- „Uchwałę śmieciową” szykowaliśmy na poprzednią sesję ale ostatecznie projekt wchodzi do porządku sesji 20 grudnia.- poinformował iswinoujscie.pl przewodniczący rady Miasta Paweł Sujka. Znacznie wcześniej, bo już w listopadzie Urząd Miasta ogłosił konsultacje społeczne, które mają pomóc w ustaleniu która metoda naliczania opłat jest najbardziej sprawiedliwa: od ilości zużytej wody, od ilości mieszkańców danej nieruchomości, od powierzchni lokalu lub opłata ryczałtowa /?/ Według autorów projektu celem nowelizacji jest także usunięcie ewidentnej sprzeczności w ustawie oraz wyeliminowanie nieuzasadnionej bariery, uniemożliwiającej zlecenie spółkom z udziałem gminy w drodze bezprzetargowej realizacji zadania własnego gminy, jakim jest odbieranie odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości.
Ogłoszenie społecznych konsultacji i dyskusje na komisjach Rady wskazywały na to, że miasto zamierza się uporać z problemem jak najszybciej. Tymczasem obecnie otrzymujemy informację, że zarówno prezydent jak i przewodniczący „bacznie śledzą rozwój wypadków w tej sprawie w Sejmie i są przekonani, że sprawa „ugrzęzła w parlamencie” zatem nie ma się tez co śpieszyć na naszym podwórku. W tym miejscu warto podzielić się wiedzą przekazaną nam przez świnoujską posłankę. Otóż już tydzień temu, 12 grudnia, Senat Rzeczpospolitej Polskiej skierował do Sejmu projekt ustawy o zmianie ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz niektórych ustaw. Przedstawiciele Senatu zaznaczyli w uzasadnieniu, że nad projektem pracowali w trybie tzw. „szybkiej ścieżki legislacyjnej” i w związku z tym do pracy nad nią nie zaproszony przedstawicieli samorządów. Senatorzy podkreślają jednak, że ich projekt jest efektem wsłuchania się w głos samorządów. Wygląda więc na to, że-wbrew odczuciu władz miasta nowe zasady gospodarowania odpadami trzeba będzie przygotować jeszcze w tym roku żeby przyszły nie zaskoczył nas jakąś przykrą niespodzianką w tej sferze.
Przy okazji spróbowaliśmy dowiedzieć się jak to robią w innych miastach. Na przykład w Gdańsku gdzie magistrat ma obecnie przygotowane dwie propozycje uchwał.
Jedna dotyczy opłaty Ryczałtowej czyli takiej samej dla każdego gospodarstwa domowego, która miałaby wynosić 38 zł miesięcznie za śmieci posegregowane i 50 lub 76 zł za nieposegregowane. Drugą opcją rozważaną przez władze miasta, jest metoda powierzchniowa czyli naliczanie ceny śmieci na podstawie wielkości mieszkania. To radni właśnie podczas specjalnej sesji zadecydować mają, która z nich jest dla gdańszczan lepsza.
Pewnie bedzie tak, ze wszyscy zwykli Kowalscy beda placic w takim wariancie, zeby wydusic z ludzi maxa, a tzw wybrancy narodu beda mieli immunitet od placenia za smieci i beda mieli to w 4 literach ile placi zwykly Kowalski.
Co za bzdura - naliczanie opłaty za śmieci od ilości zużytej wody lub powierzchni mieszkania. Jak ktoś się kąpie 2 razy dziennie lub stać go na duże mieszkanie to ma płacić więcej niż pięcioosobowa rodzina brudasóe gnieżdżąca się w kawalerce? Totalny nonsens. Niech firmy wywożące śmieci zainwestują i sprowadzą rozwiązania z zachodu - domki jednorodzinne opłaty indywidualne od każdego wyrzuconego pojemnika (papier, plastik, szkło za darmo). Blokowiska, tzw." inteligentne" śmietniki, które otwierają się po przyłożeniu karty z chipem. Bardzo prosta i uczciwa metoda. Każdy płaci za to co rzeczywiście wyrzucił
To jeszcze nam wysypisko śmieci powinno płacić, zarabiają na posegregowanych śmieciach.
21, 39 zł od osoby i 6, 44 zł od m3 wody, a ile wynosi ryczałt? Spółdzielnie rozliczają chyba koszty wywozu śmieci w/g własnych kryteriów i tu nie wchodzą w rachubę indywidualne umowy każdego z osobna mieszkańca bloku z Miastem. Sprawdzić, czy wszyscy właściciele posesji prywatnych mają zawarte umowy na wywóz śmieci i zostawić jak jest. Uregulować sprawę śmieciową z targowiskami, zmusić, aby każdy stragan i sklep miał zawartą umowę i kubeł na śmieci. Urząd Miasta powinien ograniczyć się wyłącznie do zawarcia umowy bezprzetargowo z naszym Korosem/Remondisem, a nie szukać innych drogą przetargową, bo zwiększy to koszty wywozu śmieci jeszcze bardziej. Poza tym takie rozliczanie na wodę i ilość mieszkańców narusza naszą godność i wolność osobistą, ponieważ wnika to w sferę naszego życia intymnego. Nie zgadzajmy się na inwigilowanie naszego życia prywatnego i szykujmy już taczki, a jak będzie potrzebne, to i wywrotki! Teraz chcą kontrolować zużycie wody, później zużycie innych mediów zaglądając nam do łóżka i pod.
Szykujmy taczki dla radnych
Totalna porażka z naliczaniem śmieci od ilości zużytej wody. Mieszkam w domu jednorodzinnym i zgodnie z podpisana umową mam pojemnik na śmieci opróżniany 4 razy w m-cu. Oczywiście jest to moje ustalenie i w zupełności mi taka częstotliwość wystarcza. A co będzię miało wspólnego moje podlewanie trawników i rabatek z płaceniem za śmieci. U mnie od tego podlewania raczej nie zmieni się ilość produkowanych śmieci i zapewne będzie tak u każdego mieszkańca domów jednorodzinnych a będę płacił więcej. Szkada gadać co się dzieje w tym kraju.
a co ma wspólnego woda ze śmieciami?? ja na przykład przy trójce dzieci wody zużywam ogrom, bo pranie, bo kąpanie, natomiast śmieci wyrzucam raz w tygodniu, bo w domu praktycznie bywamy tylko wieczorami
przecież wiadomo, że u nas będzie nalicane od m3 wody i z przecieków wiem, że nie będzie to mało. ...