Dobrze zagrała linia defensywy nie pozwalając rywalom na strzelenie honorowej bramki. Po wysokiej wygranej juniorzy „Marinus- Prawobrzeża” objęli samodzielne liderowanie w swojej grupie. Już za tydzień kolejny wyjazd tym razem do silnej ekipy „Wichra” Brojce, której to juniorzy debiutują w rozgrywkach ligowych ale i pucharowych. „Cieszę się z kolejnej wygranej i tego że w kolejnym meczu strzelamy dużo bramek. Pół roku temu to my przegrywaliśmy, dziś jest odwrotnie. Dobrze przepracowany okres przygotowawczy przyniósł zamierzone efekty. Cieszy mnie to że chłopcy zrozumieli iż od zera do bohatera. To zawodnicy z charakterem nikt nie odpuszcza i walczy jeden za drugiego. Taka chęć i zaangażowanie może tylko cieszyć. Warto przypomnieć że po trzech rozegranych meczach nasz zawodnik Krystian Rogowicz ma już osiem strzelonych bramek. Chciałbym pochwalić całą drużynę za zwycięstwo i podziękować osobom które nam pomagają”- podsumował spotkanie juniorów Łukasz Kupczyk odpowiedzialny za szkolenie świnoujskiej młodzieży.
Natomiast w Gryficach przy bardzo pięknej pogodzie seniorzy „Prawobrzeża” zagrali mecz wyjazdowy z tamtejszą „Spartą”. Zawodnicy „Sparty”, wiceliderzy tabeli (gorsi od Jantara Dziwnów jedynie różnicą bramek) świadomi dwóch ostatnich zwycięstw Prawobrzeża wybiegli na boisko zmotywowani. Tutaj nie było mowy o możliwości zlekceważenia "beniaminka" ze Świnoujścia. Niestety, już w drugiej minucie spotkania piłkę z siatki wyciągał Kiełbasa, po dobrej kombinacyjnej akcji i strzale Sinciarza. „Sparta” rozpoczęła połowę golem, i golem zakończyła - znów po akcji, i znów Sinciarz - w 45 minucie - taka bramka "do szatni" może podłamać nieco drużynę. Lecz tak, jak w pierwszej połowie, tak i w drugiej „Prawobrzeża” grało poprawnie. Nie był to mecz porównywalny do tego w Międzyzdrojach, niestety nie można gry Prawa porównać także do tej sprzed tygodnia, czy z przed paru dni - zwycięskiego meczu II rundy Pucharu Polski ZZPN (Sparta odpadła po porażce z Pomorzaninem Przybiernów). Dopiero w końcówce spotkania przeciwnikom udało się ponownie pokonać golkipera "Prawa", nieco niepotrzebne (z naszej perspektywy) gole Remplewicza i Gnata ustaliły wynik na 4:0. Na taki wymiar kary „Prawobrzeże” nie zasługiwało, 2:0 byłoby już wystarczającym "kuksańcem" dla aspirującego beniaminka. W spotkaniu bardzo zauważalny był brak kilku podstawowych zawodników - obrona osłabiona była nieobecnością dobrze prezentujących się jak dotąd Arczewskiego i Sułkowskiego, Polarczyk który pojawił sie na boisku po dłuższej przerwie miał kilka "momentów" - ładnymi wślizgami przerwał co najmniej dwie akcje przeciwników, a częstymi uwagami motywował zawodników i starał sie wprowadzać nieco spokoju, jednakże na pewno potrzebuje on więcej minut na boisku żeby wrócić do formy. W ataku nie zagrał grający coraz lepiej Nowak. Jednakże, zdaje się największym nieobecnym był Krystian Waliszewski, odpoczywający po kontuzji z końcówki meczu pucharowego. Bez jego rozgrywania piłki atak „Prawobrzeża” zdawał się grać zbyt chaotycznie żeby tak naprawdę zagrozić bramce Żółtka, zwłaszcza wobec bardzo dobrze grającej gryfickej linii obrony. „Prawobrzeże”, widać nadal płaci "frycowe", jednakże z każdym rozegranym meczem, także przegranym, zawodnicy zdobywają coraz więcej doświadczenia, co musi zaprocentować w przyszłości. Z pozytywów - wszystkim powinna podobać się atmosfera na gryfickim Stadionie Miejskim - to już była większa piłka - z biletami (2 zł), muzyką, spikerem na żywo komentującym co ciekawsze zagrania, tak gospodarzy, jak i gości. Mecz w rodzinnej atmosferze obejrzało około 200 osób Kolejne spotkanie z „Sowianką” Sowno już w sobotę 28 września o godz. 16.30 w Świnoujściu. Serdecznie zapraszamy do kibicowania naszemu zespołowi.
--
Uczniowski Klub Sportowy "PRAWOBRZEŻE" Świnoujście
takiego przyglupa to juz dawno nie widzialem jak wlasnie Arczewski za to co zrobil druzynie powinnen wszystkim wypucowac buciki na natepny mecz...
Dzisiaj jak widziałem Arczeswskiego... to jest koles do odsuniecia od zespołu. Brak szacunku dla kolegów ;/