Wraz ze zmianą przepisów i wprowadzeniem przedszkoli za złotówkę, pojawił się problem zajęć dodatkowych. Dotychczas większość z nich była opłacana przez rodziców i to oni decydowali w jakich grupach zainteresowań uczestniczyć będą ich dzieci.
- Był to dodatkowy koszt średnio 20 złotych miesięcznie – mówi Robert Karelus, rzecznik prezydenta. - Dziś ustawa zabrania pobierania od rodziców opłat za zajęcia dodatkowe. Nie chcemy, aby wychowanie przedszkolne było tylko biernym pobytem dziecka w placówce, dlatego już obecnie przygotowujemy się do tego, aby takie dodatkowe zajęcia dydaktyczno wychowawcze realizować.
Jak się dowiedzieliśmy, większość z zajęć korekcyjnych będą realizowali pracownicy przedszkoli. Inaczej natomiast rozwiązano sprawę nauki języków obcych.
- Prezydent podjął decyzję o wyasygnowaniu z budżetu miasta środków na zajęcia z języków niemieckiego i angielskiego pięcio- i sześciolatków – informuje rzecznik.- Zajęcia z języków obcych powrócą do świnoujskich placówek przedszkolnych od 15 października. Roczny koszt ich prowadzenia będzie wynosił około 50 tysięcy złotych.
Robert Karelus podkreśla, że miasto ponosi bardzo duże wydatki, nie chcąc zamykać placówek przedszkolnych. W przeciągu ostatnich trzech lat udało się nawet stworzyć około 200 nowych miejsc dla maluchów.
W tym roku szkolnym planowany budżet przedszkoli to kwota 7,9 mln zł, w tym środki pochodzące z miasta to około 7 milionów złotych.
- Obawiamy się, że nowa ustawa przedszkolna, nie zapewni wysokością dotacji, faktycznej pomocy gminom w utrzymaniu tych placówek - mówi Robert Karelus.- W tym roku dotacja nie będzie dotyczyła chociażby 6-latków. Jesteśmy pełni obaw, że wychowanie przedszkolne spocznie praktycznie wyłącznie na barkach walczących z kryzysem samorządów.
To czy dzieciom w przedszkolu potrzebny jest angielski i niemiecki (i to nauka dwóch jednocześnie) można dyskutować. Moim zdaniem większość dzieci w tym wieku ma problemy z językiem polskim, wymową. I bardziej logopeda by im się przydał. Języki w przedszkolu to tylko zabawa, dzieci po roku znają trzy słowa i może wierszyk którego nie rozumieją i to wszystko. Spokojnie mogą rozpocząć nauke w pierwszej klasie, kiedy wady wymowy są skorygowane a dzieci dojrzalsze. Natomiast co do tego że p. Karelus mówi o 200 nowych miejscach w przedszkolach to już dyskutować nie można. w każdym z przedszkoli w Świnoujściu w grupach najmłodszych upchano po 30 dzieci, jak kartofle, wbrew przepisom prawa! które jasno mówią o 25 ZAPOSANYCH W GRUPIE! I TO NIE PRZYPADKOWO PANIE ROBERCIE! Z 25 ZAPISANYCH SREDNIA UCZĘSZCZAJĄCYCH WYJDZIE 18-19 I TO JEST OPTYMALNA LICZBA DZIECI W GRUPIE, BY MOGŁY BYĆ NALEŻYCIE ZAOPIEKOWANE I NAUCZONE
*, jak nie na Flotę to na cudze bachory. Jak kogoś nie stać to niech się nie rozmnaża. Napłodzi toto potomstwa i potem pcha łapę do cudzej kieszeni...
A w co inwestować jak nie w dzieci? To nasz społeczny obowiązek a nie żadna łaska. Wszyscy kiedyś będziemy na ich utrzymaniu tak naprawdę.
Bardzo dobrze, dziękujemy.
Bardzo dobra inicjatywa. Przyda im się na zmywaku w Reichu.
Przedszkole za złotówkę to dobry pomysł. Sama wiem jak bardzo odciążyło to nasz budżet domowy. Nie rozumiem Pana Karelusa. Powinien być zadowolony, miasto dostaje pieniądze na przedszkola a rodzice płacą mniej. Jakaś dziwna filozofia prezydenta i jego rzecznika.
No i co z tego. Na przedszkola kasa musi być, bo o nasze dzieci chodzi. Panie Karelus może czs zakończyć imprezki pt. Karuzela i wreszcie pomyśleć o mieszkańcach, dzieciach, starszych itp. a nie marudzić , że miasto musi dopłacać. Jak nie na dzieci to gdzie??
I dobrze, niech maluchy uczą się języków. Przyda im się w życiu, przynajmniej mniej będzie debili którzy nie potrafią się dogadać :)
o jakich nowych 200 miejscach mówi p. Karelus. To chyba nad-przyjecie ponad stan 25 osobowej grupy. to nie są nowe miejsca TYLKO UPYCHANIE. nOWE MIEJSCA TO NOWE PRZEDSZKOLA/ODDZIAŁY.
Lepiej dopłacać do przedszkoli niż do chorej karuzeli kultury.
to jest chore...znowu do wszystkiego dopłacamy...zaden budzet, ani miasta ani panstwa tego nie wytrzyma...
"Był to dodatkowy koszt średnio 20 złotych miesięcznie " - no akurat! Osobiście płaciłem po 40 zł za angielski i niemiecki (80 razem + książki)!