Dodajmy, że od jakiegoś czasu sprawa lampionów chańskich budzi w naszym kraju wielkie kontrowersje. Wystarczy powiedzieć, że przeciwnie tej formie uatrakcyjniania imprez są strażacy.
- To niedozwolone użycie otwartego ognia. I trzeba wiedzieć, że za to grozi kara grzywny – powiedział o sprawie st. bryg. Paweł Frątczak, rzecznik komendanta głównego straży pożarnej.

Co byśmy o tym nie myśleli to strażacy jednak mają rację. Wystarczy dodać, że od lecącego lampionu w Poznaniu zapalił się tramwaj. Pożar na szczęście jednak szybko ugaszono. Ale pojazd komunikacji miejskiej był na tyle uszkodzony, że musiał zjechać do zajezdni.

Jak o tej sprawie mówi st. kpt. Michał Szymaniak, naczelnik Wydziału Kontrolno-Rozpoznawczego Komendy Miejskiej PSP w Poznaniu. – Z lampionami nie ma żartów, gdyż pozostają one po wypuszczeniu, po za wszelką kontrolą i nie mamy żadnej pewności gdzie spadną.

Okazuje się również, że od chińskiego lampionu doszło do bardzo poważnych pożaru w Wielkiej Brytanii ale i wielu miastach w naszym kraju.

Jednak jak są i zwolennicy tej formy uatrakcyjniania imprez masowych twierdząc, że trzeba porostu przestrzegać instrukcji. Jedną z tych osób jest Andrzej Skrzypczak z poznańskiej Fundacji Ars, organizatora największego w Polsce widowiska puszczania lampionów, które odbywa się corocznie podczas Nocy Kupały w Poznaniu
- Wszystko zależy od tego czy postępujemy zgodnie z instrukcja Jeżeli lampion zostanie prawidłowo zapalony, to kostka paliwowa wypali się, gdy będzie jeszcze w górze i spadnie już wygaszony. Dodam jednak, że bardzo dbamy o to na naszej imprezie. Instrukcje są dostępne przed imprezą, ogłaszane ze sceny oraz dołączone do lampionów.
A co wy sądzicie o tej sprawie.

(jkar)

źródło: www.iswinoujscie.pl