Blisko dwa tygodnie temu spacerowicze spacerujący brzegiem morza na świnoujskiej plaży zaobserwowali wyrzucone na brzeg śnięte sandacze.
- Były ich dziesiątki, jak nie setki – opowiadali.
Podobne zdarzenie zaobserwowano w sobotę. Jeden z wędkarzy zwrócił naszą uwagę na martwe okonie.
- Wyrzuciło je na brzeg przy samym wiatraku – napisał na kontakt@iswinoujscie.pl.
Wędkarze zastanawiają się, czy to nie czasem wina kłusowników. Nie potrafią bowiem wytłumaczyć, co może odpowiadać za tak duże zjawisko.
To nie robota dla sanepidu tylko dla Morskiego instytutu Rybackiego w skrócie MIR.
a co na to martwe strefy w morzu i do tego budowa rur gazowych i do tego wylewanie ciepłej wody z elektrowni w Lubminie a maja tam powstac jeszcze gazowe już nie wspomnę o zrzucie urobku z gazoportu do morza. Cóż wszyscy inwestorzy mają pozwolenia środowiskowe ale nikt do końca nie wie jak dana inwestycja naprawdę działa na okolicę. Na pewno coś im zaszkodziło, to jedyne co pewne
By trzeba by było im zrobić sztuczne oddychanie.
Jakie tam u na służby, siedzą urzędasy, pierdzą w stołki i biorą premie oraz nagrody za dobrze wykonaną pracę. Na takich to tylko Dzierżyński
No to błękitnej fladze :(
u nas wszystkie sluzby sa. ... zeby byc a nie pracowac !!
A co na to Sanepid ?
Od dawna nie widziałem takich obrazków na plaży, a także morze nie śmierdziało chemicznie, myślałem, że jest lepiej. Co na to Sanepid czy inne służby?
nawet dość ładne sztuki :