- Interwencja policji nic nie dała. Schronisko powiadomione przez funkcjonariuszy odmówiło przyjazdu. Sprawa została skierowana do rzecznika prezydenta Roberta Karalusa, który zaangażował się w pomoc. Jednak wszystkie starania legły w gruzach. Schronisko nie przyjechało. Powiedziano, żeby zostawić psa do rana – relacjonuje pani Paulina.
Zawiodły wszystkie procedury. Zwierzę nie padło ofiarą lisów tylko dzięki pomocy zmartwionych losem psa mieszkańców.
- W nocy grupa mieszkańców pojechała do psa. Zawieziono mu picie i jedzenie. Dzięki panu Pawłowi i jego odwadze odwiązano psa od drzewa, a następnie zabrano w bezpieczne miejsce – mówi z ulgą pani Paulina.
O to, dlaczego po raz kolejny zawiódł „system” zapytaliśmy prezydenckiego rzecznika. Do chwili publikacji materiału odpowiedzi nie otrzymaliśmy.
Może by tak zwolnić tych ludzi ze schroniska i zatrudnić kogoś kto chce pracować i będzie dbał o zwierzęta.
co za debil przywiazal psa jego ukarac.
Usunąć CELNIAKOWĄ !! NATYCHMIAST !!
Kij z tym schroniskiem ale ten co przywiązał psa do drzewa to kuzwa mega debil az brak słów!!Taka najgorsza k...wa nie obrażając tego zawodu. Podziękowania dla Pani która tego psa znalazła. Ale w schronisku pewnie go uśpią.
kiedyś wezwałam" panów" ze schroniska do rannego kota..woń wódy powalająca..
Pozwalniać wszystkich ze schroniska i dowalić sprawę za maltretowanie zwierząt skoro kazali zostawić psa !
Piesek obecnie szuka nowego właściciela !!
Jakim trzeba być dziadem żeby tak psa potraktować. A schronisko?? Paranoja!!
zaje-bal bym skur-woiela co psa przywiązał
sprawdzić chip psa i pojechać do właściciela, zabrać typa i przywiązać w tym samym miejscu do drzewa. A schronisko to jakaś lipa, jest bo musi być a urzędnicy traktują je jak wrzód na dupie
Miałam naprawdę dobre zdanie o Pani Alinie gdy widzę taki artykuł to serce się kraja, jak można być tak bezdusznym? Jak ! promy przeszkadzają i czy porostu w dupie macie psy na jakich zarabiacie!
Wszyscy byli pijani. kto miał przyjechać?
lisy tez zwierzeta, , glodne sa.