Ich stylistykę sama wokalistka opisuje jako z pogranicza fusion, soulu i pokrewnych.
fot. Marta Konczalska
Jesienią 2013 roku ukaże się najnowszy album Anny Serafińskiej z zapisem koncertu w Trójce („Anna Serafińska Groove Machine”). Premierowe nagrania live to wybuchowa mieszanka nowoczesnego jazzu łącząca utwory multijęzyczne i multistylowe, zarówno z tekstem, jak i w pełni instrumentalne. Zanim album trafi do salonów muzycznych, dzięki Famie mieliśmy okazję słuchać Serafińskiej w Świnoujściu. Koncert odbył się w środę, 28 sierpnia wieczorem w muszli koncertowej.
Ich stylistykę sama wokalistka opisuje jako z pogranicza fusion, soulu i pokrewnych.
fot. Marta Konczalska
Na promenadowej scenie wokalistka wystąpiła z zespołem. Wraz z nią pojawili się:
Rafał Stępień – instr. Klawiszowe, Michał Barański – bas, Andrzej Gondek – gitara, Cezary Konrad – perkusja, a chórkach - Anna Karamon i Aleksandra Nowak. U wiernych widzów Famy, zestaw ten od razu wzbudził wspomnienia z poprzednich festiwali, gdy świnoujskie sceny podbił zespół pod nazwą „Dziewczyny”. W tym pamiętnym składzie występowały właśnie Serafińska, Karamon, Nowak!
fot. Marta Konczalska
I choć dziewczyny są już paniami to artystyczna dojrzałość wychodzi im jedynie na plus. Przekonali się o tym wszyscy ci, którzy „zabłądzili” w środowy wieczór do muszli.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Bardzo dobry wystep, oblędna perkusja najlepszego perkusisty nie tylko jazzowego - Konrada (wystepuje z największymi muzykami jazzu i popu), Serafińska z oryginalnym brzmieniem głosu i feelingiem, empatią estradowa wobec publiczności...ciekawy utwór z improwizacjami instrumentu klawiszowego (jakby mooga), ciekawe ballady. Tylko...nagłośnienie - dźwięk spłaszczony, zbity - chyba drogie jest dobre nagłośnienie?Famy nie stać na nie?
Występ był średni, dwie kompozycje ładne, ale reszta, już nie. Wokalistka upaja się swym głosem, a że jest on ostry to i tak też brzmi.
Do Recenzenta z g.13:00 - nie nazwę głosu Serafińskiej ostrym, tym bardziej, że styl jazzujący wymagał feelingu, a nie wrzasku, jak to bywa w gatunkach pop i rock.Kilka ballad pokazało, jak łagodnie może śpiewać ta wokalistka mimo oczekującej za jej plecami sprawnej jazzowo-funkowej grupy. Najciekawszy utwór - ten dłuższy w ostat.części, z improwizacjami klawiszowymi, osiągnięto intrygujące brzmienie, nie zniszczone nawet przez złe nagłośnienie.