- 1.06.2013 r. w godzinach popołudniowych (ok. godz. 16.00) miał tam miejsce wypadek. Pod schodzącym z jachtu „Scomber” pasażerem w obecności kilku świadków załamała się deska. Noga pasażera w całości wpadła do dziury (cud, że nie została złamana w kilku miejscach). Po kilku minutach pod kolejnym pasażerem załamała się kolejna deska. Patrząc na wszechobecne łaty na tym pomoście, można wnioskować, że nie jest to pierwszy tego rodzaju wypadek w tym miejscu. Deski po prostu zgniły i grożą kolejnymi wypadkami. Obsługa mariny tego dnia (zero kompetencji) absolutnie nie chciała współpracować z poszkodowanym ani z kapitanem jachtu w kwestii spisania protokołu i zanotowania wypadku, więc musiała zostać wyzwana policja – napisał na kontakt@iswinoujscie.pl nasz Czytelnik.
Ciecie kosztów. Wylosowano projekt tańszy-okrojony.
menadzer ds technicznych mariny-teterycz.jakie przygotowanie do tego?watpliwe.wszystko kasne
bo zwyczajnie z niechlujstwa nie zabezpieczono desek przed skutkami aury, i co tu się dziwić, pewnie był jak zwykle najtanszy wykonawca, akceotujący i tyle w temacie!
Co to za laska w dziale" życzenia"?
menadżer weźmie młotek i to naprawi-w trimigaaaa
Akurat te pomosty to mają już ładnych parę lat (to są te które były montowane w Marinie jako pierwsze, zanim jeszcze zaczęła się jej rozbudowa).
Wychodzą zaniedbania lat poprzednich. Gdzie był manager techniczny?
To nie jest marina, tylko przystań jachtowa, nazywajcie rzeczy po imieniu, bo do mariny daleko temu brakuje. A z tego co widzę, jest to jeden ze starszych pomostów, a nie z tych nowych, oddanych w zeszłym roku. Szkoda, że pracownik przystani nie współpracował z poszkodowanymi...
Mało, wczoraj w telegazecie czytałem, że Marina w Ś-ciu dostała Błękitną Flagę czy jak to się nazywa, to, co dostała też plaża w Świnoujściu.Tylko że deski się załamują, a po plaży fikają psy. Nie, nie chcę jak to modne na forach tylko narzekać, na pewno za coś są te Błekitne Flagi, ale zastanawiają mnie opisane negatywne przypadki. Patrzę z tęsknotą na oddzielone plaże dla psów np.w Ahlbecku. U nas tylko nominalnie nie można wchodzić z psami, robi się to stale, nie ma plaży dla psów. A te deski na marinie...co to znaczy?
Pani Ola na Marinie sobie nie radzi?