Być może chłopcy siedzący w aucie postanowili przedświątecznie opłukać podwozie auta – z ironią, ale też nie kryjąc zdziwienia, pisał do nas w grudniu pan Artur.
Nasz Czytelnik miał okazję widzieć, jak auto przemknęło przez całą plażę. I… wjechało do Bałtyku.
Było to dość niebezpieczne- pisał pan Artur.
Na potwierdzenie swoich słów nasz Czytelnik zrobił jeszcze zdjęcia. Sprawą zajął się Urząd Morski w Szczecinie. Wygląda jednak na to, że na razie… utknęła.
- Cały czas czekamy na informacje z policji - informuje Ewa Wieczorek, naczelnik biura dyrektora i rzecznik prasowy Urzędu Morskiego w Szczecinie. - Po ustaleniu danych właściciela chcemy również przesłuchać świadka. Postępowanie administracyjne powinno zakończyć się wydaniem decyzji administracyjnej – w takim przypadkach kara może wynieść od kilkuset złotych wzwyż.
Rzeczniczka przyznaje, że podobne spraw, gdzie można porozmawiać ze świadkami zdarzeń, to rzadkość.
- Trzeba też podkreślić, że skończył się już sezon, kiedy to zatrudniamy dodatkowych strażników wydmowo-leśnych, i nasze możliwości patrolowania plaż są nieco mniejsze - dodaje Ewa Wieczorek - choć, oczywiście patrole odbywają się, tylko z mniejszą częstotliwością.
coś mi się zdaje, że kierowca nie był w dobrym stanie
Zajmijcie sie ratowaniem Polski a nie jakims samochodem. Gdzie ta wasza polskosc, ze tylko narzekacie a nic zrobic nie umiecie?? Poloczki za dyche, tylko pisza o glupotach zaslaniajac powazny problem w Polsce.Grozi nam ubezwlasnowolnienie!! Sprzedaz ziem i upadlosc Polskiego rolnictwa!! To jest problem a nie jakies auto w wodzie.
Czy to jacys znajomi sobie robia co chca, - nie ma dla nich kary u nas robi sie wiele jak zdazy sie jakies nieszczescie-wtedy dopiero jest raban.Plaza nie jest miejscem dla rajdowcow spacertuja brzegiem ludzie starsi dzieci kuracjusze. Dlaczego pozwalamy na taki wandalizm.-gdzie policja maja zdjecie wiec czego jeszcze trzeba-zatuszowac i niech inni biora przyklad niech rozjezdrzaja plaze
pojezdzil pojezdzil i pojechal tez mi co
O co ten raban.Sztormy wszystko wyrównają. Na taką samą plażę w Danii można wjechać autem i nie ma zdziwienia.
Każdy ma prawo realizować swoje zamiłowania, ale bez zagrożenia dla innych, a w tym przypadku niewątpliwie ono było bo mógł się trafić ktoś, kto nie z szedłby z toru jazdy z różnych powodów np. kłopot ze słuchem i wówczas kierowca nie byłby już miłośnikiem jak ktoś napisał" off roadu" lecz zwyczajnym bandziorem. Kierowca musi myśleć, a myślenie musi być zdrowe.
Mogą im naskoczyć i nagwizdać. A ogniska na plaży palić można, czy tylko wybrani?
nic z tego nie bedzie
No straszne, _rozjechał_plażę_!! Skandal, w sezonie turyści nie będą mieli gdzie tyłków położyć. Plaża kompletnie rozjechana! Panie Arturze, naprawdę czuł pan zagrożenie? Chyba zacznę chodzić w papciach po mieście, bo jak nagle tupnę butem i pan Artur zejdzie na zawał, to mnie wsadzą za kraty...
Widać, że" Jaś ksywa fasola" zna kierującego tym pojazdem, powinien się tym podzielić z internautami, którzy powinni wiedzieć jakiego kierowcy psychika jest delikatnie mówiąc z lekka naruszona
Mam takie nieśmiałe pytanie, czy plażę można rozjeździć? Co dotyczy zaś zagrożenia to faktycznie, bez wątpienia zagrożenie da spacerujących było i to znaczne i tylko pod tym kątem sprawa powinna być rozpatrywana.
Nie interesujcie się tym zajmijcie się kłusolami z wędkami na basenach północnym, zimowym i u-bootów.Zróbcie legalny wjazd na pola refulacyjne. W naszym mieście są ludzie interesujący się off roadem ale nie mają gdzie jeżdzić.Wysłać jakiegoś kattepilara i zrobi tor jak talala.Każdy będzie mógł się tam wyżyć.
Panie redaktorze Pan chyba nie wie do jest właścicielem tego auta ! Radzę nie ruszać tematu. Pan mieszka w Świnoujściu, Pan to zapomniał ?