Na Ognicy, w Karsiborze, Przytorze i Łunowie komary nie mają litości dla mieszkańców. Grupują się w olbrzymie chmary. Widać je nad drzewami i nad każdym domem. Wydają przeraźliwy hałas. - Przypomina to sceny z filmów, w którym plagi os atakują ludzi – mówią mieszkańcy.

O to jak miasto walczy z komarami zapytaliśmy urzędników.

- Od pierwszego kwietnia pracownicy firmy Inpest Service przystąpili do kontroli stadium rozwoju larw w zbiornikach wodnych . Tam, gdzie stwierdzono występowanie larw tych owadów, zaaplikowano preparat o nazwie Vectobac. Kolejne sprawdzania zbiorników odbywa się systematycznie. Akcja odkomarzania przeprowadzana jest we wszystkich dzielnicach miasta – mówi Robert Karelus, rzecznik prezydenta.

Rzecznik podkreśla również, że w przeliczeniu na jednego mieszkańca, miasto wydaje naprawdę duże pieniądze na walkę z tymi natarczywymi owadami. Firma, która zajmuje się odkomarzaniem w Świnoujściu wygrała przetarg na trzy lata.. Całkowity koszt odkomarzania za cały okres wynosi  701 tys. złotych. Miesięcznie jest to niemal 39 tys. złotych.

Robert Karelus przypomina również o specjalnych kontrolach, które odbywać się będą przez całe lato.

- Członkowie specjalnie w tym celu powołanej komisji , systematycznie na własnym ciele sprawdzają, jak dużo jest komarów w 43 najbardziej newralgicznych miejscach, czyli na promenadzie, Parku Zdrojowym itd. Jeśli okaże się, że w ciągu piętnastu minut na jedną osobę usiądzie więcej niż dziesięć komarów, to wówczas miasto będzie potrąca wykonawcy odkomarzania odpowiedni procent z miesięcznego wynagrodzenia – wyjaśnia.

źródło: www.iswinoujscie.pl