W pierwszych minutach nowego roku spłonęła dekoracja w kształcie prezentu na Placu Wolności. 23 minuty po północy strażaków wezwano do pożaru na balkonie w budynku przy ulicy Witosa. Sześć minut później płonęły śmieci na ulicy Wielkopolskiej. Po siedmiu minutach strażacy musieli już jechać do pożaru śmietnika na ulicy Grunwaldzkiej. Za pięć pierwsza zgłoszono pożar kartonów na jednym z parkingów. O godz. 1.04 wzywano straż do kolejnego pożaru śmieci- tym razem na ulicy Sienkiewicza.
Przyczyną pożarów były prawdopodobnie petardy.
Na placu Wolności są kamery. To chyba łatwo ustalić sprawcę?
Miał swoje pięć minut.
WYPUŚCIĆ BYDŁO W MIASTO I ZARAZ ZACZYNA SIĘ DEMOLKA. CAŁY ROK ODKŁADAJĄ PINIĄŻKI NA KILKA PETARD I POTEM SZPANUJA JAKBY KUPILI TE ZA 500 ZŁOTYCH. KILKA KAPISZONÓW PANISKIEM CIĘ NIE CZYNI.
j444 • Środa [01.01.2014, 15:06:31] • [IP: 80.245.182.***] Już same komentarze świadczą o menelskim rodowodzie ich autorów./// ----ty jako nasz ojciec dokladnie to wiesz :)))
może petarda spadła??
Sieci z Sienkiewicza :) coś w tym jest
Już same komentarze świadczą o menelskim rodowodzie ich autorów.
jak widac społeceństwo nie doroslo do tego typu zabawek...dobrze że nie było żywych pochodni
prezentow ni bedzie
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
bo to byl symbol jak tęcza w Warszawie, musiał sie spalić, niektórym kojarzył sie z prezentem dla homosia
Ch* strzelił bombki i nie będzie choinki.