Ubiegłego piątku podwórko przy ulicy Modrzejewskiej odwiedziły dwie lochy z 13 warchlakami.
- Ludzie boją się przejść ulicą. Wszyscy wiemy jak zachowuje się locha, gdy poczuje, że jej małe są w niebezpieczeństwie – napisał na kontakt@iswinoujscie.pl jeden z mieszkańców. - Miasto powinno coś z tym zrobić. Chyba, że czeka na tragedię. Bo może do niej dojść, gdy locha zaatakuje jakieś dziecko.
Pół calowa rurka zaostrzona na skos jak gęsie pióro powinna wystarczyć do samoobrony!Jak służby miejskie nie potrafią zrobić porządku z dzikami od 20stu lat to pora samemu zatroszczyć się o bezpieczeństwo albo władze wystrzelić na Księżyc!
a A JAKIE PYSZNE JEST MIESKO Z TAKICH WARCHLaków!
Zostawcie dziki w spokoju! Zaraz przyjdzie jakiś pan w kapelusiki z piórkiem i dubeltówką i zacznie napieprzać do biednych warchlaków, które nikomu nic złego nie zrobiły.
niech lepiej mieszkańczom ulicy Modrzejewskiej 20 mandaty wlepiają za rzucanie jedzenia przez okna i za karmienie z rączki! że dzieci to jeszcze rozumiem ale stare chłopy żeby ubaw miały z karmienia dzika z ręki to już przegięcie
Jak robią rozróbę to zawołajcie psychopatę z działek" granica" to powrzuca je do wapna i będzie spokój.
Nie miasto powinno coś z tym zrobić, tyko nie wyrzucajcie syfu z okien brudasy.
Ludzie dokarmiają te dziki i jeszcze cieszą się, że im z ręki jedzą. Chmara dzieciaków biega za nimi, wrzeszczy i rzuca czym popadnie.
Może tych dzików się przestraszą ci zdziczali ludzie.
Wystarczy nie dokarmiać.