Nasz klub mimo mocnej pozycji w ubiegłorocznych mistrzostwach reprezentowała jedynie piątka zawodników Arleta Witt, Ewelina Gołoś, Adrian Topolski, Aleksander Szornak oraz Olaf Korkosz pozostali potencjalnie medalowi zawodnicy niestety nie mogli z różnych powodów uczestniczyć w zawodach - z tego powodu duże rozczarowanie.

W trasę wyruszyliśmy komfortowym busem firmy Emilbus (podziękowania za szybki i bezpieczny transport), podróż mimo, że daleka i w upale upłynęła w dobrych nastrojach i warunkach w czym m.in. pomogła pracującą na wysokich obrotach klimatyzacja.
Giżycko przywitało naszą ekipę gwałtowna burzą, ale niesprzyjającą aurę zrekompensowało malowniczym widokiem i komfortowymi warunkami na klimatyzowanej hali ośrodka. Po piątkowej wadze i losowaniach mieliśmy czas dla siebie, natomiast od rana w sobotę ,która powitała upalnym palącym słońcem, rozpoczęły się medalowe zmagania.

Arleta Witt wywalczyła w kategorii do 46 kg srebrny medal i tytuł wicemistrzyni Polski.

Ewelina Gołoś wracająca do treningów po długiej przerwie spowodowanej kontuzją stoczyła 3 pojedynki, jednak do medalu zabrakło niewiele. Uplasowała się na miejscu piątym. Adrian Topolski stoczył dwie walki z wynikiem końcowym -siódmy. Aleksander Szornak - trzy pojedynki i miejsce trzecie. Nie zawiódł Olaf Korkosz, który podobnie jak w ubiegłym roku zdobył brązowy medal przegrywając jedynie walkę z wielokrotnym Mistrzem Polski Karolem Wielgoszem z Olsztyna,w drodze do "pudła" wysoko pokonał Bartosza Chaducha z Tkd Opole pokazując całe spectrum widowiskowych kopnięć, następnie reprezentanta gospodarzy Kamila Muskałę ,ambitnego i walecznego zawodnika z Tkd Giżycko a także niewygodnie walczącego Daniela Szymyślika z klubu Dragon Długie Stare. Widać było wyraźnie, że zawodnikowi nie dopisało szczęście bowiem, gdyby układ walk po losowaniu był delikatnie inny stanąłby na II miejscu podium. Trzeba wspomnieć też, że Olaf zmienił kategorię wagową i występował w tym roku w kat. do 80 kg, w której był najlżejszy.

Po zawodach w dobrych nastrojach chętni skorzystali z możliwości kąpieli w ciepłych wodach jeziora Kisajno. Całonocna trasa minęła równie dobrze z małą przerwą na posiłek w KFC w Olsztynie. W domu byliśmy rankiem w niedzielę. Mimo niewielkiej grupy zawodników wróciliśmy "z tarczą" - 3 medale na 5 zawodników podkreśliły naszą obecność wśród czołowych klubów polskiego taekwondo olimpijskiego. Drużynowo zajęliśmy 8 miejsce na 38 drużyn.

P.K.