Pierwsza część kadłuba znalazła się w stoczniowym basenie o godz. 14.00. Druga – dwie godziny później. Operację wykonano przy pomocy specjalnie sprowadzonego z Danii dźwigu pływającego. Teraz stoczniowcy będą mogli przystąpić do połączenia obu w jedną całość.
To praca przede wszystkim dla spawaczy, a technologię spawania w „NAVIKONIE” opanowali do perfekcji. Stocznia zasłynęła już na rynku z przebudowywania i przedłużania statków. Realizowany właśnie kontrakt ze Szwedami to zupełnie nowe wyzwanie.
Zwodowana dziś barka będzie szóstym i największym statkiem szwedzkiego armatora MP „bolagen” oraz największym w ogóle zbudowanym Świnoujściu. Jednostki te pływają ze i do Szwecji najczęściej z ładunkiem drewna lub innymi towarami masowymi. Pomyślne zakończenie tego etapu budowy zachęca już dyrekcję stoczni do odważnego spojrzenia w przyszłość.

–„Nie wykluczam, że w przyszłości będziemy szukali klientów zlecających budowę statków. Wszystko zależy od zainteresowania potencjalnych kontrahentów oraz od tego czy „NAVIKON” zdecyduje się na kosztowną restrukturyzację swojej bazy.” – mówi Bogusław Sobczyk – prezes stoczni. Projekt jest możliwy do realizacji albowiem w sąsiedztwie zakładu istnieje rezerwa terenowa. Miasto, które jest właścicielem tych gruntów nie powinno chyba odmawiać prężnie rozwijającej się firmie.