Wieść o tym, że ładunek ponad 30 tys. ton śruty z Argentyny jest skażony, obiegła Świnoujście we wtorek. Wtedy Graniczny Lekarz Weterynarii potwierdził jedynie, że dostał pięć próbek i w trzech nie stwierdzono skażenia. Wyniki badań pozostałych poznaliśmy w piątek. Okazało się, że zawierały one salmonellę.
- Wszczęliśmy odpowiednie procedury - informuje Powiatowy Lekarz Weterynarii, Szymon Januszewski i zapewnia, że skażenie w żaden sposób nie zagraża mieszkańcom.
Paszy nie będzie można jednak rozprowadzić do momentu jej oczyszczenia. Proces ten już się odbywa i potrwa do soboty.
Przedstawiciele firmy Bunge, właściciela terminalu przeładunkowego, nie odbierają telefonów.
''Garbaty'' mąż Beaty
A KILKUNASTU PORTOWCOW MUSIAŁO WYKONYWAC W TYCH ŁADOWNIACH PRACE TRYMERSKIE. .. LEPIEJ ZAINTERESUJCIE SIĘ LUDŹMI CZY IM NIC NIE GROZI
zagotuje sie i bedzie git
nie odbierają bo w piątek już się weekend zaczyna!
Jak to rozładowywali to śmierdziało kwasem, tak jak zepsute zboże
Już jak w poprzednią sobotę zobaczyłem nazwę statku to wiedziałem że będą problemy :)
Lepsza Salmonella niż cyjanek potasu, wąglik, dżuma i cholera, a za pomocą zrzucania woreczków z zakażonymi pchłami i ziarnem. Ziarno zwabiło szczury, które następnie rozniosły insekty na ludzi tak jak robiliśmy, to u nas na Oddziale 731.