Jak tłumaczy nasz Czytelnik, chodnik kończy się w połowie ulicy Lutyckiej. Później trzeba iść po jezdni.
- Jest to szczególnie uciążliwe i niebezpieczne zwłaszcza w taką pogodę jaką mamy o tej porze roku – uważa mężczyzna.
fot. Adam Strukowicz
Napisał do nas jeden z mieszkańców. Mężczyzna denerwuje się brakiem chodnika przy ulicy Lutyckiej. - Chodzi o dojście do jednostki wojskowej przy ul Steyera. Trzeba tamtędy iść po ulicy – napisał w mailu na kontakt@iswinoujscie.pl.
Jak tłumaczy nasz Czytelnik, chodnik kończy się w połowie ulicy Lutyckiej. Później trzeba iść po jezdni.
- Jest to szczególnie uciążliwe i niebezpieczne zwłaszcza w taką pogodę jaką mamy o tej porze roku – uważa mężczyzna.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Przeciez to peryferie miasta, wiec wladze nie widza potrzeby uporzadkowac ta czesc miasta.Przeciez plac zabaw na cmentarzu jest najwazniejszy.
Tam jest chodnik d0 samego niemal końca. Tylko że zasypany ziemią i rosną na nim drzewa. Wystarczyło by zdjąć tą ziemię i po sprawie. No jakieś dwie trzy godziny pracy koparki no ale po co lepiej na internautów donosy składać w prokuraturze. Oddajmy miasto Niemcom to w końcu się czegoś doczekamy w tym mieście dla mieszkańców a nie tylko turystów.
zdziwiłbyś się
poza tym w połowie ulicy dość często parkuje na całym chodniku biały passat i też trzeba iść po ulicy
ZAPOMNIANA ULICA NA BOKU, WIĘC DIABEŁ MÓWI DOBRANOC.RUCH SAMOCHODOWY SIĘ NASILA, A TAMTĘDY CHODZĄ MATKI Z DZIEĆMI W WÓZKACH, BO ULICA PROWADZI NIE TYLKO DO WOJSKA LECZ TEŻ DO BIURA GAZOWNI.
A tam jest taki ruch samochodowy, że masakra.