Na boisku drużyna żółto-bordowych, tym razem w żółtych koszulkach wybiegła w nieco zmienionym składzie. Jako kapitan po raz pierwszy pojawił się Piotr Sułkowki, Mateusz Bednarczyk wspierał drużynę z ławki rezerwowych z powodów zdrowotnych. Na bramce Grzegorz Kiełbasa, w obronie Chmielewski i Arczewski (powrócił do drużyny po przerwie na grę w „Fali” Międzyzdroje), linia pomocy – Mariusz Helt, Rafał Kurczaba, Rafał Wrona, bracia Waliszewscy – Arkadiusz oraz Krystian, z parą napastników Miłosz Gajda i Krzysztof Nowak. Początek spotkania stosunkowo nerwowy, akcja gry przenosiła się z jednej na drugą bramkę, nie widać było jednoznacznej przewagi którejś z drużyn. Kilka błędów obrony skutkowało na szczęście jedynie efektownymi interwencjami bramkarza UKS. W 31 minucie gola zdobył Rafał Kurczaba, jednakże był na centymetrowym spalonym. Pierwsze 45 minut gry wyrównane, przeważającej liczbie ataków „Prawobrzeża” odpowiadały rzadkie, ale za to bardzo niebezpieczne kontry „Bałtyku”. Druga połowa prezentowała się zupełnie inaczej. Już od pierwszych minut kiedy to Arkadiusz Waliszewski trafił w boczną siatkę, „Prawobrzeże” zamknęło rywala na własnej połowie. Coraz bardziej nerwowe uwagi trenera gości (i on musiał odczuwać wagę "debiutu" w PP) widać motywowały graczy, zmasowanym atakom „Prawobrzeża” „Bałtyk” odpowiadał nielicznymi kontrami rozpoczynanymi długimi, wysokimi, prostopadłymi piłkami. Po jednej z takich kontr, golkiper UKS-u wyszedł zwycięsko z pojedynku "jeden na jeden". W piłce nożnej niewykorzystane okazje lubią się mścić - niedługo po tym zdarzeniu, Walczak (dwie zmiany - zeszli zmęczeni Krzysztof Nowak i Krystian Waliszewski, weszli Paweł Cybulski i Bartłomiej Walczak), który w 70 minucie pojawił się na boisku a w 71 przy pierwszym kontakcie z piłką zdobył bramkę - wykorzystując własną szybkość i celne podanie Gajdy, po rajdzie prawą stroną pola karnego z bezpośredniej bliskości pokonał bramkarza „Bałtyku”. Niedługo musieliśmy czekać na następną bramkę - precyzyjne podanie z rzutu rożnego- znów Gajdy otrzymał rosły obrońca – Rafał Arczewski, który z okolic punktu "11-ki" pewnym strzałem powiększył prowadzenie gości. Na 3:0 wynik zmienił Mateusz Rodź (wszedł za jak zawsze walecznego i grającego z pełnym zaangażowaniem Rafała Kurczabę)- piłkę otrzymał od Gajdy i mijając "na pełnej prędkości" w polu karnym obrońcę w białej koszulce, zdobył bramkę. W tym momencie całą drużyna łącznie z trenerem wydawała się dużo bardziej rozluźniona, jedynymi uwagami krążącymi pomiędzy piłkarzami "szanujmy piłkę". Wynik spotkania nie uległ już zmianie, świnoujskie „Prawobrzeże” awansowało do kolejnej rundy pucharowej.
Teraz świnoujski zespół czeka rywalizacja z trudniejszym rywalem w Pucharze Polskim ZZPN i oczywiście na pierwsze spotkanie ligowe – oby było równie udane jak debiut w rozgrywkach Pucharu Polski ZZPN.
wicher brojce
brawo za awans teraz myślę że klub z Warszowa trafi na Flotę tj rezerwy jak tak fajny meczyk amatorów ze Świnoujście się zapowiada i pewnie dużo ludzi przyjdzie popatrzyć
gramy Panowie trener super ale boiska nie ma na Warszowie co na to radni Teterycz i Nowicki coś działają w tym kierunku??czy NIC??oby to pierwsze
Bardzo ważne - wybitny trener się rozlużnił.
Kiedy powstanie boisko na Warszowie- dzieciaki ze szkół nie mają gdzie grać wstyd czas to zmienić!!mieszkańcy liczą na zaangażowanie urzędu w tej sprawie
wiejskie granie :)
Gajda gra w Prawobrzezu ;o szkoda go tam
KIEDY POWSTANIE BOISKO NA WARSZOWIE, drużyna Prawobrzeża gra ładny dla oka futbol i to są amatorzy z podejścia profesjonaliści Panie Prezydencie
Jazdaaa Prawo !! Wasza gra jest coraz piekniejsza. Juz nie moge doczekac sie kolejnego meczu w waszym wykonaniu. Powodzenia !!