Gdzie może być najbardziej gwarno podczas wigilijnego wieczoru? Oczywiście w stajniach i oborach. Gdy weszliśmy do niewielkiej obórki pod Wolinem, krowa Milka zerknęła na naszego reportera, tak jakby nie była zachwycona naszą wizytą. Świnka Rysia okazała się bardziej towarzyska i głośno zachrumkała na powitanie. Pies Kapselek był najbardziej serdeczny i zamerdał ogonkiem. Kot Paragon jak to kot, ocierał się o łydki, spoglądając, czy goście przynieśli mu coś do zjedzenia.
Reporter ikamien.pl próbował dosłuchiwać ludzkich głosów. Na nic jednak nasze trudy. Zwierzęta mówią podobno tylko w Wigilię Bożego Narodzenia. Podpytaliśmy zatem gospodarza, o czym rozmawiały w zeszłym roku.
- Ano gadały. Krowa ciągle narzekała, że musi chodzić w żółtych unijnych kolczykach. Znudził się jej ten kolor. Kot Paragon nie był zbytnio rozmowny i gdy pies Kapselek wdał się w polityczne dysputy ze świnką Rysią o euro kryzysie, podwędził mu jedzenie z miski – mówi pan Andrzej, gospodarz.
Ci którzy nie mają zamiaru w tym roku przysłuchiwać w dyskusje zwierząt, niech przynajmniej pamiętają, aby pod choinką znalazł się drobny upominek dla ich pupila. Może to być gryzak, nowy kołowrotek dla chomika, kość dla psa lub inne smakołyki.
Raczej ludzie gadają głosami zwierzęcymi.
a kaczki ?? chociaż trudno to nazwać LUDZKIM głosem :-)0