Hałda ziemi, która pojawiła się, gdy wykonywano prace w Basenie Północnym, dawno zniknęła. Ale drzewa przy marinie już zielone nie będą. Ośrodek Sportu i Rekreacji „Wyspiarz” nawet nie wspomina, by śmierć drzew miała związek ze wspomnianą górą ziemi.
Od 2008 roku notujemy zjawisko stopniowego zasychania 6 drzew rosnących w różnych miejscach na terenie Basenu Północnego – czytamy w przesłanej na nasze pytania odpowiedzi „Wyspiarza”. - Zgodnie z ustaleniami poczynionymi z inspektorem Wydziału Eksploatacji i Zarządzania Nieruchomościami , odpowiedzialnym za stan zieleni w mieście- dokonywano corocznej wycinki uschniętych konarów, licząc na odbudowanie się korony drzew. Niestety w czasie tegorocznej procedury kwalifikowania drzew do podcięć koron- uznano, że 2 drzewa przy budynku nr 15,1 drzewo przy budynku nr 4 oraz 3 drzewa na wzniesieniu przy nabrzeżu Nr 10 – kwalifikują się do wycięcia. Wniosek w tej sprawie kierowany jest do ww. wydziału w celu wydania stosownej decyzji.
To miejsce potrzebne jest pod zabudowe.Tylko naiwny wierzy w to, że drzewa, które mogłyby jeszcze żyć około 50 lat nagle nie dają znaku życia.Ot tak sobie.Bez przyczyny.Teraz, jak są uschnięte to dziecko wie, że trzeba je wyciąć.
Planują, a mają uchwałę podjętą z rażącym naruszeniem prawa. Doskonale wie o tym naczelnik wydziału U i A oraz były zastępca prezydenta, obecnie radny. Działali wspólnie i w porozumieniu z pracownicą UW na szkodę naszego miasta.
Brak mi w artykule podania powodu uschnięcia drzew, tym bardziej że nie jest to pojedynczy przypadek tylko 6.Może należało temat zgłębić zanim zaczną się mnożyć niesamowite historie.A tym bardziej że usychanie drzew było stopniowe więc. ..
O jej, posadzą nowe, a wiadomo że młode jest piękniejsze od starego
Zjawisko to jest bardzo pożyteczne. W przypadku dokonywania zabudowy terenu na którym zieleniły się drzewa nie potrzeba marnować pieniędzy na płacenie odszkodowań za wycinkę drzew, natomiast drzewa uschnięte usunie się na koszt miasta. Nikt jednoznacznie nie potrafi odpowiedzieć na pytanie dlaczego drzewa które rosły przez kilkadziesiąt lat nagle uschły. Musiałby to być jakiś cholerny Sherlok Holmes. A skąd i po co szukać takiego w mieście?" Naturalne" usychanie drzew na terenach potencjalnie inwestycyjnych to nic nowego...
nie tyle ziemi ile wody która stała wiele miesięcy w utworzonym tam wcześniej zbiorniku podczas pogłębiania. Drzewa stojące przez tak długi czas w wodzie nie mogły nie ucierpieć
Ktoś z mariny specjalnie te drzewa czymś podtruwa, żeby zyskać niezłą działeczkę dla dewelopera.
Ciekawe, że Ruscy przez kilkadziesiąt lat nie dokonali tego, co my w zaledwie kilka lat.