Betonowe półkule ustawiono przy zatoczkach wzdłuż ulicy Konstytucji 3 Maja po to, by kierowcy nie „rozciągali” sobie zatoczki parkując na chodniku. Wciąż znajdują się jednak tacy, którzy i tak na siłę próbują wepchnąć auto.
fot. Czytelnik
Kierowca tego Alfa Romeo może stać się przykładem dla wielu kierowców. Kierujący pojazdem wykazał się niezwykłym sprytem. Zmieścił się w zatoczce, choć była już niemal cała zajęta.
Betonowe półkule ustawiono przy zatoczkach wzdłuż ulicy Konstytucji 3 Maja po to, by kierowcy nie „rozciągali” sobie zatoczki parkując na chodniku. Wciąż znajdują się jednak tacy, którzy i tak na siłę próbują wepchnąć auto.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Dobrze o to chodzi :) Dobrze Kierowcy ;]
co wy w tych głowach macie ludzie eh, żygać się chce
Bo policji w tym miejsce brak
Nie wiecie czerwony kolor jest pod ochroną
Farbą przez samochód poprowadzić linię wzdłuż krawężnika, albo to co wystaje na chodnik odciąć.
To jest auto na warszawskich numerach, a pewna pani która nim jeździ najwyraźniej wycięła swoje prawo jazdy z okładki czasopisma.
Skąd taka nienawiść do techniki w tym mieście? Powinniście powoli przyzwyczajać się do samochodów, bo wozy konne już nie wrócą. Może otoczcie miasteczko murem i nie wpuszczajcie obcych? A transporty z jedzeniem taczkami.
to nie tej gwiazdy z kręgielni?
NIEMCY ROBIĄ SOBIE U NAS CO CHCĄ NIE TYLKO NA ULICACH ALE I NA PROMENADZIE
Całe życie się mieszka, i nawet nie wie się obok jakiego człowieka się mieszka.
Zaklinanie policji i straży miejskiej do robienia porządków w mieście jest utopią. Sensowne działania musi pokazać władza magistracka, ale tego nie robi. Dowodem jest wyśmiewanie rond, fontann. Czy ktoś kompetentny w tym mieście organizuje ruch ustalając kierunki ruchu, odcinki ruchu jednokierunkowego? Należy wątpić. Dodatkowo świadczy o tym stawianie tysięcy znaków drogowych bez opamiętania i wiedzy o skrajniach opisanych w prawie, a których przestrzeganie powoduje, że żaden przechodzień nie rozwali sobie łba o zbyt nisko umieszczoną tablicę znaku drogowego. Oznakowanie poziome jezdni na ul. Szopena to szczyt idiotyzmu. Kto jedzie tak, by nie najechać na namalowane pasy?
Podpowiadam Policji, za mała odległość pomiędzy murem a autem.
Buractwem nie jest kolor samochodu. Temu kolorowi można by przypisać też miłość do komuny, ale wcale tak nie jest. Buractwem jest sposób myślenia, również komentatorów. Aut w mieście jest coraz więcej, większość to własność mieszkańców. Nieliczni tylko kupują auta takie, by ich znajomym czy tylko obserwatorom zawiść ściskała gardło tak, by niemal się dusili. Większość kupuje auta, często będące wypolerowanym złomem bo to dla nich środek transportu, a nie trutka na znajomych. Tymczasem władza magistracka wybrana by ułatwiać ludziom życie robi coś całkiem przeciwnego. Słupki, betonowe kule, a może by tak zapory przeciwczołgowe, albo zasieki z drutu kolczastego? A gdzie myślenie o tym, że tu ktoś musiałby zaparkować auto, a jednocześnie nie uniemożliwić poruszania się pieszym po chodniku? Dziś nieliczne miejsca do parkowania aut są zaprojektowane w taki sposób jakby tymi autami mieli jeździć cyrkowcy. Co szkodzi że dołożymy im betonowe kule?
a gdzie policja i mandat za złe parkowanie karać szkopów
Przykładem? Chyba antyprzykładem. Nawet kolor samochodu wskazuje na wysokozaawansowane buractwo tego kierowcy...