iswinoujscie.pl • Niedziela [04.08.2013, 08:56:30] • Świnoujście
New Bone na początek nowego cyklu świnoujskiego Jazz Clubu

fot. iswinoujscie.pl
Tomasz Kudyk (trąbka, Bartłomiej Prucnal (Saksofon altowy), Pawweł Kaczmarczyk (klawisze), Maciej Adamczak (bass) oraz Dawid Fortuna na perkusji czyli kwintet jazzowy New Bone wystąpili w sobotę przed publicznością Jazz Club Centrala-Scena i udowodnili, że jazz może być muzyką porywającą nie tylko koneserów tego gatunku. Koncert, jak się okazuje, nie był letnią efemerydą muzyczną w tym miejscu. Jak poinformował publiczność Dariusz Ryżczak; występ New Bone jest jednocześnie inauguracją całego cyklu interesujących muzycznych wydarzeń. Kolejne odbywać się będą pod wspólnym hasłem „sensual summer” czyli „zmysłowe lato”.
Tomasz Kudyk (trąbka, Bartłomiej Prucnal (Saksofon altowy), Pawweł Kaczmarczyk (klawisze), Maciej Adamczak (bass) oraz Dawid Fortuna na perkusji czyli kwintet jazzowy New Bone wystąpili w sobotę przed publicznością Jazz Club Centrala-Scena i udowodnili, że jazz może być muzyką porywającą nie tylko koneserów tego gatunku. Koncert, jak się okazuje, nie był letnią efemerydą muzyczną w tym miejscu. Jak poinformował publiczność Dariusz Ryżczak; występ New Bone jest jednocześnie inauguracją całego cyklu interesujących muzycznych wydarzeń. Kolejne odbywać się będą pod wspólnym hasłem „sensual summer” czyli „zmysłowe lato”.

fot. iswinoujscie.pl
Bohaterowie pierwszego wieczoru tego cyklu przyjechali do nas z Krakowa. New Bone to kwintet jazzowy założony w 1996 roku z inicjatywy trębacza Tomasza Kudyka. Debiutancki album "Something for now", na którym znalazły się kompozycje lidera zespołu, nagrali w 2004 roku. Płyta została ciepło przyjęta zarówno przez krytyków, jak i słuchaczy. Od tego momentu zespół zaczął występować w najważniejszych miejscach dla polskiej sceny jazzowej. W 2009 roku grupa New Bone nagrała drugą płytę „It’s not easy”, która jest kontynuacją „Something for now”, ale przyniosła nowe spojrzenie na grę zespołową oraz interakcje między muzykami. W styczniu 2012 roku zespół zarejestrował materiał na trzecią autorską płytę zatytułowaną „Destined” (premiera: kwiecień 2012 rok), nagraną z gościnnym udziałem Tomasza Grzegorskiego na saksofonie tenorowym i Jana Pilcha na instrumentach perkusyjnych. Autorem muzyki, tak jak i większości kompozycji wykonywanych przez New Bone, jest lider zespołu Tomasz Kudyk.

fot. iswinoujscie.pl
To właśnie kompozycje z tego, najnowszego albumu muzycy z Krakowa zaprezentowali w Świnoujściu. Publiczność była pod wrażeniem instrumentalnej sprawności muzyków. Zgodnie z klasycznym jazzowym standardem, niemal każdy utwór dawał szanse do solowych popisów wszystkich członków New Bone. I każdy nagradzany był gorącymi oklaskami.
Miarą udanego koncertu były nie tylko brawa ale także wiele sprzedanych płyt. Oczywiście każdy nabywca liczył na autografy muzyków, a Ci nikogo nie zawiedli.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Dżez, dżezowi nie równy.
Na koncercie był obecny profesor, wykładowca Szwedzkiej akademii muzycznej wraz z przyjaciółmi...Byli zauroczeni Świnoujściem i koncertem
[04.08.2013, 11:22:17] • [IP: 188.103.99.***]" fankom" - oj kobieto... kompromitujesz się!
Niestety jazz jest bardziej klimatycznych w niewielkim gronie. Też mi szkoda, że chałturzą, ale prawda jest taka, że dzięki temu mamy okazję w naszej" pipidówie" coś zobaczyć. Dziękuję panom ze" Sceny" za organizację koncertu, a muzykom za fajny wieczór. Pozdrawiam:)
Bardzo fajnie grali, dynamicznie no i od raz widać, że czują jazz. Improwizacja jazzowa wymaga kunsztu instrumentalnego. To niełatwa sztuka, którą posiedli. Brawo New Bone ! Chętnie posłucham Was jeszcze w ś-ciu!
Gościu 182.** Jazz to jest muzyka dla ludzi znających się na dźwiękach a, , Ona tańczy dla mnie" to chałtura, po prostu !
pozdrawiamy" fankom" :) Giganci Jazz'u przewracają się w grobach :)
Popieram jazz, i jestem fankom tej muzyki wreszcie mozna cos posluchac, dzieki wam panowie.
Trochę szkoda chłopaków, że muszą tak chałturzyć po pipidówach i dla szwabków. Potem podpisywanie płyt i kolejna chałturka. Życie jest nudne :( Może gdyby zagrali" Ona tańczy dla mnie" we własnym jazzowym aranżu i do tego ze 20 podobnych pop'owych numerów to dałoby się zagrać dla 10 tys. słuchaczy a tak będzie taka kulanka po pipidówkach...