W obu sieciach wszyscy zziębnięci goście mogą zamówić w ramach zimowej karty rozgrzewający „Krem zimowy z imbirem”, przygotowany z marchwi, imbiru i curry z dodatkiem śmietany i sezamu, zaś jako danie główne – „Stek z australijskiego angusa” podawany z brokułami w maśle czosnkowym.
Oferta „My się zimy nie boimy” w sieci Sphinx obejmuje dwie dodatkowe przystawki - „Chrupiący Camembert” (mini serki w panierce podawane z żurawiną” oraz „Rösti z łososiem” (złociste placki ziemniaczane serwowane z wędzonym łososiem i sosem tzatziki). Natomiast klienci restauracji Chłopskie Jadło mogą w ramach przystawki skusić się na „Chrupiące placuszki ziemniaczane” podawane z wędzonym łososiem i kremowym sosem czosnkowo-ogórkowym.
- Zima to czas, gdy klienci najchętniej wybierają ciepłe i sycące potrawy. Dlatego postanowiliśmy urozmaicić nasze menu o pyszne sezonowe propozycje, takie jak rozgrzewająca zimowa zupa krem z imbirem czy gorące dania jarskie. W nowej ofercie nie zabrakło także przystawek, coraz chętniej zamawianych przez gości przed daniem głównym, a także steka z australijskiego angusa, który od czasu pojawienia się w naszym menu jesienią zyskał wśród naszych klientów ogromną popularność. Mamy nadzieję, że wszyscy, którzy odwiedzą restauracje Sphinx i Chłopskie Jadło z chęcią wypróbują nasze specjalne zimowe propozycje – mówi Dorota Cacek, wiceprezes Sfinks Polska.
myślę, że jak ktoś rozsmakowany jest we wściekłych psach, to i najlepszy stek nie pomoże. Osobiście lubię krwiste steki, więc biorę krowę z Lidla (z lodówki, nie tę co siedzi na kasie) i robię sam na medium-rare. Krew tryska ;)
rok temu byłem we Wrocławiu i odwiedziłem restaurację Sphinx, drogo, niesmacznie, obiad miał być gorący a był zimny, jedynie smakowały mi, , wsciekle psy'', no ale tą mieszanke można zrobić w domu nie odwiedzając tej restauracji
200 gramów mięsiwa i 180 gramów zielska za prawie 5-dych(50 zł) niech polecają tym przy bielikach oni napewno z chęcią zeżrą i poproszą o jeszcze i flaszkę.A moze to dla tych co, , BY IM SIĘ LEPIEJ ŻYŁO".
Angus to bydlo rasy miesnej, australijski angus - znaczy, ze to mieso przyplynelo zamrozone z Australii. Moze ono jest smaczne, ale w Australii, a po morskiej podrozy zamrozone na statku, przeladowane na samochod-chlodnie ? Sprobowac mozna.
Do 113...ale swinie w gownach babrajaca sie, to wpierdzielisz ze smakiem.
gdzie szukać tej restauracji, pubu czy baru, jaka to kategoria?
Czy chłopi na wsi coś takiego jedzą?
Ja bym sobie spróbował człowieczynę.
A świnie zarżniętą to zjesz
A cóż to za padlina ten angus ? Jeżeli to kangur albo koala to nie wezmę do ust!