na ten towar dokumentu o zapłaceniu, a niewątpliwie media taki wyrok ochoczo by nagłośniły. Warto pamiętać, że w chwili zatrzymania jest się osoba podejrzewaną, a w sądzie oskarżoną i po fazie udowadniania przychodzi faza obrony, która niestety dotyczy osoby oskarżanej, a bronić się trzeba mieć czym, same słowa o uczciwości niestety nie wystarczą. Wniosek: na każdy posiadany towar podczas wychodzenia ze sklepu musi się mieć dowód zakupu, po to, aby nie zachodziła konieczność udowadniania, że nie jest się wielbłądem. Ochroniarz w sklepie jest po to, aby chronić dobra tego sklepu przed nieuczciwymi klientami, których w Polsce jest całe mrowie.

a mnie wkurza ochroniaz w Rossmanie na przeciwko Pepco. Facet chodzi bezczelnie za klientem, nie mozna obejrzeć towaru bo sie gapi jakby sie cos chciało ukraść. Tak mnie to jego bezczelne zachowanie wku...a że nieraz wyszłam ze sklepu nic nie kupując, bo nigdy nic nie ukradłam i nie mam zamiaru żeby ktoś mnie pilnował jakbym miała cos włożyć do torby. Buc jeden i chyba niejedna osoba miała i ma podobne zdanie na temat tego faceta

Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin

Byłem świadkiem jak w Kamieniu na ul Matejki również ochroniarz potraktował tak niesłusznie klientkę zdarza mu się to często, ten pan ma już obsesje ktoś powinien wreszcie zaingerować nie można tak traktować ludzi

Bardzo dobrze że odpowiedzieli tej nie odpowiedzialnej kobiecie

Tylko przeproszona została?? Powinna iść do sądu i pozwać tego Pana o pomówienie!.

I ja uważam że nie przekroczył.

Oczywiście ze nie przekroczył

Popieram ochrona zachowała się OK!! Ja też chodzę z zakupami i oczywiście mam przy sobie poragony do okazania jeżeli by zaszła taka potrzeba---A MOŻE TOWAR BYŁ ZWINIĘTY Z INNEGO SKLEPU--PRAWDA!!

Przesadzacie z tym oburzeniem! Mało to razy takie babinki z torbami na kółkach nawtykały sobie towaru a wyjęły tylko część na taśmę i wielce oburzone, że kasjerka chciała zajrzeć do torby... Myślicie, że jak market to można towar psuć, rozrywać opakowania i macać brudnymi łapami... Biedronka w Międzyzdrojach to ma najazd takich" klientów" w sezonie: cwaniaki co to do" takich sklepów u siebie nie chadzają" bo elicie to nie wypada, na wakacjach pokazują jak nakarmić dziecko przed dojściem do kasy... Drodzy kupujący---jak zobaczycie" na sklepie" ogryzki lub pestki po owocach, niedojedzone bułki, niedopite soki---wiedzcie, że to właśnie wyższe sfery zawitały do miasta...

Patrzcie na komentarz z 16:56 - to samo słyszałem w radiowej audycji, że mamy prawo mieć przy sobie produkty z innego sklepu, to ochrona musi udowodnić, że ukradliśmy, pokazać na filmie, wskazać świadka, ale gdy nie udowodni tego, biada - możemy ich oskarżyć o fałszywe oskarżenie. Tylko Policja może zrewidować. Nie musimy zostawiać nigdzie żadnych naszych toreb przed wejściem!! Jak sobie właściciele chcą sprywatyzować przestrzeń sklepową, niech sobie to robią, ale niech nie nazywają to sklepem.

Patrzcie, jak zgodziliśmy się, my, klienci na bardzo dziwny układ - za to, że możemy kupować w samoobsługowych, nieustannie jesteśmy podejrzani, łatwo możemy paść ofiarą nieprzyjemnego posądzenia i to w sklepach, gdzie jest monitoring, w kraju gdzie obowiązuje domniemanie niewinności. Mnie szlag trafia, jak ochroniarz za mną chodzi, wczoraj przy kupowaniu zwykłych tygodników w Polo przyssał się do mnie - a znam rzeczywistość tego sklepu przy Roosevelta, ten sam ochroniarz regularnie wychodzi poza sklep, dzwoni gdzieś, wtedy w sklepie okazja do kradzieży dobra, a gdy mnie podglądał, reszta sklepu była okazją dla prawdziwych złodziei (przy Roosevelta to El Dorado dla nich).

Ufff!! Dobrze ze nie mam do czynienia z ta pania. Wstyd kochanienka tak sie zachowywac!! Afera na cale miasto!!

Ja wysyłam po zakupy słuzoncom, ale nie do sklepuf gdzie spszedajom trujoncy szajs dla plebsu. Wczoraj jadlem kawior ala caryca Kataryna sprowadzony prosto z Astrachania specjalnym samolotem. W niedziele bedzie homar z wody po ktorego kucharka poleci do Lisbony. A wy co jedliscie na obiat? Szczaw s mirabelkami?

hello, nie ma biedronki na ul.Matejki.Jest na 11listopada.

to na Matejki jest Biedronka ??

ciekawe kto teraz przeprosi ochroniarza za wymysły tej pani?ludzie czytajcie uważnie tekst człowiek nic złego nie zrobił...nie przekroczył swoich kompetencji...fakt spytał się co ma pod wózkiem i to wszystko a reszta wyssana z palca!!baba ma problem ale sama ze sobą!!

Ta obrażalska damula, pochodzi z slamsów a zachowuje się jak pani z dworu. Zawsze najwięcej krzyczą i obrażają sie te niewykształcone, mające za sobą trudne dzieciństwo, przez co chcą przy nadarzającej się okazji zwrócić na siebie uwagę innych, głośno krzycząc.

WIELKA GWIAZDO napisz teraz do, , Przyjaciółki'' może dadzą ci jakąś radę na przyszłość

w biedronce na matejki mialam podobną sytuacje, juz tam nie chodze, stracili mnie jako klientkę

Klient ma prawo mieć w kieszeni, torbie itp. produkt, który kupił w innym sklepie a jest on dostępny w sklepie, do którego wchodzi. Nie ma obowiązku nikomu się tłumaczyć, okazywać paragonu itd. Natomiast ochrona nie może ABSOLUTNIE traktować kogokolwiek jak złodzieja i kazać mu udowadniać, że nim nie jest. Natomiast jeżeli ochrona ma rzeczywiście do czynienia ze złodziejem to musi mu to w oczywisty sposób udowodnić (np. nagranie w momencie chowania produktu, świadkowie). Jeżeli nie ma takich dowodów to każdy klient może dochodzić w sądzie zadośćuczynienia za fałszywe oskarżenia. I ABSOLUTNIE ma rację. Ja nigdy nie zostawiam torby, nie tłumaczę się obsłudze, że coś wnoszę. Jestem uczciwy i nie zamierzam udowadniać, że nie jestem wielbłądem. Ludzie nie dajcie się ogłupiać!

Pani koniecznie chcial zeby o niej pisano?!

A czym okerze się klijętka na te produkty co ma w koszu pod wuzkiem, prosze to wyjaśnić. powodzenia

TRZEBA NOSIĆ ZE SOBĄ PARAGONY Z INNYCH SKLEPÓW, WTEDY NIE MA PROBLEMU

Do gościa z godz.15.52. Ta cała alicja nie cierpi przez ochroniarza tylko przez swój skąpy mózg. Wymaga i już, od obsługi, od ochrony i od komentujących. nie okazała paragonu z innego sklepu bo chyba przyjechała z Władywostoku. nie zna się na tym

"W związku z powyższym podkreślamy, że pracownik ochrony swoim zachowaniem nie wyszedł poza swoje obowiązki i zadania, a cały proces sprawdzenia produktów klientki odbył się zgodnie z procedurami JMP oraz obowiązującymi przepisami prawa." - Kto podkreśla i stanowczo twierdzi stanowczo, że ten cieć nie wyszedł po za swoje kompetencje. Ja uważam, ze typ był nadgorliwy.

w jakim celu, jest monitoring, skoro się z niego nie korzysta?Gdyby ochroniarz patrzył w monitory, widział by, że klientka nic nie" upycha" pod wózkiem!Nie było by tego cyrku z przyjazdem Policji itp.Chyba, że monitoring, to atrapa!

Watpliwe wyjasnienie Biedronki." w przypadku uzasadnionego podejrzenia o brak uregulowania płatności " Jakie bylo to uzasadnione podejrzenie?

Weszliśmy do sklepu z towarem Ale mieliśmy Paragon

żaden ochroniarz nie ma prawa was dotykać chyba ze się rzucisz na niego nie ma prawa cię rewidować ani żądać dokumentów powinniście wezwać, , milicję, ,

Gość  Wtorek [18.02.2014, 15:07:12]  [IP: 83.11.106.***] ----> przestań oglądać amerykańskie flimidła bo ci całkiem mózg zlasuje.

Pani chyba była nie w humorze. Ochroniarz grzecznie spytał się o towary pod wózkiem, a Pani z krzykiem na ochronę, że nie jest złodziejką. Ochroniarz ją przeprosił.Potem mąż pani przyszedł i spytał się o całe zajście. Ot cała afera.

Do Gość Wtorek [18.02.2014, 15:29:53] [IP:83.89.12.***] - Sam jesteś żałosny Ty ćwoku! Ta pani przez ochroniarza cierpi, a Ty jeszcze ją osądzasz... troszeczkę więcej kultury się kłania Panie i więcej takich komentarzy proszę nie pisać

Ochroniarz, pewnie nie miał licencji żadnego stopnia, to nie mogą przecież napisać, że ją zatrzymał siła, bo to jest przekroczenie uprawnień.

Ale nie napisali skąd podejrzenie o kradzież. Bo miała inne zakupy w wózku? To już trzeba wchodzić do sklepów z pustymi rękami?

Kiedyś byłam na wycieczce w Berlinie dawno. chodziliśmypo wielkim domu handlowym (u nas wtedy nic nie było). Jak wychodziliśmy to w drzwiach sklepu z kosmetykami pan kontrolujacycoś do mnie mówił, ktoś mi przetłumaczył, że co 10-ta osoba jest kontrolowana. padło na mnie. otworzyłam torbęi pokazałam z uśmiechem że nic nie mam. pan grzecznie podziękował z dużym ukłonem i każdy to zrozumiał. Tylko ten co kradnie to się obraża. Nic nie kupiłam bo było drogo.

zalosna kobitka... Taka afera o nic... Hihihihi

Sranie w banie. Cieć zawsze będzie cieciem.

po prostu zrobił to za co mu płacą. ... najważniejsza jest kultura i odpowiednie podejście a w tym przypadku chyba tego nie zabrakło

Proces o ochrone dobr osobistych BEZZASADNE SPRAWDZENIE KLINETKI. ODszkodowanko z 50 kola i dobry papuga. ..