W dniu 17 listopada mój mąż miał potrzebę skorzystania z usług jednego z naszych lokalnych przewoźników. O godzinie 7 rano musiał być w Szczecinie, żeby ‘złapać’ bus do Berlina i dalej do Wenecji… taka praca.
Pogoda była jesienno-zimowa i zdecydowaliśmy, że lepiej będzie skorzystać z usług firmy, która spokojnie i fachowo dowiezie go na miejsce, niż samemu wałczyć z nerwami i warunkami na drodze.
Zadzwonił, więc kilka dni wcześniej do firmy Jomsborg i bardzo miła pani poinformowała go, że bus o godzinie 5:05 powinien bez problemu dowieźć go do Szczecina na 7:00.
Jakież gorzkie czekało nas rozczarowanie…
17 listopada o godzinie 4:40 przeprawiliśmy się promem i podjechaliśmy samochodem na miejsce odjazdu busów. Deszcz padał rzęsisty i dobrze, że zdecydowaliśmy się na transport busem zamiast ryzykować, że ja (średnio doświadczony kierowca) wrócę z dzieckiem bezpiecznie do domu.
O godzinie 5 rano ciągle nie było busa. Czekający w deszczu ludzie byli już nieco zdenerwowani. Uprzejmy kierowca z firmy konkurencyjnej przekazał nam wiadomość, że pan kierowca ma jakiś problem z zamknięciem bramy garażowej, czekaliśmy więc cierpliwie.
O 5:15 zrobiło się już nerwowo. Zgodnie z informacją pani z Jomsborga kierowca potrzebuje jednej godziny i czterdziestu minut, żeby dojechać do Szczecina.
Po 5:15 podjechał w końcu bus. Na pytanie jednej z pań, czy jest szansa, żeby nadrobić opóźnienie kierowca w bezczelnych słowach dał jej do zrozumienia, żeby nie zadawała mu głupich pytań, bo im dłużej marudzi, tym bardziej opóźnia odjazd.
Na pytanie mojego męża, czy jest jakaś nadzieja, żeby dojechać na czas odburknął, że już jest spóźniony i nie daje żadnej szansy, a mój mąż ma decydować, czy jedzie, czy nie bo mu przeszkadza w pracy.
Zdecydowaliśmy, że mimo wszystko mąż pojedzie jednak busem. Odwróciliśmy się do samochodu, żeby wyjąć bagaż a pan kierowca wsiadł do busa i trzasnął drzwiami. Na naszą prośbę, żeby poczekał, bo mąż jedzie z nim warknął, że nie będzie z nami dyskutował, bo ma opóźnienie i … pojechał.
Proszę sobie wyobrazić nasze zdziwienie. Człowiek przyjeżdża spóźniony do pracy, bezczelnie odreagowuje swoje frustracje na pasażerach, nie zabiera pasażera z rezerwacją i… odjeżdża zostawiając go w strugach deszczu. Co by było, gdybyśmy pod dworcem nie mieli samochodu? Odpowiedź nasuwa się sama…
Nie potrzebowaliśmy deklaracji, że kierowca złamie wszystkie przepisy, żeby mąż zdążył do Szczecina na czas. To, czego oczekiwaliśmy, to realna ocena DAM RADĘ lub NIE DAM RADY a to co otrzymaliśmy było chamską reakcją na własny błąd kierowcy. I… nie pamiętam, żebym usłyszała słowo przepraszam.
Mąż zdążył ‘złapać’ bus do Berlina. A ja szczęśliwie wróciłam do domu. Został jednak niesmak. Zadzwoniłam do pani z Jomsborga, żeby poinformować ją o wyjątkowo bezczelnym zachowaniu młodego kierowcy. Może oprócz wymaganego prawa jazdy powinno się również sprawdzać umiejętności kulturalnego zachowania kierowców. Ten, z 5:05 z dnia 17 listopada nie zdałby egzaminu z kultury osobistej.
A wnioski… Jomsborg 5:05 – nie dziękuję. Ani 5:05 ani żadna inna godzina odjazdu, bo nie mam żadnej pewności, że kierowca frustrat dojechał bezpiecznie na czas.
Zestresowana żona.
Liczymy, że przedstawiciel przewoźnika zechce wyjaśnić zaistniałą sytuację. Taką odpowiedź chętnie opublikujemy.
----------------------------------------------------------------------
Dla zachowania dobrego wizerunku - jak sądziliśmy - przedstawiciel „Jomsborga” nie powinien zwlekać z wyjaśnieniem sytuacji, w jakiej znaleźli się kobieta z mężem. Nie doczekaliśmy się odpowiedzi. Z dziennikarskiej rzetelności chcieliśmy, więc osobiście spotkać się z przedstawicielem firmy, aby uzyskać opinię „drugiej strony”. W świnoujskiej siedzibie przewoźnika powitała nas sympatyczna pracownica. Kobieta nie czuła się jednak uprawniona do udzielania wyjaśnień mediom. Podobno jedyną osobą jest „szef”ale jego nie było w pracy. Prośba o kontakt z nami także do tej chwili pozostała bez odpowiedzi. Nie mamy, bowiem podstaw by nie wierzyć osobie przedstawiającej nam swoje przeżycia (powołującej się przy tym nawet na świadków zdarzenia). Aby ukrócić wszelkie ewentualne insynuacje i posądzenia o złe intencje raz jeszcze potwierdzamy gotowość do opublikowania wyjaśnień firmy dotyczących wydarzeń opisanych w artykule pt. „Jomsborg 5,05 – Nie, dziękuję”. I nadal liczymy, że FIRMA z tej możliwości skorzysta.
Redakcja iswinoujscie.pl
"droga" kingo.skoro kierowca ma prawo się denerwować(bo to przecież tylko człowiek) to również pracowik banku ma takie prawo.(przecież nie będzie ci wchodzić w tyłek)A po za tym gdybyś ty była w porządku to napewno pani w okienku nie miałaby powodu się do ciebie czepiać.!
zależy w jaki sposób mąż zestresowanej żony rozmawiał z kierowcą.Kierowca też człowiek, a ludzie potrafią być trudni...Kierowca musi dbać o to aby nie dać się maksymalnie zdenerwować przecież prowadzi autobus z pasażerami...
No, rozumiem, że ty cwaniaczku z maczku w podobnej sytuacji pomachałbyś kierowcy białą chusteczką i życzył szerokiej drogi
To chyba ty jesteś tym szefem Norbisa i sam chcesz się zostać. Jaką prędkością można jeżdzić busem ?? Chcesz zeby cię sprawdzić ? to masz to załatwione.
jedyna firma ktura jest na 100% godna polecenia to N O R B I S reszta jest do kitu kierowcy chamscy i bez kultury norbis jezdzi zawsze na czas i bezpiecznie POLECAM I POZDRAWIAM FIRME N O R B I S trzymajcie tak dalej a wykonczycie konkurencje
chamstwo i jeszcze raz chamstwo!!place wiec wymagam chociaz normalnej odpowiedzi kazdy ma lepsze lub gorsze dni
Nie jeżdżę busami do Szczecina ale z tego co wyczytałem to niestety ale one są za małe, Gdybym był szefem jednej z firm kupił bym większe pojazdy.
Kiedyś jechałem do Szczecina za Busem od Norbisa i niebyło by w tym nic dziwnego ale jechał sobie z otwartą klapą z tyłu gdzie jest część bagażowa i gubił walizki jak się okazało to jechał sam szef. Niestety wszystkim zdażają sie wpadki. :))))))))))
robiac kolo dup... kierowcy to nie czula sie zle?a kim ja jestem to nic ci do tego cwaniaczku z maczku
gościu z 18:14, kim ty jesteś, że oceniasz kto i za ile dał kobiecie prawko, wiesz, że istnieje coś takiego jak choroba, może nie mogła jechac, bo źle sie czuła. Najważniejsze to dobrze komuś dokopać, wtedy czujesz się taki dowartościowany, nie?
NIESTETY TAKA JEST POLSKA RZECZYWISTOŚC WSZEDZIE OTACZAJA NAS BARANY!!BRAK PROFESJONALIZMU, I NA KAZDYM KROKU CZŁOWIEK ZMAGA SIE Z LUDZKIM BRAKIEM RZYCZLIWOSCI!!ALE CZEGO WYMAGAC OD PRACOWNIKOW, JAK SAMI WŁAŚCICIELE NIE SWIECA PRZYKŁADEM!!I NIE TYLKO CHODZI O PRZEWOZNIKOW!!JA OSTATNIO BESZCZELNIE ZOSTAŁAM POTRAKTOWANA PRZEZ AMATORA WŁASCICIELA LODOWISKA!!TEN TO JEST DOPIERO WYCHOWANY!!NIECH GO D... ŚWIŚNIE!!
zamowilam kiedys 2 miejsce w emilbusie oczywiscie bylo tylko 1!! zadzwonilam do biura zeby wyjasnic nieporozumienie okazalo sie ze jak zwykle nic tam nie wiedza!! pozniej po tej sytuacji znowu zmuszona bylam jechac emilbusem zamowilam rowniez 2 miejsca i upewnilam sie przez tel czy aby napewno sa. Pani zapewnila mnie ze sa na 100%. Jakie bylo moje zdziwienie kiedy po przybyciu okazalo sie ze nie ma dla mnie nawet pol miejsca!! to jest smiech na sali i oszukiwanie klientow. Nie mowiac ze majac 176 w emilu to nogi musze miec pod broda. Jedyna solidna firma jest Nrobis. Naprawde goraco polecam
JA PRAWIE CO TYDZIEN JADE DO SZCZECINA I ZAWSZE NORBISEM. NIESTETY 1 LISTOPADA NIE BYLO JUZ MIEJSC I PODLO NA JOMSBORGA O 11, 30. NIESTETY KIEROWCA BYL TAK NIEMILY ZE NIE TYLKO JA ZWROCILAM MU UWAGE IZ JEGO PODEJSCIE DO KLIENTA DAJE WIELE DO ZYCZENIA I DZIWIE SIE WLASCICIELOWI FIRMY IZ ZATRUDNIA TAK BEZCZELNA OSOBE GDYZ PAN ZACHOWYWAL SIE JAKBY PRACOWAL ZA KARE. GDY STARSI PANSTWO BEDACY PIERWSZY RAZ W SWINOUJSCIU CHCILI DOWIEDZIEC SIE O KTOREJ BEDA W MIEJSCU DOCELOWYM PAN KIEROWCA BURKNAL NA CALEGO BUSA IZ ZADAJA GLUPIE PYTANIA PO CZYM ZAMKNAL DRZWI PRZED NOSEM I ODJECHAL PELNI ZLOSCI. MYSLALAM ZE KLULTURA OSOBISTA WYMAGANA JEST WSZEDZIE, PRZECIEZ PAN KIEROWCA SAM NAPEWNO TEGO WYMAGA OD INNYCH ALE W PELNI NA TO NIE ZASLUGUJE.
popieram janusza, niestety taka jest prawda.nie jedzie sie na ostatnia chwile a poza tym taxi w takiej sytuacji to najlepsze rozwiazanie.paniusia ma prawo jazdy a boi sie jechac do szczecina, jak to mozliwe?na lewo zrobione prawko?
hej rynio wypadki były to po pierwsze a po drugie nikt nie kaze im tam pracować
jechalem kiedys emilbusem normalnie zenada siedzialemz tylu wiec bylo jak w koszmarze trzaskalky dzwi kapalo mi na glowe z kliky a komfort to juz nie mowie kierowca byly pies gborowaty i bezczelny od tamtej pory jezdze norbisem i to byl trafny wybor polecam pelen profesjonalizm
tacy kierowcy jacy klienci..., za byle jakie pieniadze woza do szczecina, to i byle jaka obsluga, rano zkacowani, wsciekli, zaspani, przemeczeni, marnie oplacani, w ciaglym stresie zeby wyrobic sie na czas, dziwne ze jeszcze nie bylo wypadków tych jezdzacych" trumien", jada na maksa ile fabryka dala niezaleznie od warunków pogodowych, ciagle wyprzedzanie, maja zbyt wysrubowany rozklad jazdy i marne zarobki
Do Janusza. Najlepiej to patrzec na swoje konto a jak sie nie ma nic do powiedzenia to milczec wszak milczenie jest zlotem wiec moze frustratowi czyli panu cos na koncie przybedzie
Cały ten rynek usług" busowych" najlepiej rozwija się w krajach III świata, i niestety też u nas. W normalnych krajach (choćby w Niemcyech, Szwecji, itd.) takie firmy ani chwili by się nie utrzymały - z powodu braku klientów! Tam ludzie jeżdzą transportem publicznym - pociągami i autobusami. Ale u nas transport publiczny jest w rozsypce i dlatego królują jakieś tragiczne busy. To są pojazdy dla samobójców.
Drogi Januszu, nikt w tekście nie napisał. że facet jest marynarzem. Nie było Cię, nie widziałeś, nie uogólniaj.
Do Janusza, to że ktoś leci z Berlina gdzieś nie znaczy że jest marynarzem. Co do lamentujących o podpisanie sie imieniem i nazwiskiem to czemu wy" odważni" jesteście gośćmi bez ksywek nawet? Sprawa jest prosta, bus sie spóźnił, niech mi ktoś mi powie jak nie będąc Coperfildem załadować w deszczu bagaż do busa którego nie ma jeszcze podstawionego, oraz niech mi ktoś wytłumaczy różnice z posiadania samochodu a posiadania prawa jazdy i umiejętności prowadzenia go. Reasumując kiedy BUSY wchodziły dopiero dbano o to żeby były konkurencyjne dla PKP teraz kiedy PKP nie stanowi konkurencji olewa się pasażerów. Przykład ostatnio jechałem busem w którym owszem były pasy lecz nie było już do czego ich przypiąć, a niestety parę miesięcy temu przeżyłem już jedną stłuczkę na tej linii.
Jamsborg jest wogule firmą do kitu i juz od dłuższego czasu nie korzystam z ich usług.Kierowcy są nieuprzejmi i chamscy i lepiej się trzymać od takiego przewoznika jak najdalej.
zenada juz z tych uslog robi sie masowka nie dlugo trzeba bedzie doplacac i kierowcy wchodzic w d... zeby skorzystac z milego przewozu
NIgdy nie pojade ani Emilbusem ani Jomsborgiem... jedyną firmą godna polecenia jest Norbis ale we wszystkich 3 firmach busy maja za malo miejsca miedzy siedzeniami a w emilbusie to już w ogole przegięcie... trzeba mieć chyba 150cm i sama skóre i kości zeby sie tam pomieścić...
W Polsce coraz trudniej trafić na na przyzwoitego człowieka.