- Można zrozumieć i pochwalić czyszczenie z liści ścieżek, uliczek, żeby było bezpiecznie i ładnie, ale nie mogę zrozumieć skąd determinacja w zbieraniu i wywożeniu liści z trawników i spod drzew. Liście do wiosny się rozłożą i ponownie „wrócą” do ekosystemu w pewnym stopniu go wzbogacając – tłumaczy Czytelnik, sugerując jednocześnie, że wywożenie niepotrzebnych dodatkowych ton liści, to dodatkowe koszty.
- Lepiej byłoby zapłacić ludziom za wywiezienie stale nowych „nierozkładalnych” śmieci z wydm czy okolicznych lasów – podpowiada mieszkaniec.
to tak jakbyś gówno w majtach zostawił bo to dobry nawóz dla twojej du..y
Mieszkaniec który" czepia" się liści i tego że trzeba to posprzątać ma coś nie tak po kopułą. Liście trzeba sprzątnąć ponieważ będą gniły i będzie smród i nie będzie to jako nawóz ale jako" trucizna" dla drzew i krzewów. Idź człowieku do kościoła i się pomódl za rozum dla siebie.
podobno pies Mietka też tam nasikał
co za GAMON te wypociny pisal?? trawa przykryta warstwa lisci obumiera i gnije. dlatego zbieraja, grabia, wywoza !!
Sprzątają źle, nie sprzątają źle.
Oczywiście dla" ekosystemu" byłoby bardziej naturalne pozostawić liście na trawnikach, aby użyźniły glebę. Natomiast proszę zwrócić uwagę, że wiatr może te liście spowrotem nawiać na chodniki, a wtedy znów będzie artykuł, że liści nie sprzątają. Nigdy nie będą wszyscy zadowoleni.
Nie ma to jak" specjaliści od wszystkiego"
co do sprzątania tych gówien to baranie !! Widzisz wszedzie jakas instytucja poustawiala znaki sprzatania psich kup a czy obok nich smietniki? NIE, Ludzie widza znaki czepiaja sie ludzi spacerujacych z psiakami ktorzy nie sprzataja. a jak maja sprzatnac gdzie wyrzucic pelno ludzi wrzuca kupki do odpadow komunalnych(czyt. normalne smietniki) Czy tak wolno Chyba NIE
Po co? Bo to jest park a nie las, pod liśćmi trawa gnije i wymaka. Poza tym cześć liści to liście kasztanowca w kasztanowca w których rozwija się szrotówek i te należy wywozić (i palić) bezwzględnie.
Wiatr wieje, roznosi liście wkoło. Choć przyroda chroni drobne rośliny i owady w trawie, a gdy sucho pomarańczowy dywan się pięknie rozściela, każdy klnie, jak się pośliźnie na liściu zmoczonym" psim" lub jesiennym deszczem. Czy zostawić, czy zwinąć nim kolor dywan na czarny zmieni? Co do śmieci na wydmach - gdzie to wychowanie, które uczy swe zabawki zbierać, a śmieci do kosza rzucać? Na mewy i dziki nie da się wszystkiego zwalić.
dobrze gada
Czytelnik chyba nie wie co dzieje się z trawą przykrytą warstwą liści. Zapewne to jeden z tych którzy nie widzą też potrzeby sprzątania psich gówien bo przecież" się rozłożą i ponownie „wrócą” do ekosystemu"