O nastrój do dobrej potańcówki zadbał dj. Tym razem za konsoletą „Sceny” stanął Marek Pędziwiatr. Zaserwował gościom ostrą wiązankę dynamicznej muzyki klubowej ale, momentami, także nieco bardziej przebojowe rytmy. Te zaś od razu pociągnęły gości na parkiet Sceny.
Część gości wesoło pląsała na środku Sali, inni woleli wykorzystać te ostatnie wspólne minuty na rozmowy, wspomnienia, podsumowanie tego co udało się zrobić i marzenia o tym czego chcieliby tu dokonać w przyszłości.
I przy tej właśnie okazji, nietrudno było odkryć jakie jest najchętniej używane pożegnanie famowiczów. Po prostu;
-„Do zobaczenia za rok w Świnoujściu” Fama zawsze dodaje do naszej wyspiarskiej codzienności niezapomnianego kolorytu. Dlatego te, powtarzane w piątek tak często słowa, chętnie powtórzymy i my: do zobaczenia za rok nad Świną!
JAKI KONIEC
Koniec? Przecież dopiero co się FAMA zaczęła. :/
Nareszcie spokój. Sami jesteście prostaki skoro banda naćpanych i napitych małolatów drących mordy do białego rana to dla Was przejaw kultury
Panie dystyngowany niech pomieszka pan koło Centrali w trakcie trwania famy (podczas tej edycji wyjątkowo głośno się zachowywali) kiedy będziesz musiał wstać na 6 do pracy a o 4 w nocy kilkanaście osób będzie śpiewało różne pieśni idąc wolnym krokiem do monopola. Chyba, że tylko prostaki pracują.
"darcie mordy" ? co za prostaki piszą te komentarze?!?!?!
Nie przejmujcie się prostackimi komentarzami Ci ludzie jakby nam famę zabrali pierwsi by krzyczeli że jak można było do tego dopuścić że teraz już nic się tutaj nie dzieje im nigdy nie dogodzisz.
nie rozumiem. Jak nie ma famy, to w Świnoujściu jest cisza i spokój? Inni turyści nie hałasują? Tylko famowicze? Macie naprawdę super miasto, jeżeli głośno jest zaledwie przez 2 tygodnie. Ja mieszkam w mieścinie z ok pięcioma tysiącami mieszkańców i co wieczór jest tak głośno, że latem, nawet w największy upał mam zamknięte okna. ZAZDROSZCZĘ całego roku błogiego spokoju.
Piękna impreza, myślę ze miasto i sponsorzy dołożą parę złotych na następną FAMĘ 2014.
popieram wstu procentach
Przed wojną to były Famy .
Nie ma to jak darcie się pod oknami o 4 w nocy z częstotliwością co 15 minut. Na przyszły rok instaluje snajperkę na balkonie
chcecie zobaczyć co to fama to cofnjcie się do lat 70-80 u.w. WYPAD!
szkoda że już Fama się skończyła.
Ponad 40 lat historii i zamiast przymknąć oko (nie mówiąc już o wsparciu czy dumie) na to co u nas najlepsze to klasyczne narzekania nudnych ludzi. Fama jest, co niestety boli, jedynym momentem gdzie przyjeżdżają ludzie poniżej 60tki, żeby chociaż na chwilę tchnąć trochę życia między te banki, kebaby, żabki i szmateksy.
co za prostackie komentarze! każde większe miasto żyje nocą. ludzie się spotykają, odwiedzaja puby, wędrują, piją, gadaja, tańczą.. nie tylko studenci. komuś przeszkadza - to mieszka na przedmieściach. a u nas skromne dwa tygodnie zycia, spektakli, akcji plastycznych - innych od kiczu promenadowego - i afera! prowincjonalnych dusz nie odmienisz sztuko! a chamstwa tym bardziej!
Zegnam ozieble - d KONIEC DARCIA MORD W NOCY POD OKNAMI!! Urzednicy powinni przemyslec inna lokalizacje dla tego spedu! Proponuje hotel miedzy flota a amfiteatrem!!Nie pozdrawiam!
no i krzyż na drogę skończy się wydzieranie ryjów po nocach