Z dnia na dzień się rozrasta - pisze o dzikim targowisku nasz Czytelnik.- Czynne od rana do późnego wieczora. Czy to kolejna samowola handlujących?
Jak się dowiedzieliśmy, informacje o dzikim targowisku przy kościele p.w. Chrystusa Króla docierają też do Urzędu Miasta i Straży Miejskiej.
- Nie wszystkim ta forma handlu odpowiada - mówi Robert Karelus, rzecznik prezydenta. - Niestety, odbywa się on tam na terenie prywatnym, na podstawie umowy pomiędzy sprzedającymi towar, a właścicielem działki, która zgodnie z przeznaczeniem może być wykorzystana do celu handlowego. Miejscy strażnicy mają zbyt małe uprawnienia, aby tam interweniować, chyba, że dojdzie do naruszenia porządku publicznego lub naruszenia regulaminu utrzymania czystości. Niestety pokazuje to po raz kolejny, że dla niektórych prywatnych właścicieli nieruchomości, ważniejszy od wizerunku miasta jest czysty zysk ekonomiczny.
Ludzie nie mają za co życ w tym kraju.
Karać, towar zabierać, a zimą w mrozy wodą polewać.
no i po co miasto buduje rynek na kollataja :) na placu wolnosci zbudowal sie sam :D teraz mamy deptak i rynek obok :)
Fajne as the budki!! Zostawic ich spokoju
Pierwszy raz słyszę tak głupie tłumaczenie, a co z umowa sprzedaży działki ?? nie było tam terminu wykonania inwestycji ??
lepszy ten ryneczek niz ta dziura brudow niezabudowana, cwaniacy sprzedali plac a teraz tylko syf mozna ogladac wiec niech ludzie handluja niewidac syfu i jest lepiejniz patrzec na pusta dziure, ten co to kupil to byl cwaniak niezly ci co to sprzedali to powinni beknac za taka umowe, mordy wstretne patrzyli tylko na kase za jaja bym wieszal takich gospodarzy
\\\\\dajcie im spokój a urzędasy niech się zajmą tymi co chndlują papierosami w tych obskurnych budach
Niedawno wychwalano jedną Panią że chodzi po promenadzie i sprzedaje kwiaty, też mi się to podobało. A przy kościele kupiłam kiedyś grzybki w occie, w sklepie się takich nie dostanie, smakowały jak u mojej babci. Niedawno brałam jarzyny w syropie też niezłe. Sprzedają towar z działek w sklepie pisze ekologiczny. Mi nie przeszkadzają i będę tam kupowała.
ból dupy ludzie macie. Zajmijcie się czyszczeniem grafiti, skarżeniem się na dziurawe chodniki, a ten rynek zostawcie w spokoju;p
brawo jak jestem w centrum zachodzem na ten ryneczek swieze owoce jarzyny cudo oby tak dalej agruszki pysznosi w ustach siem rozplywajom
SANEPID, SANEPID, JA W TYM MOMENCIE SIE PYTAM GDZIE JEST SANEPID?? SKARBÓWKA?? LUDZIE DAJCIE SPOKOJ !!
mordy nie hejtowac to sa biedni ludzie !! ktos jagody sobie nazbiera zeby na chlib bylo a sparzedac nie wolno, moze maja krasc tez juz niema co zlomu tez
I niech ludzie handlują lepszy centymetr handlu niż metr pracy jak to żydki mawiają
Po co nam sklepy, wszyscy kupujmy z łóżka składanego pod kościołem !! Pociągnąć do odpowiedzialności właściciela.Przez tyle lat nic nie zrobił. Parking też jego? Opłat nie bierze, dziwne.
Kasa idzie w prywatne ręce, a nie do miasta...brawo...:)a na nowym rynku chcą zrobic PŁATNY PARKiNG dla klientów :(co napewno skutecznie odstraszy ludzi
Ktos ten teren wykupil, mijaja lata i nic sie na tym terenie nie buduje. i wlodarze miasta na to przymykaja oczy, to im nie przeszkadza, a nie podoba sie wam drobny handel? co za obludaPewnie maja swoj udzial w tej nieruchomosci i czekaja kiedy cena gruntu urosnie
i co wam przeszkadza znowu?. .. przynajmniej mają świeże warzywa i owoce, nie to co w marketach...
Czekam na budy z fajkami. ..
Kupujecie tam ludzie tez musza jakos wyzywic dzieci rodzine a padalcowi wszystko przeszkadza niestety jaki wizerunek ? Drogi Czytelniku i prowodydorze najpierw zacznij od swojego wizerunku bo jestes spoleczniakiem niemasz wlasnego zycia !
Czyli że na prywatnym terenie można robić co się chce? Tak może twierdzić tylko urzędas a nie urzędnik państwowy.
Osoby które uparcie twierdzą że na Placu Wolności jest pustkowie powinny udać się szybko do okulisty.
A co to za wizerunek jak bluzgi i inne 'napisy' powypisywane na budynkach świecą już po kilka lat? Na przykład: Staszica, Kołłątaja i paru innych?
Jestem zatym żeby takie ryneczki powstały w małych miasteczkach sama przyjemność w Berlinie ma każda dzielnica, i wszystko jest z działek sama natura. Warunek sprzątać po sobie.
Właścicielka brała od każdego 1500 złotych za miesiąc, albo 500 za 10 dni. Zrobiło się gorąco w temacie, to wynajęła tylko plac jednej osobie z niebieskim namiotem, temu co stoi dzisiaj. Resztę ludzi pogoniła stamtąd. I po temacie...
Znowu tym maruderom wszystko przeszkadza, a ja jestem zadowolony świeże warzywa owoce więcej takich miejsc by się przydało, stare grzęchy znów marudzą co za wredny naród