- W sobotę przy cmentarzu byłam świadkiem, gdy zdychający kot wyraźnie błagał o pomoc. Wił się po chodniku, a ludzie obojętnie koło niego przychodzili. Zadzwoniłam do schroniska i do kilku innych służb. W przypadku schroniska usłyszałam ciszę w słuchawce, a inni powiedzieli mi, że to nie należy do ich kompetencji – opowiada w rozmowie z reporterem iswinoujscie.pl pani Małgorzata.
Kobieta, która postanowiła zająć się umierającym kotem, podejrzewa, że zwierze zjadło coś zatrutego. I stąd właśnie jego wielkie cierpienie.
- Obdzwoniłam wszystkich weterynarzy. I w końcu udało się. Dodzwoniłam się do jednej pani, która, mimo iż chora, pozwoliła przywieźć do siebie kota. Podała kotu kroplówki, podano leki. Przychodziłam codziennie, sprzątałam, karmiłam kota. Próbowałam znaleźć mu nowy dom – mówi mieszkanka.
Trzy dni później, w poniedziałek, pani Małgorzata pojechała do urzędu miasta. Chciała dowiedzieć się dlaczego schronisko nie chce przyjąć potrzebującego zwierzęcia.
- Pracownicy schroniska powiedzieli, że nie zabierają dzikich zwierząt, bo dostali odgórny zakaz. Ale ten kot potrzebował pomocy! On umierał! Dopiero po wizycie w urzędzie miasta schronisko podjęło kota. Po dwóch godzinach pracownicy placówki przyjechali po kota i zabrali go do schroniska – mówi nasza rozmówczyni.
To jednak nie koniec poruszającej historii. Pani Małgorzata chciała dowiedzieć się co dalej z uratowanym przez nią kotem. Okazało się jednak, że nie została wpuszczona na teren schroniska, a telefonicznie nie chciano udzielić jej żadnych informacji.
- Nie chcę robić afery. Chciałam po prostu dowiedzieć się, czy z kotem wszystko w porządku, jak się czuje – przyznaje kobieta. - Niestety, nie udzielono mi takich informacji. Stwierdzam, że żadne procedury w świnoujskim schronisku nie działają. Nie ma ponadto nigdzie szczegółowych, ogólnodostępnych informacji jak schronisko powinno działać w przypadku ratowania zwierząt na terenie Świnoujścia.
Niepokojący jest fakt, że mieszkańcy, którzy pomagają potrzebującemu zwierzęciu nie mogą dowiedzieć się co dalej z jego losem.
dokładnie w schronisku dzieja sie cuda pani kierownik dala bez mojej zgody pieska moich dzieci do nielegalnej adopcij obiecuje ze tego tak nie zostawie
Animalsi chodzi tylko o wasze nierozumne dokarmianie dzikich zwierzat chleb resztki jedzenia wyrzucane przez okna to jest nienormalne.
Darmowy portret psychologiczny dla [IP: 31, 175, 250 ***] Młoda kobieta będąca od niedawna matką jeżdżąca dobrym autem, przynajmniej tak się jej wydaje, nie kupująca nic w sklepach detalicznych a tylko przez internet bo ciut taniej, co ją łączy z podobnymi osobnikami nieznajomość a co za tym idzie niechęć do kotów - dlaczego ? bo taka osoba nie jest w stanie nikogo obrazić. Może jedynie sponiewierać bezdomne chore zwierzę.
Ludzie czemu jesteście tacy podli, jak ktoś zrobi coś dobrego czy to jest zwierzak czy dziecku to już się upatruje w danej osobie, że jest nawiedzona, albo nienormalna. A przecież kupujemy do domu zwierzęta koty, psy i traktujemy jak członka rodziny a jak dzieje się krzywda komuś innemu to nie nasza sprawa panuje znieczulica. Wstyd za tych ludzi co ciągle krytykują PODZIWIAM TĄ PANIĄ, że poświęciła swój czas i tyle dobrego zrobiła dla cierpiącego bezdomnego kota. A co do schroniska to ktoś kompetentny powinien zainteresować się. Ta pani niech nie myśli że to jej własność i morze robić co chce. Po to jest to schronisko, aby przyjmowała bezdomne zwierzęta ta pani dostaje wynagrodzenie. Morze w tym schronisku dzieje się, albo jakieś inne przekręty.
A co to za temat do wypisywania w internecie? Upierdliwe zrzedy do dolka z wapnem aby dla potomstwa syfu ponich nie bylo.Nasze dzieci i wnuki juz sie ich boja.
Nie mam dobrego zdania na temat tej pani. Robilam u niej zakupy jeden jedyny raz - tak niemilej obslugi jak w jej sklepiku w dzisiejszych czasach nie spotyka sie. Wyjatkowo arogancka i bardzo" nerwowa" w stosunku do swoich klientow. Nie wierze w uczucia tej pani... Ktos, kto nie ma szacunku dla drugiego czlowieka, nie moze miec uczuc do zwierzat.
91-487-04-37 dzwońcie ze skargami na schronisko!! co tam się dzieje to jedna wielka rozpierducha. schronisko przyjmuje jedynie psy do hotelu czyli za kaase przetrzymuje zwierzeta kiedy np. jego pan jedzie na majorke. schronisko jest zapuszczone, 20 psów w środku, starych i tych samych, kotów nie ma - znikają. schronisko nie weźmie psa jeśli ma właściciela- nawet jak wlasciciel chce sie go pozbyc, jest obłożnie chory, umarł i ma rodzine w kanadzie to tez zwierze wg schroniska ma wlaściciela wiec go nie weźmie, nawet jak staruszka ma rotwailera z którymnie radzi sobie to tez jedyne co moze zrobic to przywiazac w lesie do drzewa bo schronisko nie weźmie... Panie zmurkiewicz, panie prezydentowe i wydział ochrony środowiska do roboty bo tvn czeka na jeden sygnał!
Wszystko ok, ale zastanawiam się tylko nad jednym - czy pani małgorzata przejęłaby się tak bardzo, tak emocjonalnie... krzywdą jakiegoś dziecka...?? Jeśli się nie mylę, wnioskując ze zdjęcia, to jest pani która ma lub miała kwiaciarnię przy cmentarzu a jeśli to ona, to zbyt miła dla bliźniego to ona specjalnie nie jest a już z pewnością nie była. Zapamiętałam ją jako opryskliwą i bardzo wyniosłą. Widać miałam pecha ;)Dobrze, że choć temu kotu się poszczęściło;)
GOSCIU Z 17;02PONAD 60lat MASZ RACJE, ALE TO NIE ZMIENIA FAKTU!!ROSYJSKO-POLSKIE, TO WSZYSTO W TEMACIE;)))PEWNIE WIEKSZOSC TO POZOSTALOSCI PO RUSKIM WOJSKU :))), STAD TAKI BRAK KULTURY, I ZAWISC W TYM MIESCIE.
Jeżeli znajdziesz na ulicy leżącego staruszka też powinieneś zająć się nim sam a nie robić aferę i po szpitalach bądż pogotowiach wydzwaniać?
Ludzie co majką udany seks takimi pierdołami się nie zajmują.
tA pANI JAK TAKA DOBRA POWINNA SAMA ZAJĄĆ SI E OWYM PECHOWYM KOTEM, A NIE ROBIĆ AFERĘ I SZUKAC WINNYCH TAM GDZIE ICH NIE MA, SCHRONISKO JEST SUPER BYŁEM I WIEM
Jestem bardzo zdziwiona wieloma wypowiedziami internautów świadczą przede wszystkim o totalnym braku rozeznania w kwestii rozporządzeń i regulacji lokalnych dotyczących zwierząt.Świnoujście posiada jeden z lepszych programów zapobiegania bezdomności zwierząt tam jest napisane co do kogo należy.Pytajcie urzędników.
jak schronisko było koło 4go" Leningradu" to każdy mógł przyjść i zobaczyć zwierzaki. Tam w kniei mało kto pójdzie a i tak nie wpuszczą. daleko od centrum, robią co chcą.Wykańczalnia bez kontroli.
Czy czlowiek bedzie myslal tylko o swoich potrzebach, czy to kot, pies, czy inne stworzenie, tez chce zyc, zwierzeta w porownaniu do czlowieka nie umjeja sie obronic, powiedziec, ze jest im zle, zaleza od czlowieka i jego nastroju.
Komentarze tutaj są w większości na poziomie budki z piwem ale gośc z 13.00 grubo przesadził. Kolego, 60 lat temu, w 1953 roku Świnoujście było na pewno polskie, no może rosyjsko - polskie, ale z całą pewnością nie było już niemieckie. Matka" Odra" była już istniała! Do szkoły gościu, do szkoły! Ale Pani Małgosia ma rację, chociaż jej nie lubię (mam swoje powody), przyzwoicie się zachowała w sprawie kota. A schronisko jak ma działać w tym" dzikim" Kraju?
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Do IP;80245189, Koty mają prawo życ na wolności. Poczytaj Ustawę o ochronie zwierząt zwłaszcza art 11 i 11a, pozdrawiam - nie nawiedzona kociara
Od kilku lat przekazywałem 1% podatku na świnoujskie schronisko, odpowiadałem przelewem na apele pani Celniak, zamieszczane tu na tym portalu, w nagłych przypadkach kiedy trzeba było leczyć jakieś zwierzę - za każdym razem mimo sugestii o rozliczenie akcji, zamieszczonego przeze mnie w komentarzach, nie doczekałem się informacji ile pieniędzy wpłynęło i jak ewentualne nadwyżki zostały rozdysponowane. Dziwna atmosfera panuje wokół tego schroniska, w tym roku 'niestety' mój 1% skierowałem na inną fundację pomagającą zwierzętom, fundację, która ma jasne i jawne zasady działania.
dobrze ze sa jeszcze w tym miescie tacy ludzie jak ta Pani
To przykre ale negatywne opinie o naszym schronisku są prawdziwe. Byłam tam nie raz, dzwoniłam nie raz i za każdym razem na to samo pytanie była inna odpowiedź... Niby ze schroniska można przygarnąć każdego zwierzaka ale to też nie prawda. Przykład: koleżanka chciała psa ale P.Celniak powiedziała że nie bo jest zarezerwowany a na stronie schroniska ogłoszenie że ten piesek do adopcji... Po paru dniach telefonicznie też mówiła że jest zarezerwowany dla kogoś. W ogóle jak można rezerwować zwierzaka? To nie pokój w hotelu ani stolik w knajpie. Kierowniczka nie wzbudza zaufania, widać że tam coś się dzieje bo nie zachowują się normalnie. A to że nie chcą przyjmować zwierzaków to prawda. Ale dać do adopcji też nie są chętni... Dziwnie ludzie... Ale skoro tak wielu mieszkańców źle ocenia pracowników schroniska to Pan Prezydent mógłby w końcu się zająć tą sprawą a najlepiej zmienić tam i kierowniczkę i pracownikók.
Do gosc 13:35:10]To nie dzikus tylko zdychający i cierpiący kot był a leczyć powinni takich pajaców jak ty a nie ludzi z sercem. A w ogóle jak bedziesz kiedyś stary i chory życze ci zeby tez tak kolo ciebie przechodzili i nie reagowali. Jak w ogole mozna napisac cos tak głupiego.
Gość Sobota [27.04.2013, 13:33:09] [IP: 88.156.234.***] SAM SIĘ KRETYNIE TRZYMAJ W DOMU Z KORZYŚCIĄ DLA WSZYSTKICH !!...ooo moherek zoofil sie zdenerwowal chamus.
Ale porąbana kociara. Pieprzy od rzeczy Wzięła dzikiego kota bez zabezpieczenia kto jej w to uwierzy. Na pewno swojego kota chciała się pozbyć. Może nie wszystkie kociary są brudasami i niedbaluchami ale większość robi wszędzie syf Następne jakieś bzdury. Dlaczego nie zabrała sobie kota do domu niech jej po ścianach chodzi. Takie bzdury żeby wypisywać na portalu. Wszystkie kociary trzeba leczyć psychicznie. bo to chore baby a u tej to po gębie widać że chce zaistnieć tylko z czym. Robi aferę o jednego dzikusa. Podejrzewam, że to też wymyślone..
SAM SIĘ KRETYNIE TRZYMAJ W DOMU Z KORZYŚCIĄ DLA WSZYSTKICH !!