Czasem orientujemy się, że saldo konta jest dużo mniejsze, niż przypuszczaliśmy, a do następnej wypłaty pozostało stanowczo za dużo czasu. Czy przyczyną takiego stanu rzeczy jest częste używanie karty płatniczej? Naukowcy z Uniwersytetu w Kolorado przeprowadzili badania, z których wynika, że płacąc kartą, zwracamy mniejszą uwagę na cenę.
Tylko jeden na trzech badanych był w stanie podać dokładną kwotę zakupów dokonanych przed momentem. Ostatnie badanie NBP Zwyczaje finansowe Polaków dowiodło, że kartą dokonujemy znacznie wyższych transakcji niż gotówką: średnia wartość płatności kartą debetową to 89 złotych, kredytową – 132 zł, zaś płacąc pieniędzmi wyjętymi bezpośrednio z portfela wydajemy przeciętnie 38 złotych.
Aby nie wpaść w pułapkę nadmiernych wydatków, warto poznać np. mechanizmy księgowania transakcji kartowych. – W zależności od banku i operatora, proces ten może trwać nawet kilka dni, wtedy pieniądze nie znikają z naszego konta od razu po dokonaniu płatności. Podobnie dzieje się w przypadku transakcji zbliżeniowych, ponieważ technologia bezstykowa wymaga każdorazowego połączenia z bankiem, aby zaakceptować transakcję – mówi Jacek Czmoch z Payleven, operatora płatności mobilnych. – Aby uniemożliwić powstanie debetu, banki zazwyczaj „blokują” pieniądze wydane podczas zakupów, stąd na koncie widać często różnicę pomiędzy saldem konta a dostępnymi środkami.
Dlaczego więcej płacimy kartą? 5 przyczyn
Wygoda. Duża dostępność kart płatniczych systematycznie odzwyczaja konsumentów od noszenia przy sobie gotówki. W wielu miejscach można zapłacić kartą już od niewielkiej kwoty: w sklepie spożywczym, także w mniej typowych miejscach: u lekarza, fryzjera czy w taksówce. Z tego względu coraz rzadziej nosimy w portfelu pieniądze, zamieniając je na szybkie i bezpieczne transakcje kartowe.
Kartą płacimy za duże zakupy. Dlaczego średnia kwota transakcji kartowej jest kilkukrotnie wyższa od gotówkowej? Robiąc zakupy w hipermarkecie lub kupując drogie przedmioty, np. sprzęt RTV, zazwyczaj płacimy kartą. Nie musimy pamiętać o podjęciu z bankomatu stosownej kwoty, lecz korzystamy z karty, dzięki której pieniądze zawsze mamy przy sobie.
Nie widzimy wydawanych pieniędzy. Dokonując płatności bezgotówkowej, podajemy sprzedawcy kartę i zatwierdzamy transakcję. W myśl przysłowia „czego oko nie widzi, tego sercu nie żal”, transakcje kartowe mogą nie być postrzegane jako realny wydatek.
– Łatwość wydawania pieniędzy przy płaceniu kartą może wynikać z faktu, że nie pozbywamy się ich namacalnie. Wyjmując gotówkę z portfela mamy świadomość jej nieodwracalnej utraty, zaś podając sprzedawcy kartę, pieniądze są pobierane bezpośrednio z naszego konta, niejako "wirtualnie". Kartą płaci się także przyjemniej: oddajemy ją tylko na chwilę, po czym otrzymujemy z powrotem zarówno nasz plastikowy pieniądz jak i zakupy, które podświadomie traktujemy jako nagrodę. Tym samym nie mamy poczucia straty, które może się pojawić przy zostawieniu pieniędzy w kasie sklepu – mówi Monika Łuczak, psycholog z Centrum Psychologiczno-Psychoterapeutycznego MIND w Poznaniu.
Płacimy za usługi „sumowane”. Dużo łatwiej jest wydawać pieniądze tam, gdzie płacimy dopiero przy opuszczaniu danego miejsca. W restauracji, hotelu czy salonie piękności łatwo można wpaść w pułapkę zbyt dużego wydatku: do obiadu zamówimy jeszcze deser i kawę, a w gabinecie kosmetycznym oprócz manicure zrobimy jeszcze hennę brwi. Jeśli klient straci rachubę, końcowy rachunek może się okazać niemiłym zaskoczeniem.
Karta kredytowa boli mniej. Według wspomnianych wyżej danych NBP największe rachunki regulujemy za pomocą karty kredytowej. Może to wynikać z faktu, że obciążenie karty kredytowej nie wpływa w danej chwili na stan naszego konta, a zadłużenie możemy spłacić po kilkudziesięciu dniach. Coraz bardziej popularna „kredytówka” pomaga także dokonać dużych zakupów: telewizora, komputera czy sprzętu sportowego.
Gość • Czwartek [01.08.2013, 20:52:32] • [IP: 178.0.42.***] - przede wszystkim było by dobrze gdybym nauczyła się poprawnie pisać. Wymaga tego szacunek do odbiorcy. Co do mnie to preferuję raczej gotówkę. I też krew mnie zalewa jak ktoś przede mną kilku złotowy rachunek płaci kartą. Kolejkę tylko blokuje.
Place karta bardzo chentnie za duze rachunki, amala gotowke mam pzrysobie jestem ztego bardzo zadowolona.
A mnie wku* drobne w portfelu i bycie winnym grosika
Mnie wku* dałny płacący kartą. Biedaki nie mające parę złotych przy dupie, żeby szybko zapłacić, tylko zamólają kolejkę.