iswinoujscie.pl • Wtorek [10.09.2013, 07:55:11] • Świnoujście
Czytelnik: Doktor twierdził, że to sprawa rodziny

fot. Czytelnik
Do szpitala go zawieźli, ale z powrotem już nie – pisze o swoim ojcu nasz Czytelnik. Lekarz oczekiwał, że nasz Czytelnik sam przetransportuje ojca do domu. Kto ma rację? Zapytaliśmy o to w Narodowym Funduszu Zdrowia w Szczecinie.
W piątek, 6 września, około godziny 12-13 karetka zabrała mojego ojca, który ma 82 lata, do szpitala - pisze nasz Czytelnik. - Skierowanie do szpitala dała lekarz pierwszego kontaktu. Rozpoznanie: czyrak gromadny pleców. W szpitalu doktor (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) wykonał nacięcie oraz drenaż. Około godziny 20 zadzwonił do mnie telefon, aby odebrać ojca ze szpitala. Powiedziałem, że karetka go zabrała, to niech go teraz przywiezie. Na to pan doktor powiedział, że to należy do rodziny. Tutaj chciałbym powiedzieć, że mieszkam na 3-piętrze i nie posiadam sprzętu do noszenia osób.
Do kogo w takiej sytuacji należy odwiezienie pacjenta do domu? Kto ma za to zapłacić? Takie pytania zadaliśmy Małgorzacie Koszur, rzecznik Zachodniopomorskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.
Rzecznik zachodniopomorskiego NFZ podkreśla, że transportu sanitarnego nie należy mylić z pogotowiem ratunkowym. Dalej czytamy:
Co do zasady:
Pacjentowi na podstawie zlecenia lekarza ubezpieczenia zdrowotnego (ten pacjent takie zlecenie posiadał), przysługuje bezpłatny przejazd środkami transportu sanitarnego do najbliższego zakładu opieki zdrowotnej (tutaj szpital w Świnoujściu) udzielającego świadczeń we właściwym zakresie (chirurgia), i z powrotem (czyli do domu), w przypadkach:
konieczności podjęcia natychmiastowego leczenia np. w szpitalu (lekarz podczas wizyty domowej stwierdza zły stan zdrowia pacjenta (z wyłączeniem stanów nagłego zagrożenia zdrowia lub życia - w takich sytuacjach wzywane jest pogotowie ratunkowe);
wynikających z potrzeby zachowania ciągłości leczenia (np. transport pacjenta z jednego szpitala do drugiego w celu wykonania np. badań lub kontynuacji leczenia)
W przypadku dysfunkcji narządu ruchu uniemożliwiającej korzystanie ze środków transportu publicznego, przysługuje bezpłatny przejazd środkami transportu sanitarnego w celu odbycia leczenia do najbliższego zakładu opieki zdrowotnej udzielającego świadczeń we właściwym zakresie i z powrotem.
W tym konkretnym przypadku
Pacjent został skierowany przez lekarza rodzinnego do szpitala; lekarz zorganizował transport - należy założyć, że wynikało to z przyczyn medycznych: ze względu na stan zdrowia pacjenta lub jego niemożność samodzielnego poruszania się. Lekarz w szpitalu nie przyjął pacjenta na oddział, tylko wykonał zabieg w trybie ambulatoryjnym (gabinet zabiegowy/ izba przyjęć). Szpital powinien zapewnić powrotny transport sanitarny pacjenta do domu - podsumowuje Małgorzata Koszur.
źródło: www.iswinoujscie.pl
do Gość • Wtorek [10.09.2013, 20:39:50] • [IP: 46.204.21.***] niestety taki zawód wybrali niema lekko
Transport do szpitala był podyktowany względami medycznymi, pytanie czy Pan 82 ma dysfunkcje narządu ruchu z tekstu to nie wynika. Jeśli obiektywnie nie może sam się poruszać, to powinien być odwieziony. Inna sprawa, że ja po własnego Ojca do szpitala bym przyjechał.
Jak ustalił Fakt, na podniebne podróże urzędników NFZ w 2012 roku wydaliśmy 146 tysięcy 235 złotych. Teraz NFZ planuje na podróże lotnicze i kolejowe wydać 212 tysięcy 946 złotych. To maksymalna kwota zarezerwowana na ten cel.
Drodzy Mieszkańcy Świnoujścia! Wasz szpital i służbę zdrowia w tym mieście docenilibyście wtedy, gdybyście termin do kardiologa mieli na 2020 rok, do endokrynologa na 2018 a w razie złamania ręki pierwszy wolny termin do chirurga na" za 3 miesiące, dziecko w szpitalu miało 10 innych dzieci w zatłoczonej sali BEZ możliwości opieki Rodzica z ubikacją jedną na dwa piętra a do pediatry terminy do końca roku, jak to jest w Krakowie. Zapraszamy do nas!!
Po prostu nie mamy szacunku dla siebie i dla innego czlowieka. Mieszkam zagranica i kiedy czytam o takich sytuacjach serce mi sie kraje. Dlaczego tak sie traktujemy? Przezylismy tyle strasznych chwil w histori po to zeby teraz sie ponizac. OCKNIJCIE SIE. WIECEJ WZAJEMNEGO SZACUNKU:
Cała służba zdrowia jest tyle samo warta co pacjenci. A ni mniej ani więcej. Jak to mówią: z kim się zadajesz, takim się stajesz.
Panie robiące zdjęcia rtg tragedia!!Niesympatyczne obrażone na cały świat pacjent to intruz!!
W takich sprawach należy pytania stawiać premierowi Tuskowi bo minister zdrowia Arłukowicz już tego nie ogarnia !Dlaczego nie zadaje się na konferencjach konkretnych pytań, dotyczących konkretnych zdarzeń w Służbie Zdrowia. Zawsze są ogólniki i ogólnikowe odpowiedzi. A tak w ogóle to chyba nikt już nie ogarnia w POLSCE spraw lecznictwa.A takim wspaniałym ministrem miał być Arłukowicz a jest jak wszyscy politycy od lewa do prawa. I wszyscy posłowie od lewa do prawa. I wreszcie Kościół Katolicki, który dba tylko o swoje interesy i politykę a ludzi wszyscy wymienieni mają głęboko gdzieś.
dorobila sie, , , a szpital i tak pod mlotek
Byłam z dzieckiem w szpitalu, na izbie przyjęć bardzo źle nastawione Panie !!prześwietlenie ręki mojej córci odbywało się w sposób skandaliczny !! Panie tam pracujące albo pozjadały rozumy albo niewiedzą po co tam są !! guzik mnie obchodzi zadłużenie i ich niskie wynagrodzenie (ja też mało zarabiam !) ale do cholery nie tędy droga...jestem b. zawiedziona podejściem i obsługą w tym szpitalu !!
pani szmajda powinna juz sie oddalic i to pocichutku bo jeszcze troche i odejdzie z hukiem
szpital jest już słynny na cały kraj obniżono w nim pensje dla pielęgniarek , i tylko tyle. A ludzie zmuszeni do leczenia u szmajdy tylko klną i rozkładają ręce z bezsilności , , Nic to nie dało poza krzywda ludzką . .
dlaczego piszecie ze sie doczekalismy takich czasow zawsze byli lekarze i lekarze to nie wina szpitala tylko tylko tego dupka ktory odmowil pomocy. jezeli pacjent ma skierowanie w 2-wie strony od kekarza pierwszego kontaktu to robi te przewozy komercja z pogotowia rat. proste. jezeli w jedna strone to juz zawinil lekarz 1-go kontaktu proste i prosze o tym pamietac a pierdoly pisac
szkoda ze nie pil bo by mu koledzy od kieliszka pomogli
Pomalutku... Ja się zgadzam, że szpital zarządzany jest tragicznie. Zgadzam się, że władze miasta w ogóle sobie z problemem nie radzą. Ale bez przesady. Trudno, żeby teraz Pani Agatowska przeprowadziła się do szpitala i czuwała nad tym czy każdy lekarz i każda pielęgniarka wie co do niej należy. W CAŁEJ TEJ SYTUACJI ZABRAKŁO LUDZKIEGO PODEJŚCIA DO DRUGIEGO CZŁOWIEKA. I NIE MA CO WINIĆ PREZYDENTA ZA TO ŻE LEKARZ OKAZAŁ SIĘ KONOWAŁEM. SPRAWĘ TRZEBA ODDAĆ DO SĄDU. l LEKARZ LUB SZPITAL NIECH PŁACĄ. TO JEST ZAWÓD DO KTÓREGO TRZEBA MIEĆ POWOŁANIE. I SERCE DLA LUDZI. CHORYCH LUDZI. ONI WSZYSCY TAM SIEDZĄ DZIĘKI TYM LUDZIOM I DLA TYCH LUDZI. I NIE SĄ JUDYMAMI. OJ NIE. SĄ SŁONO OPŁACANI I NIECH SIĘ BIORĄ DO PRACY. Zastanawiam się tylko, czemu UM tak walczy o ten szpital. Nie wyszło i trudno. Tak wiele innych instytucji podległych wydziałowi zdrowia cierpi przez kłopoty szpitala, że słabo się robi. A tam jeszcze nikt choremu pomóc nie chce. Jaki więc jest sens w bezustannym pakowaniu milionów w to gmaszysko. No jaki??
A co na to, pani Agatowska
Jak to można nazwać ! Skandal i tyle!
Do autora i niektórych komentujących. Komuna już dawno poległa, o take polskie walczyliście więc się tera męczcie.
Pacjent został skierowany przez lekarza rodzinnego do szpitala; lekarz zorganizował transport - należy założyć, że wynikało to z przyczyn medycznych: ze względu na stan zdrowia pacjenta lub jego niemożność samodzielnego poruszania się. Lekarz w szpitalu nie przyjął pacjenta na oddział, tylko wykonał zabieg w trybie ambulatoryjnym (gabinet zabiegowy/ izba przyjęć). Szpital powinien zapewnić powrotny transport sanitarny pacjenta do domu - podsumowuje Małgorzata Koszur.
Oszczędności i chory system lecznictwa winny w wielu przypadkach, ale jak się ma chody i znajomości - to DLA CHCĄCEGO NIC TRUDNEGO !! Dużo zależy na jakiego lekarza trafimy :(
LUDZIE NAPRAWDĘ JESTEM WSTRZĄŚNIĘTA TYM CO SIĘ DZIEJE W POLSCE KTO TO PRZERWIE !! MAMY TEGO DOSYĆ!! TAK JAK TRAKTUJE SIĘ PACJENTA TO SZOK !! CIĄGLE W TELEWIZJI TRĄBIĄ BADAĆ, SIĘ LECZYĆ, ZAPOBIEGAĆ, A NO WŁAŚNIE JAK JUŻ CZŁOWIEK ZNAJDZIE SIĘ U TEGO LEKARZA TO JEST ZAŁATWIONY NA AMEN CZYLI DUŻO WPISU W KOMPUTER MAŁO BADANIA I ROZMOWY Z PACJENTEM!! CO JEST ZA CO MY PŁACIMY LEKARZ TO JEST OSOBA KTÓRA MA RATOWAĆ ŻYCIE MUSI BYĆ I LEKARZEM I CZŁOWIEKIEM ALE NIE LEKARZEM TYLKO PRYWATNIE A PAŃSTWOWO TO JUŻ PO CHAMSKU I BYLE JAK JEŚLI KTOŚ NIE MA POWOŁANIA DO TEGO ZAWODU TO NIECH GO ZMIENI. DUŻO SIĘ MÓWI JAK TO LEKARZ CIĘŻKO PRACUJE!! JAKĄ TO ON MA NIEWDZIĘCZNA PRACE!! JAK TO ON MAŁO ZARABIA !! LUDZIE JA WIDZIAŁAM CIĘŻKA I NIEWDZIĘCZNA PRACE W HOSPICJUM PAŃSTWOWYM ŚWINOUJŚCIU TO JEST PODZIW I PEŁEN SZACUNEK DLA TYCH PAŃ KTÓRE TAM PRACUJĄ !! TAKIM LUDZIE NALEŻY PORZĄDNA PENSJA I NIE TYLKO ALE PO CO KTO W TAKIE MIEJSCA ZAGLĄDA !! KTO BY CHCIAŁ WĄCHAĆ TEN ZAPACH STAROŚCI I CHOROBY KTO CHCIAŁBY (ciąg dalszy nastąpi)
Szkoda, ze ten starszy Pan dozył tak strasznych czasów!! jak zyc ze swiadomoscia ze jest sie ciezarem dla ZUSu, szpitali i lekarzy.
przywieziono mnie kiedyś do szpitala karetką, ponieważ miałem silny atak 'rwy kulszowej '-ból był tak silny że nie mogłem samodzielnie chodzić, lekarz z głupimi komentarzami że powinienem pójść do rodzinnego lekarza.jednak po paru wywodach ustalił diagnozę i wysłał mnie do lekarza rodzinnego po receptę i zwolnienie z pracy.na mój protest dlaczego nie karetką powiedział że mogę pojechać taryfą i tak opuściłem szpital z igłą w żyle po kroplówce którą podano mi w karetce -igłę wyciągneła mi pielęgniarka przychodni"co się dzieje z służbą zdrowia i ludżmi w niej pracujący
lekarz wykonał zabieg, chyba wystarczy... co jeszcze może miał go sam do domu zawieść?? dupkę podetrzeć i dać buzi na dobranoc. Z tego co zrozumiałam synek taty nigdzie nie wyprowadza, dziadek siedzi w domu od 10 lat i kwitnie do czasu aż karetka go zabierze, a mnogie czyraki to też chyba z zaniedbań higienicznych, SYNEK popatrz na siebie a potem gań innych. a co do lekarzy, trudno by zajmowali się wszystkim: leczyć, być grzecznym, pozwolić opluć się pijakowi, dać na siebie nakrzyczeć sfrustrowanej pani, siedzieć w niedzielę i święta w pracy bo akurat ktoś będzie chciał się wyżyć na personelu szpitala, bo mu się należy. Pozdrawiam pracowników wzpitala, to ciężka praca
Biedny człowiek, dożył takich dzikich czasów.