12 marca tego roku, w dniu swoich 80-tych urodzin odszed³ na zawsze Piotr Sowa. Przyja¼ni³ siê z wieloma osobami a znajomych nie sposób by³oby zliczyæ. Wszystkim odpowiada³a Jego otwarto¶æ na ludzi, idee, przedsiêwziêcia i pomys³y, mimo ¿e by³y one niecodzienne a czasami nawet kontrowersyjne. Z zasady spokojny i zrównowa¿ony by³ przy tym pe³en zapa³u i pozytywnych emocji. Czêsto podkre¶la³ by¶my pamiêtali, "...¿e mimo wszystko ¿ycie jest szczê¶ciem...". Jednak przes³anie to mo¿na by³o w pe³ni zrozumieæ dopiero gdy rozkolportowa³ w¶ród przyjació³ ksi±¿kê, napisan± m.in. przez jego brata Józefa. By³a to monografia wydana w 2007 roku w Czêstochowie przez Spo³eczne Stowarzyszenie Polaków Poszkodowanych przez III Rzeszê w Czêstochowskiem, w której "...podjêto trud przypomnienia ¶wiatu, tych mieszkañców ziemi czêstochowskiej, którzy u zarania swego ¿ycia pozbawieni ciep³a rodzinnego, czêsto najbli¿szych osób, rzuceni na pastwê losu, zmuszeni zostali do wyniszczaj±cej, niewolniczej pracy...". Opisano w niej tak¿e tragediê rodziny Sowów jakiej do¶wiadczy³a ona w 1943 roku. Piotr mia³ wtedy 2 latka i by³ najm³odszym z piêciorga rodzeñstwa. Na ich oczach Niemcy zamordowali w bestialski sposób ojca i ciê¿arn± matkê oraz siedmioro ¯ydów, których ukrywali w specjalnie przygotowanej dla nich kryjówce. Zabudowania gospodarcze Sowów zosta³y ograbione i spalone, a wszystkie dzieci przekazano pod opiekê rodziny S±czków. Po tygodniu zabra³ ich wujek Stanis³aw Sowa. W 1944 r. niemiecka rodzina Pihów, mimo sprzeciwu krewnych zabra³a jedn± z sióstr Janinê i zgermanizowa³a. Przez wiele lat rodzina próbowa³a odnale¼æ siostrê.czytaj