Pracownik restauracji zaufał mężczyźnie, przyjął zamówienie i wymienił pieniądze nie zwracając uwagi na to czy banknot jest podrobiony, bądź jak okazało się w tym przypadku po prostu zbyt stary. Klient-oszust zdołał zapłacić za cztery zamówienia i dostać 150 złotych reszty.
Oszust był starszym mężczyzną o wyglądzie obcokrajowca i mówił w języku angielskim. Elegancko ubrany, wyglądał na zamożnego i miał długie włosy sięgające do ramion.
Miał przy sobie znaczną ilość tych banknotów i prawdopodobnie chodził z nimi również do innych miejsc. Domniemywać można że nie działał sam, gdyż podczas zdarzenia na zewnątrz czekało na niego kilka osób.
Z informacji, które dostaliśmy wynika, że dolar jest oryginalny, ale pochodzi z roku 84' więc jest już wycofany z obiegu.
Pani Milena pragnie przestrzec innych przed oszustami i nic nie wartymi banknotami. Nieuważny sprzedawca może ponieść straty.
Przestrzegamy więc wszystkich sprzedawców, aby nie brali nieznanych im pieniędzy.
Gość • Wtorek [02.07.2013, 08:40:29] • [IP: 92.42.116.***] wtrącę się: z jednej strony nazywasz to głupotą, stwierdzasz, że bagatelizowanie tego to przejaw ignorancji, sam że spaliłbyś się ze wstydu jak byś tak wpadł, a kończysz, że to zbędnym jest ostrzeganie. Jak dla mnie ostrzeganie ma sens - może ktoś jakieś posłucha i zapamięta. Głupców nie ma - ironia? jednak już od lat powtarza się: nie podpisuj umów, których nie czytałeś, nie zostawiaj garnka na włączonym gazie, gdy gdzieś wychodzisz, nie skacz na główkę do wody, gdy nie wiesz jakie jest dno, nie wrzucaj dezodorantów/petard do ogniska, nie naprawiaj kosiarki, gdy jest podłączona, idąc w góry/pływać, powiedz o tym komuś, by wiadomo było gdzie szukać. Jest wiele takich ostrzeżeń, o których wszyscy wiedzą. Przykłady oszustw łatwiej się zapamiętuje, niż słowa słowa 'pilnuj się'. Można wyśmiewać chciwych naiwniaków, ale tajenie podobnych zagrań ułatwia tylko działania oszustom. Oszustom sprzyja strach przed wyśmianiem ofiary i tzw 'spalenie się ze wstydu'.
Tak to jest jak kelnerzy wyręczają profesjonalne kantory.
do 17:28:21] • [IP: 178.238.250.***] kto ci takich glupot naopowiadal, ze z $Au to tylko do banku??Kazdy kantor w S-ciu przyjmuje. Ale te prawdziwe:)
Jak można przyjąć obcą walutę której się nie zna i nie zna się jej kursu i jeszcze wydać resztę :)? Wiadomo że obcokrajowcy płacą w większości w Euro, nie widziałem żeby ktoś płacił w innej obcej walucie. A Australijskie dolary jedynie wymienili by mu w Banku, bo żaden kantor by nie przyjął :)
pomijajac, ze daleko mu do wygladu Au banknotu to na dodatek 100$ banknot WPROWADZONO w Au dopiero w 1984. Glupich nie sieja.
Panie redaktorze nie jest to banknot 100 dolarowy Australia a bank not Argentynski o nominale100 Australes pozdrawiam.
to jest banknot argentyński a nie australijski
Stary numizmatyk pozbywa się po prostu mało wartych rupieci. Znalazł podobnych zbieraczy w Świnoujściu.
Niech zgadne gość był ciemnej karnaci zapewne irlandzki rom ??;-)
Chciwość go zgubiła.
"Cien" znaczy cienki byłeś chłopie z geografii haahahhaha
"Gość • Wtorek [02.07.2013, 00:10:34] • [IP: 178.238.247.***] Przestancie sie czepiac kazdemu moze sie cos takiego zdarzyć !wielkie halo !" - zdarzyć to się może wdepnięcie w g... Przyjęcie obcej, nieznanej waluty to nie przypadek, to świadoma głupota. W głowie się nie mieści jak można coś takiego zrobić i jeszcze wiedzieć ile reszty wydać. Nazywajmy rzeczy po imieniu - to jest głupota i niewiedza i nie bagatelizujmy tego nazywając to" przypadkiem". Ja po czymś takim spaliłbym się ze wstydu i nikomu nie chwalił, bo to tylko publiczne ośmieszanie się. Nie rozumiem też tłumaczenie, że to" ostrzeganie innych", bo to jest założenie, że są w tym mieście inni, aż tak głupi by coś takiego przyjąć, a nie sądzę by w mieście były aż takie pokłady głupoty (nawet po lekturze komentarzy na tym portalu).
Jak mozna wydac reszte nie naznajac kursu waluty? Juz samo to ze przyjela nie znane sobie pieniadze jest smieszne.
Przestancie sie czepiac kazdemu moze sie cos takiego zdarzyć !wielkie halo !
Dał się przewalić przez pazerność, myślał [jeśli myślał] że zarobi. A ojce mówili, ucz się dziecko ucz. Wiedział by wtedy że w Australii chodzą dolary i obowiązuje język angielski. No a jeśli chciałby jeszcze ZAROBIĆ to mogę mu tego szmalu zgonić sporo.
Gość • Poniedziałek [01.07.2013, 21:02:06] • [IP: 77.114.102.***] pogratuluj, że przyznał się do wtopy i ma odwagę na własnym przykładzie, przestrzegać o tym innych. Gość • Poniedziałek [01.07.2013, 21:47:44] • [IP: 92.42.117.**] znasz powiedzenie: 'Lepiej uczyć się na błędach cudzych, niż własnych'? A może tobie jest nie sos, że ktoś przestrzega przed oszustami i wolisz by chciwość zaślepiała wszystkich? Masz 'niecne plany', a może tylko byłeś wyśmiewany za swe infantylne błędy i teraz ukrywasz swe 'potknięcia'? Boisz się, brać odpowiedzialność za swe czyny? Musisz mieć sporo podobnych wpadek, skoro wiesz, że ma 'się wstydzić i siedzieć cicho'. Więc u ciebie to gorycz porażek, czy złe intencje?
elegancko ubrany władał angielskim wiek starszy -włosy do ramion----toż to był HRABIA MONTE ---I JAK TU OD TAKIEGO NIE PRZYJĄĆ MAMONY?? JA BYM GŁUPKA ZARAZ ZWOLNIŁ, , , , , , , , , , ,
Wytłumaczcie mi jak to możliwe, że ten pieniądz został wycofany z obiegu w 84 roku w Australii jak w 85 wszedł jako jednostka monetarna w Argentynie. O.o
Faktycznie głupota króluje - jeden przyjmuje nieznaną walutę, inni piszą nie potrafiąc odróżnić banknotu argentyńskiego od australijskiego! Przecież na banknocie australijskim napisy byłby po angielsku i byłoby słowo dolar!
Mam milion australi. Moge je sprzedac redaktorowi...za pokanz kwote...hhhiii
redakcjo portalu: wyslij autorow tekstow do szkoly. to juz chyba setny raz popisuja sie niewiedza.
na tym banknocie jest obcięty napis z lewej strony BANK OF ARGENTINA
Za głupotę się płaci! Dziwne tylko, że ten głupi zamiast się wstydzić i siedzieć cicho jeszcze chwali się w mediach, że dał się oszukać...
hahhaha do szkoły matoły ku[cie sobie globus australli Żeby pomylic z argentyna to trzeba być tępym
Sierotki. Nie przyjmować i tyle. Pracownik kantoru ma czasem z tym problem, a co dopiero zwykły sprzedawca bez przeszkolenia.