Zdjęcie znaku przy Placu Kościelnym, na parkingu obok sklepu Polo Market przesłał na kontakt@iswinoujscie.pl nasz Czytelnik. Mieszkaniec dziwi się, że, gdy coś już się przewróci, nikt nie chce tego poprawić.
- Albo znak „położył się” sam, albo ktoś mu pomógł. Tak czy inaczej, leży już tak od kilku dni – napisał w mailu do naszej redakcji.
Poniedziałek, 17 listopada 2025r.
•
Dziś imieniny:
Salomei, Grzegorza, Elżbiety.
- 12 pięter na banerze, 14 w rzeczywistości? Mieszkańcy liczą i pytają, co tu się właściwie buduje
- Potrącenie rowerzysty przy ulicy Karsiborskiej
- Świnoujście: młoda kobieta trafia do szpitala po napadzie drgawek
- Dzień wcześniej podobny przypadek!
- Świnoujście wdraża wirtualną Kartę Wyspiarza. Zobacz film!
- Rozpoczęło się wyburzanie budynku przy Karsiborskiej. Tu powstanie nowa Komenda Policji
- Goethepark rozbłysnął magią światła i ognia. Za nami „Parkzauber” w Heringsdorfie. Zobacz film!
- ZDMiŻ potwierdza: trwają przygotowania do sprzedaży promów „Karsibór” i „Bielik”
- Przełom w komunikacji!!!
» Strona Główna » Wydarzenia » Upadło – niech leży
Tak apropos porządków i sprzątania na ulicach i chodnikach. Kto jest odpowiedzialny za porządek wokół opuszczonych budynków 8 FOW przy ul. Boh. Września 31, 31a, 31b. Zgniłe, mokre liście leżą na chodniku dookoła budynku. Wygląda strasznie, śmierdzi a teraz jest niebezpiecznie, bo jak złapie mróz to będzie ślizgawka. Może ktoś by to postrzątał, ale kto??Zapraszamy służby do postrzątania. Jakby właściciel posesji nie posprzątał wokół swojego domu, to kara murowana, a jak coś należy nie wiadomo do kogo to niech leży, upadło - niech leży.Aż sie boję co będzie jak sypnie śniegiem.
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Do Gość • Poniedziałek [03.12.2012, 23:09] • [IP: 80.245.188.***] Społecznik to taki co weźmie łopatę i znak poprawi. Dzwoniacy jest nadpobudliwym mieszkańcem.
Temat ważny, ale ta bajka była już wielokrotnie przerabiana. Znam wielu społeczników (np. Kuchciński, także ja sam), którym zależało na publicznym dobru. Powiadamiałem odpowiednie instytucje (nie łączyć z donosicielstwem) o podobnych faktach. Działania tych instytucji były czasami załatwiane błyskawicznie, ale w większości przypadków bez oddźwięku a moje przypominanie o tym traktowane jako natręctwo. Władza nie lubi takich społeczników i ogólnie są wyśmiewani.
kilka dni ? Raczej kilka tygodni